Olympia IRON 29" Race X01 - włoskie powroty

Ponad 15 lat temu, kiedy zaczynałem przygodę z kolarstwem, pamiętam jak dzisiaj rower jednego z moich kolegów - pierwszy 9-cio biegowy XTR, pierwszy niebieski 63mm SID i rama firmy Olympia. Ważyła ona wtedy jakieś 1300g i była czymś fascynującym: lekkie aluminium i świetna kolorystyka. Teraz przyszło mi się zmierzyć z marzeniami z dzieciństwa - czy aby na pewno nimi nadal są?

Rowery Olympia swego czasu w Polsce były marką na tyle rozpoznawalną, że wiele osób startujących w xc, albo początkach maratonów miało na swoim stanie taką ramę, bądź też cały rower. Faktem jest, że był to sprzęt naprawdę fajny, lekki i z tego co miałem okazję owymi czasy popytać: niezawodny. Tak więc naprawdę z nieukrywaną radością, pewnego deszczowego poranka, otwarłem karton, w którym znajdował się Iron. 

Po 15 latach miałem okazję skonfrontować swoje marzenia z rzeczywistością  - obawiałem się tego, bo pomimo swojego wieku, nikt nie lubi burzyć sobie pozytywnych wspomnień z dzieciństwa (albo lat młodzieńczych). Pierwsze wrażenie: lekki. Rzut oka na komponenty: za 3320 EUR to świetnie zestawiona maszyna do ścigania. Lećmy więc po kolei:

RAMA

EXPOBICI Design Award 2014 to nagroda, która została przyznana tej ramie nie tylko za wygląd, ale także za innowacyjność i właściwości jezdne. Irona wykonano z Carbon Monocoque T1000, T800S, M40J. 1050g w rozmiarze S to może i nie jest rekord świata, ale bardzo dobra waga jak na 29". Zauważmy, że cały czas mówimy o rowerze, który kosztuje 3320 EUR! Dlaczego użyto aż 3 rodzajów włókna? T1000 to włókno wyjątkowo sztywne, którego w procesie produkcji ramy można użyć nieco mniej, czym wpływa korzystnie na wagę całości. M40J wraz z T800S to włókna użyte do konstrukcji główki ramy, bardzo sztywne, a zarazem lepiej pochłaniające drgania niż powszechnie stosowane w tym miejscu T700. 

Do konstrukcji okolic suportu użyto z kolei T800. Razem daje nam to tyle, że rama nie jest plastelinowa, dobrze ciągnie pod górę i naprawdę świetnie tłumi nierówności. Rury nie są tutaj okrągłe, a mają kształt bardziej prostokątny, przez co lepiej pochłaniają nierówności terenu. Bardzo ciekawą konstrukcją jest splot górnej rury z tylnym trójkątem ramy: jest zdecydowanie szerszy, wydaje się być przesadnie masywny. A wystaje z niego cieniutka rurka dla mocowania sztycy. W tym szaleństwie jest metoda: dzięki takiej technologi sztyca wraz z końcem ramy pracuje pod nami, co możemy zauważyć gołym okiem. 

Da się to także wyczuć jadąc na rowerze, szczególnie pedałując pod górę, kiedy siedzimy na siodełku, a teren jest wyjątkowo nieprzyjemny. Żeby nie było nieporozumień: uginanie się jak dla mnie nie jest efektem niedoróbstwa konstruktorów, tylko założoną opcją na poprawienie komfortu jazdy. Nie czujemy żadnego pompowania, rower nie gnie się - po prostu jest lekko softtailowy w miejscu, w którym powinien być. Rama jest zwrotna i ma typowo sportową geometrię. Jedyna sensowna opcja w jej przypadku to mostek na minusie i... na start. Nie mówię: da się na tym rowerze spędzić turystycznie nawet cały dzień nad Gardą, jednak dla osób nie przyzwyczajonych do sportowej geometrii może być to odrobinę męczące.

SID

SID jaki jest każdy widzi i każdy ten widelec zna. Tutaj występuje w opcji RLT Tapered 15mm i daje nam pełne spektrum możliwości, jeżeli chodzi o jego ustawienia. Mając być szczerym: jeżeli szukasz widelca pod maratony i wszelkiego rodzaju wyścigi będziesz zadowolony. Jest lekko i efektywnie. Jeżeli szukasz widelca do całodniowej turystyki, a odpowiada ci zawodnicza geometria roweru - także świetnie trafiłeś. Tak naprawdę w tym rowerze widzę tylko i wyłącznie 3, no może 4 widelce, jednym z nich jest włożony przez Olympię SID.

HAMULCE

SRAM Guide R to najlepsze, co mogło się zdarzyć Ironowi. Pomimo tego, że jest to najniższy model z serii, seria jest przeznaczona do rowerów trial/enduro i tak nie zmienia to faktu, że 4 tłoczki i tarcza 180mm przejmują kontrolę na najbardziej stromych zjazdach koncertowo. Świetna modulacja, moc. Czego chcieć więcej? W przypadku zawodniczego roweru xc/maraton - niższej masy. Rozumiem jednak fakt, że w momencie projektowania tego modelu Olympia nie mogła jeszcze wiedzieć o modelach Level, gdyż najzwyczajniej w świecie nie było ich jeszcze w ofercie SRAMa. A wykorzystywanie starczych modeli Avida byłoby cofaniem się konstrukcyjnie o krok do tyłu.

NAPĘD

Jest zawodniczo, więc ma być lekko i niezawodnie. Świat ciągle pędzi do przodu, więc jedyną słuszną opcją w doborze napędu jest teraz 1x11 (a właściwie za chwilę 1x12). SRAM X0 był na naszych łamach wielokrotnie opisywany, nasz test długodystansowy także dobitnie pokazał, że jest on wart swoich pieniędzy. 

Tylna przerzutka X0, korba X1 32t, kaseta 10-42 oraz GripShift X0 - właśnie GripShift. Mało która firma decyduje się w swoich topowych modelach fabrycznie wyposażyć rower w ten rodzaj manetki, który moim zdaniem jest zarówno lekki, jak i szybki. Żadna inna manetka nie daje takiej możliwości jak natychmiastowe przeskoczenie całości kasety (no może poza Di2 od Shimano) w warunkach bojowych, w błocie, w śniegu, pod górę. Brawa dla Olympii za nieszablonową i odważną decyzję!

KOŁA

Mieszanka włoskich piast Miche 966 oraz obręczy Stan's NoTubes ZTR Crest, obuta w opony Vittoria Barzo TNT 2,1 tworzy bardzo zgrany duet. Koła są lekkie i aż rwą się do trudnych technicznie podjazdów, a wszystko za sprawą zastosowania piasty 15mm z przodu i 12x142 z tyłu. Dużym plusem jest fakt, że jest to sprawdzona technicznie konstrukcja, w której praktycznie nie ma co się zepsuć. 

Jedynie szerokość Barzo mogłaby być tutaj zastosowana 2,25 - to pozwoliłoby na lepszą kontrole nad rowerem w naprawdę trudnym, błotnistym terenie. W końcu do tego to ogumienie zostało stworzone. A tak, musimy użyć nieco więcej wyobraźni wjeżdżając w głęboki piach, czy też zjeżdżając długi zjazd w błocie i śliskich kamieniach.

KOMPONENTY TYPU...

...mostek, sztyca i kierownica to podzespoły ze stajni Wujka Tom'a. Karbonowa sztyca, aluminiowy mostek i kierownica WCS. Wszystko fajnie, tylko dlaczego nikt nie pomyślał o tym, żeby do tak fajnego ściganta włożyć karbonową kierownicę zamiast alu?  Na pewno podniosło by to komfort prowadzenia roweru. 

Tak naprawdę to komponenty Ritchey'a rażą moje oczy najbardziej: mamy bardzo fajny włoski sprzęt: włoską ramę, włoskie piasty, włoskie opony, włoskie siodełko (Selle Italia SL K.C. FLOW X.FEEL MG - nota bene wyjątkowo komfortowe jak na produkt tej firmy) - brakuje tylko włoskiej sztycy, mostka i kierownicy. Może 3T? Albo jakiś inny włoski producent? Nie żebym krytykował Ritchey'a za jego komponenty, bo są one naprawdę świetne, działają, ale one po prostu... są. A Olympia jest na wskroś przesiąknięta włoskimi akcentami i wisienką na torcie byłoby coś z kraju pizzy, wina i oliwek.

DZIECIĘCE MARZENIA

Włochy to królestwo mody i dobrego smaku. Tak też w pewien sposób potraktowałem Irona - niczym Ferrari. Ma być szybkie, piękne, niezawodne i dobrze by było, jakby większość przechodniów się za nim oglądała. Olympia to zawodnik z krwi i kości, idealny na maratony i zawody xc, elegancko dystyngowany (rama czarny mat, białe i czerwone wstawki, siodełko w kolorach flagi Italii) daje ogromną frajdę z jazdy. To rower, jakiego oczekuje zawodnik albo ambitny amator. To także rower, który potrzebuje ostatniego szlifu, żeby stać się diamentem: niech zrzuci szaty Tom'a R., a przywdzieje coś z szafiarki 3T. Wtedy będzie już żyć długo i szczęśliwie.

PLUSY

  • sztywność ramy
  • napęd SRAM X0
  • GripShift, GripShift, GripShift!
  • zwrotność, komfort jazdy

MINUSY

  • aluminiowa kierownica
  • ten ostateczny, włoski szlif...

Dystrybutorem rowerów OLYMPIA w Polsce jest firma PRO-CONCEPT 2000.


o autorze

Jarosław Lesisz

Z wykształcenia polonista, z zamiłowania fan dwóch kółek i wszystkiego związanego ze sprzętem rowerowym. Współzałożyciel oraz redaktor kultowego bikepl.com, twórca największego (jak na tamte czasy) forum rowerowego.

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl