Kiełbaska bardzo wysmażona czy średnio?

Wiem że już o tym było kiedyś, na popularnym i blogu rowerowym można było zobaczyć przegląd posiłków postartowych jakimi raczą nas organizatorzy zawodów.  Postanowiłem wrócić do tego tematu, gdyż w ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu uczestniczyłem ostatnimi czasy w kilku biegach- zazwyczaj odbywających się w terenie górskim. Te kilka startów i to co zjadłem w ramach posiłku regeneracyjnego dało mi do myślenia . Jak to zwykle bywa, w pakiecie startowym organizatorzy zapewniają posiłek regeneracyjny. Super- pomyślałem, znowu będzie kiełbasa, a w najlepszym wypadku rozgotowany makaron polany czymś w rodzaju bigosu.  Po ogarnięciu się za metą zwykle udaję się na konsumpcję frykasów jakie zapewnia organizator w ramach opłaty startowej. I tu na każdym z biegów spotkała mnie miła niespodzianka. Na żadnej, ale to absolutnie żadnej z tych imprez nie spotkałem się z ciężkostrawnymi posiłkami jakie często serwowane są nam- ludziom którzy  gdyby można było, obcięliby sobie palec u dłoni w celu zmniejszenia masy ciała. Zamiast tego istny szwedzki stół- ziemniaczki gotowane,  makaron do wyboru- z warzywami lub mięsem, mleko zwykłe lub bez laktozy, owoce, słodycze, ciasta, napoje izotoniczne, czysta woda, kawa, herbata itp…Najlepsze w tym wszystkim że opłata wpisowa często wynosi mniej niż 50zł a nie 80 lub więcej jak to na maratonach bywa. Ktoś mi napisze, chłopie jak Ci się nie podoba to zmień dyscyplinę albo nie jedz. Otóż drodzy Państwo- idąc tym tokiem myślenia  jeszcze długo będziemy zajadać się śląską z grilla po wyścigu Pucharu Polski a nasze brody będą świeciły się od kapiącego tłuszczu. Jaki jest sens wydawania grubych pieniędzy na odżywki często mające na celu redukcję masy ciała lub lekki sprzęt gdy prawie po każdych zawodach serwowany jest nam niezdrowy posiłek, nadający się bardziej na Oktoberfest lub biesiadę myśliwską po polowaniu, a nie jako ‘’posiłek regeneracyjny’’ po często zawodach wydawałoby się wysokiej rangi. 

Ludzie którzy nie jedzą mięsa często mogą zapomnieć o zjedzeniu należnego sobie pożywienia  za które zapłacili przy okazji uiszczenia opłaty startowej-  zazwyczaj organizatorzy wychodzą z założenia że wszyscy są mięsożercami. Na jednym z popularnych cykli maratonów wegetarianie mogli czuć się docenieni. Do wyboru był makaron z mięsem lub jak kto wolał- z dodatkiem bezmięsnym. Niestety te czasy przeszły do historii, podobnie jak wspomniany cykl.  

Sezon 2016 zbliża się wielkimi krokami, mam nadzieję że organizatorzy postarają się aby ich posiłki  były godne jedzenia dla sportowców oraz nie dyskryminowały wegetarian. Pamiętajcie że zawodnicy zwracają uwagę na każdy szczegół, nie tylko nagrody, a nic tak nie potrafi zepsuć opinii o wyścigu jak rozstrój  żołądka po ‘’posiłku regeneracyjnym’’.

A Wy, Drodzy czytelnicy macie jakieś wspomnienia związane z posiłkami postartowymi, lub jakieś ulubione dania po ciężkim wyścigu? Zachęcam do dyskusji poniżej, kto wie- może część z Waszych ulubionych potraw na stałe zagości jako posiłek regeneracyjny?


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl