Mastersi, adrenalina i orły na piersi.

Środowisko kolarzy Masters, to bardzo specyficzna grupa sportowców. W większości bardzo doświadczeni zawodnicy, wiozący na swoich barkach ogrom doświadczeń i w pełni sportowe, zdrowe podejście do  trybu życia. Mało doceniane grono, które po cichu wychowuje rzesze kolarzy niezrzeszonych w klubach sportowych, jak i tych otoczonych opieką trenerską. Obserwowani na zwykłych codziennych treningach, są skarbnicą wiedzy i umiejętności dla kolejnych rosnących pokoleń młodych mistrzów. W ten weekend mieli oni swoje święto z racji rozgrywanych w Brodnicy indywidualnych Mistrzostw Polski. Regulaminowy podział kategorii wiekowych wymusza na organizatorach zabezpieczenie i zorganizowanie wielu wyścigów, co jest nie lada wyzwaniem. Po zeszłorocznym championacie, który pozostawił pewien niedosyt organizacyjny poproszono do współpracy grupę Cezarego Zamany, byłego kolarza zawodowego, próbując odbudować wizerunek godny rangi Mistrzostw.

Z dużymi oczekiwaniami i ogromną ciekawością jechałem 500 km z południa Polski, by sprawdzić zarówno organizację całej imprezy, jak i przy okazji swoją formę podczas wyścigu. Na dobry wieczór okolica przywitała wszystkich ciekawie zdemolowaną trasą, którą gęsto zasłały dziesiątki konarów i gałęzi zerwanych z drzew po wieczornej burzy. Z racji noclegu wraz z organizatorami, miałem okazję słyszeć już po godzinie 4 nad ranem odgłosy ludzi z obsługi przygotowujących się do walki z oczyszczeniem trasy, jak i obsługą zawodników w biurze zawodów. Sam program zawodów w bardzo przemyślany sposób, był realizowany przez Cezarego z małymi tylko poślizgami bez chaosu, co pomaga zawodnikom w przygotowaniu się do startu. Długo by się można rozpisywać o drobnych szczegółach, które widzą jedynie nieliczni i ciekawscy, jak sprzątanie trasy, zabezpieczenie, oznaczenie, organizacja biura i dekoracji, oprawa medialna, kuchnia dla zawodników po mecie, czy sędziowanie podczas wyścigów. 

Masa małych szczegółów budujących całość. Jednak jeśli za organizację bierze się były zawodnik, można oczekiwać wysokiego poziomu. Sama trasa bardzo malownicza, wijąca się wśród okolicznych jezior i wzgórz dodawała smaczku podczas rywalizacji. Brakło być może jednego, nieco bardziej selektywnego podjazdu, ale warunki do rywalizacji każdy miał jednakowe. Niemal w każdym z wyścigów zawodnicy decydowali się na próby odjazdów, ucieczki krótsze i dłuższe były bezlitośnie kasowane.

Samochody sędziowskie szpiegowały każdą ucieczkę i peleton, by nie było niejasności podczas rywalizacji. Pomagały jednak również jako łącznik przekazując na bieżąco informacje o różnicach czasowych podczas prób odjazdów z grupy. 

O medalach decydowały próby odjazdów na ostatnich wręcz kilometrach, lub finisz z peletonu. Ciekawa, trudna technicznie końcówka trasy skutecznie hamowała rozpędzoną grupę w ostatnim zakręcie, który często decydował o kolejności zawodników na podium. Ostatni kilometr przed metą każdy kto jechał w peletonie zapamięta raczej na długo, razem z poziomem adrenaliny który towarzyszył podczas walki o pozycję do finiszu. 

Nie obyło się oczywiście bez kraks w końcówkach wyścigów, jednak na szczęście nie były one liczne i obrażenia również okazały się nie groźne.

Koszulki mistrzów piękne i dopasowane, medale stylowe i ciężkie, by wisiały w odpowiednim miejscu. Po powrocie do domu z przyjemnością otworzyć można stronę ze zdjęciami z całego wyścigu, gdzie jest na czym zawiesić kolarskie oko. Jedynym minusem, jaki znalazłem podczas całego weekendu, była niedopracowana sprawa numerów startowych. Podczas walki o medale w jednym wyścigu kilku kategorii, trzeba wyraźnie oznaczyć numery dla czytelnej rywalizacji. Wiem że organizator bierze sobie do serca uwagi i opinie, dlatego jestem spokojny o te numery w przyszłym roku. I chętnie wrócę by to sprawdzić ponownie.

Podczas drugiego dnia Mistrzostw koszulki z orłem na piersi załozyli w kategorii Masters 30 - Piotr Osiński z GK STG

Masters 40A : Ernest Kurowski z Wola Bike Orbea Team

Masters 40 B :  Leszek Brunke z Oponeo

Galeria zdjęć Zbyszka Kowalskiego :  

http://www.zamanagroup.pl/galeria.php?katalog=brod...

Pełne wyniki :

http://www.zamanagroup.pl/?news=26

Foto Zbyszek Kowalski i Sylwia Obrzud


o autorze

Piotr Szafraniec

Kolarz, kucharz, akrobata. Dwukrotny Mistrz Polski Dziennikarzy w kolarstwie szosowym.

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl