Rowery dziecięce: mniej przełożeń, mniej problemów

– Im więcej przełożeń, tym większe problemy dla dzieci – mówi Marek Dobrowolski, product manager Merida Polska, dystrybutora jednej z czołowych marek rowerów na świecie. Redukcja liczby przełożeń znana z kolarstwa górskiego jest trendem coraz bardziej widocznym także w rowerach dziecięcych.

Rowerowe napędy z jedną tarczą z przodu zdobywają coraz większą popularność. Można je znaleźć nie tylko w sprzęcie czołowych zawodników MTB na świecie, ale również w rowerach dziecięcych. Nie brakuje zalet takiego rozwiązania dla młodych rowerzystów. – Nawet dorośli miewają problemy z właściwym użytkowaniem przerzutek i doborem przełożeń, a co dopiero dzieci – mówi Marek Dobrowolski, product manager Merida Polska, dystrybutora jednej z czołowych marek rowerów na świecie. Nieprzypadkowo w rowerach dziecięcych coraz odważniej stawia ona na mniejszą liczbę przełożeń. – Podobnie jak wielu dorosłych, dzieci miewają trudności z zakresem przełożeń od najcięższego do najlżejszego i popełniają błędy, dobierając je źle. Im więcej przełożeń, tym większe problemy – tłumaczy Dobrowolski. U dorosłych objawiają się one często na podjazdach, gdy nie redukują oni biegów na lżejsze bądź robią to zbyt późno, nierzadko muszą z tego powodu zejść z roweru. Dzieci również mogą odczuwać poważne trudności, gdy na ich trasie pojawia się wzniesienie. Dużo łatwiej będzie im dobierać właściwe przełożenie, gdy zamiast dwóch manetek będą obsługiwać tylko jedną. Nie trzeba się obawiać, że zabraknie im właściwego biegu. –  Do zwykłej rekreacyjnej jazdy w niezbyt ciężkim terenie jedna tarcza z przodu i 7 czy 8 przełożeń w zupełności dzieciom wystarczy. Droższe modele posiadają kasety 8-11-rzędowe, co pozwala na efektywną jazdę również w trudniejszym terenie – uważa product manager Merida Polska.

Bez wachlowania

Wciąż można się spotkać z tradycyjnym podejściem „im więcej przełożeń, tym lepiej”. – Niektórzy uważają, że dwie czy trzy tarcze z przodu to podstawa. Jeśli ktoś potrafi dobrze wykorzystać bogaty zakres przełożeń, może korzystać z napędu, który to umożliwi. Warto jednak pamiętać, że niektóre przełożenia przy takich napędach dublują się czy są do siebie bardzo zbliżone. Kto spróbuje jazdy z jedną tarczą z przodu, może docenić choćby to, że nie trzeba tak „wachlować” biegami, można skupić się na jeździe i czerpać z niej większą przyjemność. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci – przekonuje Marek Dobrowolski, który na rowerach zjadł zęby i na przestrzeni dekad był świadkiem wielu dwukołowych trendów. Jego zdaniem redukcja liczby przełożeń to jedna z najważniejszych zmian, które pojawiły się w ostatnich latach, i choć lista korzyści wynikająca z zastosowania napędu z jedną tarczą z przodu jest dłuższa w przypadku dorosłych niż dzieci, także one mogą je wyraźnie odczuć. – Najważniejsza dla najmłodszych jest bardziej intuicyjna zmiana przełożeń. Wystarczy jeden ruch manetką i pojedzie się im lepiej. Nie muszą się martwić o prawidłową pracę łańcucha i skoordynowanie przedniej przerzutki z tylną, jest o wiele prościej – wyjaśnia product manager Meridy. Odpada więc również problem ze skrajnymi przełożeniami, które mogą powodować niewłaściwą pracę napędu i jego szybsze zużywanie się.

Przerzutki to nie wszystko

Skomplikowana obsługa przerzutek może zniechęcić dziecko do jazdy. Jeszcze bardziej jednak może się do tego przyczynić nieprawidłowy rozmiar ramy i kół, czyli popularne kupowanie roweru na wyrost bądź zmuszanie dziecka do jazdy zbyt małym rowerem. – Niektórzy nie decydują się na zakup „przejściowego” roweru z 24-calowymi kołami i prosto z roweru z 20-calowymi kołami dziecko przesiada się na rower z kołami 26”. To spory przeskok na dużo bardziej zaawansowany pod względem wyposażenia i obsługi rower – mówi Marek Dobrowolski. – Właśnie dlatego zapewniamy bogatą ofertę rowerów dziecięcych z kołami 12”, 16”, 20” i 24”, z malowaniem i geometrią dostosowaną do płci. Pozwala to precyzyjnie dobrać rower do potrzeb dziecka. Niewłaściwy rozmiar sprawi, że będzie się na nim męczyć, może nawet pojawić się ból w trakcie jazdy, co na długo zniechęci do dwóch kółek – rozwija przedstawiciel Meridy. – Nie każdy mały rowerzysta musi zostać nowym Majką czy Kwiatkowskim, ale każdy zasługuje na to, by jego rowerowa pasja była jak najlepiej wspierana.


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl