Kinetic Rock and Roll - Test

Zima to nie jest najprzyjemniejsza pora na jazdę. Poza niewielką częścią dni, kiedy leży czysty, biały śniej, termometr wskazuje lekki mrozik i z treningu można wrócić czystym i uśmiechniętym większa część czasu od grudnia do marca nie wygląda już tak różowo. Często jest chlapa, pada deszcze ze śniegiem, sam śnieg, mamy duże mrozy lub odwilże, które sa przyczyną śliskiej jezdni. Mało kto w podskokach idzie kręcić na takiej pogodzie, znam takich, którzy z nienawiści do zimy ani razu od połowy listopada do teraz nie wyszli na rower, na zewnątrz. Rozwiązaniem na takie pogody jest rolka lub trenażer.

Czym wyróżnia się model Kinetic Rock and Roll?? Zasadniczo jest to trenażer, jazda na nim ma jednak w sobie „coś” z jazdy na rolce.


Model jest przeznaczony dla osób, które dużo czasu spędzają trenujęc w domu. Przez zakupem należy zastanowić się, czy mamy miejsce na takiego potwora :) Jest dużo większy niż standardowe trenażery. Jego szerokość to ok 120cm. Waży 19kg, więc przenoszenie go nie należy do łatwych rzeczy, trzeba uważać na szklane dzwi i inne wartościowe przedmioty w domu.
Kinetic Rock and Roll

Montaż i budowa trenażera.

Kinetic wyposażony jest w potężne, 2,8 kilowe koło zamachowe oraz wyjmowane nogi (na specjalne zamówienie mogą zostać wykonane z PCV, co zmniejszy wagę całego zestawu). Wyciągnięcie nóg ułatwia przechowywanie trenażera. Szeroka rozpiętość nóg zapewnia bardzo dobrą stabilność podczas jazdy, więc nawet jak chcemy coś sięgnąć z biurka obok i bardzo się wychylimy, nie ma szans wywrócić się :)
Możemy go przystosować do kół 16-29'' (do kół poniżej 22'' wymagany jest odpowiedni adapter KINETIC SMALL WHEEL ADAPTER)
W komplecie dostajemy zacisk koła, pasujący pod trenażer. Montaż roweru usprawnia zatrzask z prawej strony urządzenia.
Kinetic Rock and Roll

Dość dużo problemów sprawia złożenie trenażera. Brak instrukcji tego nie ułatwia. Dobrze byłoby skorzystać z pomocy drugiej osoby, która przytrzymałaby element z kołem zamachowym, podczas przykręcania do ramy trenażera - ciężko jest to samemu trzymać i przykręcać.
Przykręcając nogi, trzeba równo je ustawić, lekkie odchylanie trenażera na prawo lub lewo, podczas jazdy bardzo przeszkadza.

Jazda.

Już pierwsze kilka przekręceń korby daje odczuć różnicę pomiędzy kineticiem, a innymi trenażerami. Jadąc na siedząco odczuwalne są niewielkie ruchy roweru, nie jest on tak sztywny jak w przypadku zwykłych trenażerów. Zdecydowaną różnicę odczują osoby z kontuzjami kolan i borykające się z bólami krzyża. Problemy ze stawami nie wystąpią nawet po 3 godzinach jazdy na kineticu. Nie cierpi też rama roweru, całość energi nie jest kumulowana w tylnym trójkącie, dzięki czemu bez obaw możemy trenować na karbonowych rowerkach, nie narażając ich na pęknięcie (rzadko, ale takie przypadki się niestety zdarzają). Wstając na pedały rowerek przechyla się nam, jakbyśmy jechali po szosie, bardzo fajne uczucie, oddające bardziej jazdę w realnych warunkach :) Pod koło podkładamy specjalną podstawkę kinetica, która jest przystosowana do ruchów roweru na boki.
Kinetic Rock and Roll

Jazda jest bardzo realistyczna, pomijając ruchy rowerów, nie mamy żadnej manetki do zwiększania oporu, wzrasta on wraz z kadencją. Nie znaczy to jednak, że nie możemy utrzymać wysokiej kadencji przy małym oporze. Regulujemy to przełożeniami w rowerze.
Trenażer jest dosyć cichy, nie korzystałam ze specjalnej opony, używałam tej, która przez cały sezon była w szosówce. Spokojnie możemy oglądać film lub słuchać muzyki z laptopa, bez dodatkowych wielkich głośników, które miały by zagłuszać trenażer. Czasem wychodziły tylko specyficzne piski, ale wydaje mi się, że to przyczyna opony. Specjalna mata, którą możemy dokupić eliminuje wibracje, które mogły by irytować naszych sąsiadów jeśli mieszkamy w bloku. Mogła by być jednak trochę szersza, bo nogi urządzenia wychodzą poza jej obszar i jeśli ktoś ma panele lub jakąś inną łatwo rysującą się podłoge, powinien podłożyć coś pod nie.
Kinetic Rock and Roll
Nikt z domowników jednak nie wparował podczas testu z krzykiem, że przeszkadzam innym w oglądaniu filmów itp. Więc chyba nie jest źle :)

Podsumowując, sprzęt jest idealnym rozwiązaniem dla osób spędzających dużo czasu pod dachem, jest cichy, solidny, nienajbrzydszy :) i pozwala porzadnie wykonać zaplanowany trening. Zupełnie nie sprawdzi się natomiast dla kogoś, kto rozgrzewa się na rowerze przed zawodami, przede wszystkim przez jego gabaryty i czasochłonny montaż. Jeśli szukasz rozwiązania mobilnego, radzimy rozglądnąć się za czymś mniejszym.
Nie jest to tani trenażer, bowiem kosztuje 1999zł, do tego dochodzi mata 199zł i 79zł podstawka pod koło. Jednak cena jest adekwatna do jakości.

Zdjęcia nie oddadzą najważniejszego, działania Rock and Roll'a. Zapraszam więc do obejrzenia filmiku
Ocena
Działanie 5
Wykonanie 5
Komfort użytkowania 3 (składa się na to też przestawianie trenażera po treningu i przetrzymywania do w domu, co zdecydowanie zaniża ocenę)
Cena 3
Głośność 4 (w skali od 1-5, gdzie 1 to głośny, a 5 cichy). Porównując do Tacxa Siriusa, trenażer jest zdecydowanie cichszy. Tacxowi przydzieliłabym ocenę 2.
Ocena końcowa

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl