Tarcze Osymetric. Level up. Test

Jesienią dotarła do naszej redakcji paczuszka wysłana z Krakowa z prośbą o przetestowanie produktu i wyrażenie opinii po dokładnym zapoznaniu się z nim w warunkach domowych i szosowych. Na pierwszy rzut oka- niepozorny gadżet rowerowy, potrafiący jednak diametralnie zmienić dotychczasowy styl jazdy zawodnika. Równolegle mieliśmy okazję docierać bardzo sztywny rower amerykańskiej marki, więc założenie tarcz Osymetric wydawało się świetnym pomysłem na połączenie obu testów. Waga tarcz oscylująca w okolicy 160 g plasuje je w segmencie podobnych konstrukcji pochodzących z Shimano i nie odbiega zbytnio od konkurencji w żadnym z kierunków. 

Montaż samych tarcz nie sprawia żadnego kłopotu, producent postarał się o bardzo dokładne wykonanie i dopasowanie do ramion korb na ciasne spasowanie. Specyfika kształtu tych zębatek wymusza jednak w niektórych ramach dość nietypowe rozwiązania mocowania przedniej przerzutki by usprawnić prawidłową pracę łańcucha podczas zmiany przełożeń. Kształt mocno rozciągniętego owalu zmienia wychylenie maksymalne w odległości od osi suportu dość często kolidując z prowadnikiem przedniej przerzutki. Pomocne w takich wypadkach są zmiany pozycji na haku, oraz podkładki dystansowe zmieniające kąt oraz wysokość montażu przerzutki. Twórcy opracowanego kształtu, Panowie Talo i Sassi z Francji podjęli wyzwanie odświeżane wielokrotnie już wcześniej by osiągnąć formę zębatek pozwalającą w większej mierze wykorzystać pracę mięśni nóg i zniwelować straty , poprawiając ergonomię pedałowania. 

Nie mając styczności z informacjami dotyczącymi produktu postanowiliśmy zdać się na intuicyjną ocenę i wsłuchanie się w sprzęt i organizm. Pokonane w ten sposób setki kilometrów w różnych warunkach pozwoliły wyciągnąć ciekawe wnioski i żal podczas zwrotu sprzętu do firmy Bike RS. Już pierwsze pokonywane kilometry wprawiły w spore zdumienie z racji zupełnie odmiennej pracy stóp, oraz całej nogi. Na pierwszy ogień poszło zwiększone obciążenie stawu skokowego oraz mięśni piszczelowych i strzałkowych. Tutaj z pomocą dla stałego użytkownika przyjdą dodatkowe ćwiczenia na siłowni, czy po prostu czas, podczas którego powyższe mięśnie wzmocnią się podczas jazdy. Drugim ciekawym spostrzeżeniem była pełniejsza czynna praca mięśni nóg podczas pełnego obrotu korbą. Odczuwalna różnica jest na tyle wyraźna, że nawet kolarz amator jest w stanie ją wychwycić i docenić zaletę. Praca włożona w ten sposób w pedałowanie jest mniejsza na pokonanie tego samego odcinka trasy przy osiągnięciu tej samej prędkości niż przy zębatkach okrągłych. Martwy punkt podczas obrotu korbą przy tarczach Osymetric zmniejszony jest do minimum co może nieco irytować na początku swoim stałym równym obciążeniem, jednak z upływem dystansu zarówno cyferki na liczniku jak i nieco mniejsze zmęczenie niż zwykle na takim odcinku treningu pokazują plusy takiego rozwiązania.

Postanowiliśmy przekonać się również, jak owal wpływa na jazdę podczas pokonywania podjazdów i dłuższych odcinków imitujących jazdę na czas, oraz sprint. Zacznijmy od tego ostatniego. Nie zagłębiając się szczegółowo w dane dotyczące opracowania francuskich konstruktorów przeprowadziliśmy serię sprintów w różnych konfiguracjach, od płaskich, po nachylenia pod górę i w dół, zarówno na stojąco jak i w pozycji siedzącej. Zdecydowanie dało się odczuć duży dyskomfort podczas sprintu klasycznego stojącego, w żadnej konfiguracji terenu nie udało się utrzymać płynnego obrotu podczas agresywnego nacisku na korby przy wysokiej i niskiej kadencji. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy ten sam odcinek pokonywaliśmy na dużej prędkości w pozycji siedzącej. Tu zalety okazały się duże, jednak rasowy sprinter nie pokonuje w ten sposób ostatnich metrów wyścigu. W przypadku pokonywania podjazdów o małym i średnim nachyleniu fenomen tego produktu rozwija swoje skrzydła w całej okazałości. Zrozumieliśmy powody dla których sir Wiggo i Froome skorzystali podczas Tour de France i Mistrzostw Świata z tarcz Osymetric. W pełni wykorzystany obrót korby, odczuwalny tutaj najwyraźniej pozwala przy wykorzystaniu tej samej mocy (!) pojechać szybciej z racji płynności jazdy. Pozwala to podnieść o kilka % swoją moc i odjechać przeciwnikom skutecznie podczas wspinaczki. Sytuacja podczas zjazdu również wprawiła w małe osłupienie, gdyż brak martwego punktu daje możliwości szybszego zjeżdżania przy stałym mocniejszym dokręcaniu. Nie trzeba być ekspertem, by po przejechaniu kilkuset kilometrów wydzielić docelową grupę kolarzy, dla których tarcze Osymetric będą ciekawym i skutecznym narzędziem pracy na rowerze. Zawodnicy trenujący indywidualną jazdę na czas, triatloniści, czy dobrze czujący się w górach ( również MTB ) powinni spróbować takiego rozwiązania, by podnieść swój poziom i kolejne kilka % w swoich osiągach. Trwałości materiału nie jesteśmy w stanie ocenić, powierzchnia zębów straciła dość szybko swój anodowany kolor, jednak wyraźnych ubytków powstałych podczas tarcia materiału nie zaobserwowaliśmy po przejechaniu kilkuset kilometrów. Dostępność produktu dostosowanego do wielu marek i rozstawów ramion korb jest duża, zarówno wśród sprzętu szosowego jak i MTB.

Ocena produktu

Jakość wykonania 4

Działanie

Użyte materiały: 4

Łatwość w montażu: 5

Cena: 4

Producent:  http://www.osymetric.com/fr/

Dystrybutor: http://www.bike-rs.pl/


udostępnij

o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl