Gdy rower stoi w piwnicy...

Kiedyś oglądałem film o jednym z wielkich sportowców. W tej dokumentalnej opowieści padły pewne słowa, które mocno do mnie trafiły. A było to mniej wiecej tak..

Po meczu wszyscy zawodnicy wrócili do szatni, kibice poszli do domu. Trener wychodził właśnie z budynku, gdy przechodząc obok sali zobaczył jak jaden z zawodników biega w tę i spowrotem. Podszedł pod parkiet i zawołał go do siebie. Ten podszedł, a trener spytał: co ty robisz? przcież przed chwilą grałeś mecz, powinieneś iść odpoczywać! Zawodnik schylił się wziął piłkę i odchodząc od trenera powiedział: "Idę wymyslać jak stawać się lepszym" ..

Po tych słowach ewidentnie dotarło do mnie, że mam dokładnie tą samą nieodpartą chęć. Dlatego przerwa zimowa, podczas której nie jeżdżę na rowerze, upływa mi na innego rodzaju treningach i zajęciach, które prowadzą do stawania się lepszym.

Odpowiadając na pytanie co trenuje w zimie?. Odpowiadam: siłownia, bieganie, wspianczka, koszykówka. Jest to zestaw rzeczy, które poprostu lubie, które wszechstronnie rozwijają ciało, i moim zdaniem są jakby kompatybilne z pracą jaką wykonuje się na rowerze. Nie znaczy to, że piłka nożna jest zła, albo że pływanie też sie nie nadaje. Ważne jest aby robić to co się lubi. Otóż w tych wszystkich rzeczach, które wymieniłem, podchodzę do sprawy mniej wiecej tak jak na rowerze, daje z siebie sto procent, chce zrobić jak największy progres. Inaczej organizm nie ma wystarczającego bodźca aby się zasadniczo rozwijać, taka luźna rekreacja to odpoczynek, a nie dążenie do być lepszym.

Nieodłącznym elementem okresu zarówno letniego jaki i zimowego jest: Stretching - na który kładę duży nacisk, Odnowa biologiczna - tutaj głównie basen i sauna, oraz ćwiczenia oddechowe. Powiem po trochu o każdym z nich.

Stretching. Dla wielu jest to poprostu rozciąganie mięśni. I faktycznie PRAWIE tak jest. Jakby z definicji to prawdziwy stretching polega na uprzednim napięciu mięśnia ( skurczu izometrycznym - gdzie nie zmienia sie długosć mięśnia), a następnie rozciagnięciu tego mięśnia. Oczywiście są temu przypisane odpowienie czasy czyli średnio 15-30 sekund napięcia, i 30-60 rozciągania. Według najnowszych danych, które głównie pochodzą z działu rehabilitacji ruchowej, proces rozciągania jest jeszcze bardziej skomplikowany, nie będe go opisywał daję link do przeczytania  KLIKNIJ ABY WEJŚĆ .

Tyle z teorii, teraz powiem jak to u mnie wygląda. Przed każdym treningiem stosuje rozciąganie dynamiczne: wymachy, krążenia, skłony itp. Robię to z trzech powodów, po pierwsze aby rozciagnąć mięśnie i zwiększyć ich możliwości, po drugie pobudzić w ten sposób układ nerwowy, po trzecie zmniejszyć ryzyko kontuzji. Trzeba jednak pamiętać, że aby wogóle zacząć rozciąganie to organizm musi być juz rozgrzany, powinna pojawić się pierwsza kropla potu, inaczej mozemy spowodować powstawanie mikrourazów i zamiast pomagać będziemy szkodzić. Po treningu sprawa ma się nieco inaczej. Ja stosuję rozciaganie statyczne w granicach ok 45-60 sekund , tych partii mięśniowych, które brały zasadniczy udział w treningu. Pomijam skurcz izometryczny ze względu na to, że mięsień jest juz wystarczająco zmęczony i nie ma sensu go dobijać. W skrajnych przypadkach, jak np. posladki, pachwina czy mięsień czworogłowy, lub łydki, stosuję rozciąganie takie jak w załączonym wyżej linku. Robię to na zasadze.. hmm poprostu czuję, że dla tych partii tak będzie lepiej :). Dodatkowo przed spaniem, ponownie rozciagam główne partie mięśniowe statycznie, zazwyczaj po gorącym prysznicu, czyli jak organizm jest rozgrzany. Można zrobić 20 głębokich przysiadów, i to podobno juz wystarczy na rozgrzewkę. Ćwiczeń nie będe podawał, myśle że jest ich wystarczająco dużo w internecie. Jakby ktoś miał jakies szczegółowe pytania, to chętnie odpowiem :)

Jeśli chodzi o odnowę biologiczną, to ja korzystam z basenu i sauny. W basenie spędzam kilkanaście minut, maksymalnie 20 basenów dowolnym stylem, i to co lubie najbardziej pływanie pod wodą. Natomiast sauna jest to dla nie rzecz obowiązkowa jeden raz w tygodniu. Badania mówią że korzystanie z niej wiecej niż dwa razy w tyg powoduje obniżanie się wydolności fzycznej, czego nikt nikt z nas chyba nie chce. Dlatego optymalne jest raz w tyg. Jak z niej korzystać, otóż nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. Ja wybieram tylko saunę suchą, siedze 2-3 razy 8-10 minut i pomiędzy każdym wejściem odpoczywam 10 minut. Po każdym wyjściu z sauny powinno się schłodzić ciało. A robi się to tak, najpierw około 1 minuty polewamy się ciepłą wodą, aby przyzwyczaić skórę i jej receptory, następnie polewamy się zimną wodą tak aby zepchnąć krew w kierunku dosercowym, czyli: nogi, ręce, klatka piersiowa i na końcu plecy, głowy nie polwamy zimną wodą! i tą czynnośc powtarzamy kilka razy i przed wyjściem ciepłą wodą polewamy nogi od kolan w dół, aby przywrócić krążenie. Uff wiem ze dużo i namieszane, ale tak wynika z fachowych lektur fizjologii wysiłku sportowego. Sauna hartuje organizm, oczyszcza go z toksyn, relaksuje, są to same zalety, dlatego naprawde polecam wszytskim!

Na koniec dwa słowa o ćwiczeniach oddechowych. Otóż większość ludzi nie potrafi oddychać a czynność ta jest niezwykle zaniedbana, w związku z tym ćwiczenia oddechowe włączyłem do swoich codziennych rytuałów. Jest to takie odprężenie i skupienie się na oddychaniu przeponą. Polega to na tym, że nabieramy powietrze "brzuchem" można sobie położyć dłoń na brzuchu i podczas wdechu unosi nam się sam brzuch, klatka piersiowa jest w tym czasie nieruchoma, i wydychamy powietrze również "brzuchem" czyli brzuch opada. Im głębiej oddychamy tym lepiej, Wdech nosem, wydech ustami. Można ćwiczyc w każdej chwili im wiecej tym lepiej :)

Podsumowując, to troche się rozgadałem :p . Ale jak można zauważyć, nie bardzo widzę sens w robieniu czegoś od tak poprostu żeby to robić, kieruję się wielką chęcią bycia coraz lepszym, i nie chodzi tu o wyniki sportowe, wiadomo są one pewnym przekładnikiem, ale tak naprawde każdy sam powinien w sobie czuć, że robi coś dla siebie, dla własnej przyjemności i zdrowia zarazem. Życzę więc wszystkim jak najlepszych pomysłów na stawianie się lepszym

P.S tak się rozpisałem że aż przypalił mi się ryż :o , ale o odżywianiu napisze innym razem. Pozdrawiam

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl