Monika Otulakowska - kolejne zwycięstwo do kolekcji

Monika reprezentuje jeden z największych teamów w Wielkopolsce – Zgrupka Team. W zeszłą niedzielę na edycji Kaczmarek Electric MTB Maraton dołożyła do swojej kolekcji zwycięstwo open w kategorii kobiet – wyprzedzając m.in. Monikę Uryzaj czy Darię Kasztaryndę, czyli silne rywalki.

Co możesz powiedzieć o niedzielnym wyścigu?

To był mój pierwszy start na trasie we Wschowie, zapowiadany jako płaski z piaszczystym odcinkiem i wszystko się sprawdziło. Pierwsze kilometry spędziłam na spokojnym, asfaltowym dojeździe do szerokiej drogi w lesie, po kilkunastu kilometrach pojawiło się kilka singli, ale ani zjazdy, ani podjazdy nie wymagały szczególnych umiejętności technicznych. Kilka kilometrów przed metą ponownie można było „nadrobić” średnią prędkość, bo była to kilkukilometrowa asfaltowo-szutrowa prosta. Podsumowując, należało przygotować się akurat na ten wyścig na „ciśnięcie” po płaskim, co oczywiście też jest sztuką :)

To Twoje pierwsze zwycięstwo open?

W zeszłym roku w Górze udało mi się wygrać klasyfikację open kobiet na nieco mniej uczęszczanym cyklu Leszczyńskie Ligi Rowerowej. Mimo wszystko można tam spotkać znanych zawodników.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z rowerem?

Wszystko zaczęło się około 5 lat temu. Rower stał bezczynnie 4 lata, zanim zaczęłam go intensywniej użytkować. Pierwsze jazdy nie były zbyt dalekie i kończyły się często na poznańskiej Cytadeli, gdzie na torze 4X, rowerowo „wychowali” mnie downhillowcy. Nauczyli mnie techniki zjazdu, co wykorzystuję do dziś. Po czasie zaczęłam zauważać, że mój rower nadaje się również na podjazdy i że one też są całkiem przyjemne. Następnie pojawiły się ustawki na Morasku, gdzie nieświadomie jeździłam z naprawdę dobrymi zawodnikami. Te wszystkie doświadczenia wiele mnie nauczyły i dały solidne podstawy do ścigania się, które trwa już trzeci sezon.

Na co dzień chyba dużo pracujesz? Jak udaje Ci się łączyć pracę zawodową z kolarstwem?

Pracuję na pełen etat i rower jest dla mnie doskonałym sposobem na spędzenie wolnego czasu po pracy. Mogę się zrelaksować, odreagować, pojechać za miasto i to wszystko w środku tygodnia! Jeśli dodam do tego ilość nawiązanych wartościowych znajomości i zebranych doświadczeń, to naprawdę jest to bezcenna pasja. Często mój dzień wygląda tak, że od razu przebieram się w strój kolarski i lecę na trening. Teraz będzie coraz trudniej, ze względu na skracający się dzień. Z drugiej strony nie przesadzam z treningami, robię sobie wolne, zaczęłam zauważać, jak ważna jest regeneracja i że to właśnie ona też wpływa na dobre wyniki!

Dużo czasu poświęcasz rowerowi? Przygotowujesz się w jakiś specjalny sposób?

Korzystam z porad trenerskich w sumie dopiero od 2 miesięcy, wcześniej jeździłam tak jak mi serce podpowiadało i widzę bardzo dużą różnicę. Poświęcony czas to kilka do kilkunastu godzin tygodniowo, ale należy pamiętać, że rower to nie tylko trening, ale też dieta i właśnie regeneracja, o której wspominałam, wszystko to składa się na późniejsze wyniki.

Co Ty na to, że kolarstwo to męski sport?

Męski chyba tylko w sensie przewagi liczebnej mężczyzn na maratonach, bo ja nie rozdzielałabym sportów na męskie czy kobiece. Powiedziałabym raczej, że aby być kolarzem trzeba mieć specyficzny charakter, być odważnym, wytrwałym i bardzo cierpliwym, potrafić wyznaczać sobie realne cele, zwłaszcza kiedy się ściga.

Jakie dalsze plany na koniec sezonu i następne lata?

W planach mam dokończenie cyklu Kaczmarka i wzięcie udziału w Mistrzostwach Polski w Maratonie MTB w Jeleniej Górze - to są pewniki. Mistrzostwa organizowane są w ramach cyklu Bike Maraton, walka o tytuł rozegra się między uczestnikami posiadającymi licencję. Zdradzę, że mam w planie przejechać w przyszłym roku właśnie cykl Bike Maraton.

Chciałabym również rozpocząć przygodę z wyścigami XCO, które nie ukrywam leżą w moim zainteresowaniu, ze względu na wymagania wobec umiejętności technicznych. W lipcu specjalnie na potrzeby Mistrzostw Polski właśnie w XCO wyrobiłam licencję i naprawdę było warto, bo udało mi się zdobyć tytuł Mistrza Polski w kategorii Cyklosport. Trasa była bardzo trudna, pełna krótkich i wąskich podjazdów, dropów, korzeni i głazów. Generalnie było co robić i każdy kto zdecydował się tam ścigać jest naprawdę odważny.

W tym roku chciałabym też po raz pierwszy „przerobić” zimę, muszę jedynie nabyć trenażer lub rolki, podobno okres zimowy może zdziałać cuda w sezonie, więc jestem naprawdę zmotywowana!

Życzymy zatem realizacji rowerowych celów oraz aby motywacja nie opuszczała!


o autorze

Anna Olszańska

Anna Olszańska – studentka Politechniki Poznańskiej. W kolarskim świecie aktywna od 6 lat. Wciąż staje przed trudnym wyborem, czy uczestniczyć w życiu kolarzy zza obiektywu, czy znad kierownicy. Na portalu odpowiedzialna za relacje fotograficzne...

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl