Przełajowe MP: Tytuły dla M.Konwy i Wasiuk
Marek Konwa i Olga Wasiuk obronili swoje przełajowe tytuły mistrzowskie i sięgnęli w Lublinie po biało-czerwoną koszulkę. Drugiego dnia zmagań o medale rywalizowali również najmłodsi mastersi, juniorzy, juniorki oraz zawodnicy i zawodniczki z kategorii U23.
Walka o złoto w kategorii junior rozegrała się pomiędzy dwójką - Tomasz Rzeszutek i Paweł Kostrubski. Gonił ich inny duet - Stanisław Nowak i Tomasz Budziński. Nie zdołali oni jednak dojść do prowadzących i to, kto założył biało-czerwoną koszulkę zadecydowało ostatnie okrążenie. Wtedy to drobny błąd na przeszkodach popełnił Kostrubski i Rzeszutek oderwał się samotnie. Utrzymał prowadzenie i sięgnął po tytuł najlepszego w kraju. Jako drugi "kreskę przeciął" kolarz LKK Warmia Biskupiec, a trzeci był Nowak, który zostawił za sobą Tomasza Budzińskiego.
- Liczyłem na odrobinę więcej, ale warunki atmosferyczne trochę przeszkodziły mi w tym, by wywalczyć lepszy wynik. Taki jest jednak sport - mówił na mecie Nowak.
- W ostatnich dniach w mojej rodzinnej miejscowości były takie mrozy, że nie mogłem zrealizować w pełni swojego planu treningowego i przyjechałem tutaj bez wielkich oczekiwań jeśli chodzi o wynik. Nie wiedziałem na co mnie stać - stwierdził wicemistrz Kostrubski. - Tomek odjechał mi na ostatniej rundzie. Na przeszkodzie spadł mi łańcuch i nie byłem w stanie już odrobić strat - dodał.
Po juniorach do boju ruszyła kategoria kobiety open. Wyścig ten miał wyłonić aż trzy mistrzynie Polski, gdyż poza elitą, o medale walczyły również zawodniczki z kategorii U23 i juniorka. Najlepiej wystartowała Rita Malinkiewicz, ale później doszły ją starsze rywalki. Po kilku rundach na czele wykrystalizowała się dwójka - Olga Wasiuk i Marta Turoboś. Jeszcze na przedostatnim okrążeniu to zawodniczka ze Sławna sprawiała wrażenie mocniejszej i zapowiadało się na niespodziankę. Na finałowej rundzie w czołówce doszło jednak do upadku i Wasiuk wyszła na samotne prowadzenie. Zaciętą pogoń i jak się potem okazało skuteczną, prowadziła Magdalena Hałajczak. Zdołała ona wyprzedzić w końcówce Turoboś i zapewniła sobie srebrny medal.
- Szybciej od Marty pozbierałam się po tej kraksie i dopiero wtedy objęłam pozycję na czele wyścigu - mówiła Olga Wasiuk, która w tym sezonie nie przegrała na "krajowym podwórku". - Przystąpiłam do tego startu spokojna, choć nie byłam w szczytowej dyspozycji. Tę zaplanowałam na mistrzostwa świata. Rywalizacja była dzisiaj bardzo zacięta, ale wiedziałam, że "tanio skóry nie sprzedam" i że będę walczyć do samego końca.
W kategorii U23 najlepsza okazała się Rita Malinkiewicz. Przyjechała ona na 7. pozycji w open. Pół minuty po niej zameldowała się najlepsza juniorka, Patrycja Lorkowska, która jednocześnie wywalczyła srebro w orliczkach. Brąz zdobyła koleżanka mistrzyni Polski z ekipy i reprezentantka najliczniejszej drużyny w wyścigu kobiet - UKS Goodman Sokół Zator - Gabriela Wojtyła.
Z zatorskiej ekipy była także Karolina Włoch, która została wicemistrzynią Polski w juniorkach. Na najniższym stopniu podium w tej kategorii wiekowej, stanęła również Klaudia Bielawska.
Największą publiczność przyciągnął wyścig elity mężczyzn. Na starcie pojawiła się cała polska czołówka, z Markiem Konwą i Mariuszem Gilem na czele. Pierwszy z nich odskoczył w okolicach trzeciej rundy, po zamieszaniu wywołanym kraksą Kacpra Szczepaniaka. Trzykrotny mistrz kraju od tego momentu tylko powiększał przewagę i niezagrożony przeciął "kreskę" jako pierwszy. Do jego kolekcji doszedł czwarty już złoty medal przełajowych mistrzostw Polski.
Gil, który chorował przez kilka dni przed krajowym czempionatem i jego start nie był do końca pewny, musiał w walce o srebro, uznać wyższość młodziutkiego Marcelego Bogusławskiego. Pierwszoroczny orlik zostawił swojego bardziej doświadczonego rywala, gdy ten miał problemy z łańcuchem, na ostatnim okrążeniu.
Razem z Bogusławskim, na podium U23 stanął również Piotr Konwa oraz wicemistrz z Bytowa, Michał Paluta.
- Przez cały sezon poziom ścigania był bardzo równy, więc groźnych rywali dzisiaj nie brakowało. Od startu starałem się jechać mocno, ale cały czas pilnowałem, by na końcówkę zachować jak najwięcej sił - opowiadał Marek Konwa.
- Pomimo choroby, jechałem do Lublina z nadzieją na mistrzostwo Polski, więc nie mogę być zadowolony. Po kilku słabszych dniach, dziś czułem się dobrze, ale nie na tyle, by powalczyć o złoto. W końcówce popełniłem błąd i straciłem drugie miejsce, ale nie było to dla mnie aż tak istotne, gdyż celem było pierwsze miejsce - wyjaśniał Gil.
- Srebro jest dla mnie małym zaskoczeniem, gdyż nie czułem się faworytem - tłumaczył natomiast Bogusławski. - W moim sukcesie "pomógł" mi błąd Mariusza na ostatnim okrążeniu, choć szkoda, że o medalach zadecydował pech rywala. Teraz moim celem są zbliżające się mistrzostwa świata i będę chciał się na nich pokazać z jak najlepszej strony.
W klasyfikacji drużynowej mistrzostw najlepsza okazała się ekipa LKK LUKS Sławno.
foto: TMfoto.pl
komentarze