Bike Maraton od kuchni - cz.1
·Zgodnie z obietnicą, weszliśmy "do kuchni" Bike Maratonu. Przepytaliśmy Bartka Dula - jednego z organizatorów, jak to wygląda od środka.
- Podstawowe
pytanie – jak wygląda organizacja tak dużego maratonu?
Nad jedną edycją pracuje około 25 osób ze stałej ekipy Bike Maratonu, zabezpieczenie medyczne to kolejne 15 osób. Zabezpieczenie trasy - zależnie od edycji, najczęściej jednak pomagają nam lokalne jednostki OSP i policja (wydział ruchu drogowego). Na niektórych edycjach wystarcza 5 osób, a czasem potrzeba pomocy 25 osób ze względu na wiele przejazdów przez drogi publiczne czy trudnych miejsc na trasie.
·
- Poza wyznaczaniem trasy i ustaleniami z lokalnymi władzami oraz służbami, od kiedy musicie być cały czas na miejscu i co wtedy robicie?
Pierwsza na miejscu pojawia się ekipa znakująca, przyjeżdżają oni najczęściej już we wtorek przed maratonem. Pozostali dojeżdżają na miejsce w czwartek wieczorem, od piątku rano trwa budowanie miasteczka. Pracujemy wtedy od rana do nocy, rozstawiamy namioty w których znajduje się biuro zawodów, scenę, miejsce pasta party itp. W dniu wyścigu nie zwalniamy – jest jeszcze mnóstwo spraw organizacyjnych, nie ma ani chwili odpoczynku. Miasteczko zawodów demontujemy bezpośrednio po wyścigu i wieczorem, po maratonie, na miejscu zostaje już tylko ekipa znakująca. Sprzątają oni trasę zawodów nie tylko z oznaczeń ale także z pozostałych śmieci. Na naszych maratonach powstały strefy zrzutu, w których zawodnicy mogą się ich pozbywać – te miejsca są później bardzo dokładnie sprzątane. Jest to pomysł ekipy Gomola Trans Airco, który uważamy za dobre rozwiązanie i zachęcamy do korzystania z nich.
·
- To zdecydowanie praca, która przynosi wiele stresu i nieoczekiwanych zdarzeń. Jak radzicie sobie z emocjami i opanowaniem, gdy jest naprawdę gorąco?
Zdarza nam się wiele nieprzespanych nocy i litry wypitej kawy, jednak staramy się zawsze tak dopiąć organizację, żeby ominąć możliwie jak najwięcej potencjalnych stresów i konfliktów. Najbardziej stresujące są sytuacje ze znikającym oznakowaniem – zdarza się to nadal zbyt często. Na to nie jesteśmy w stanie nic poradzić, ale zawsze jest ktoś, kto czuwa nad całym oznaczeniem także w trakcie wyścigu.
- Ile osób liczy Wasza ekipa? A może poszukujecie wolontariuszy/współpracowników?
Jak już wcześniej pytałaś, trzon ekipy to ok. 25 osób - część odpowiedzialna za znakowanie, za montaż namiotów balonów, biuro zawodów, osoby zajmujące się bufetami. W miejscach rozgrywania maratonów najczęściej poszukujemy młodzieży do pomocy na bufetach.
- Jaki macie podział ról w Waszej ekipie? Z tego co zdążyłam zauważyć, dwie najbardziej odpowiedzialne osoby to Maciej Grabek i Ty?
Maciej jest dyrektorem imprezy, odpowiada za całokształt, ale tak naprawdę każda osoba pracująca w naszej ekipie jest bardzo ważna, bo ma swoje określone zadania i bez pracy pojedynczych jednostek zabrakłoby bardzo ważnych elementów.
- Jak wygląda Twój „standardowy” (jeśli można użyć takiego określenia) dzień pracy, w którym odbywa się maraton?
Wcześnie rano staram się objechać strategiczne punkty na trasie (międzyczasy, posterunki straży i policji) żeby zobaczyć, czy nie poznikały oznaczenia, dostawić pachołki i taśmy. W zależności od ekipy trzeba zawieźć obsługę bufetu na trasę – czasem są to osoby, które już nie pierwszy raz nam pomagają lub są na tej trasie. W trakcie maratonu koordynuję działania, na przykład przy wypadku pomagam służbom lokalizować miejsce wypadku. Odbieram rowery poszkodowanych, gdy mam możliwość – staram się ratować z opresji zawodników z defektami, zawsze w samochodzie wożę po kilka dętek w różnych rozmiarach, pompkę stacjonarną, komplet kluczy i skuwacz do łańcucha. Nadzoruję bufety i oznaczenia na trasie, a także staram się zabrać operatorów kamer z telewizji i fotografów w najciekawsze miejsca.
- Co poza sezonem? Można powiedzieć, że od października do kwietnia, czyli od ostatniego maratonu do pierwszego wyścigu w kolejnym sezonie macie spokój?
Już w trakcie trwającego sezonu rozpoczynamy pracę nad kolejnym. Kluczową sprawą jest ułożenie kalendarza startów. Na kalendarz ma wpływ wiele czynników, począwszy od kalendarza UCI i PZKOL a kończąc na kalendarzu imprez miast/gmin, w których ma odbyć się edycja Bike Maraton. Poza ułożeniem kalendarza musimy dograć wszelkie sprawy organizacyjne - sponsorów czy patronów medialnych.
·
- Trasy – czyli to, co najważniejsze w każdym maratonie. Stale podnosicie poziom tras, staracie się zmieniać wiele odcinków. Od czego zależy poprowadzenie trasy?
Na poprowadzenie trasy wpływa wiele czynników - po pierwsze miejsce startu danej edycji i jak najmniej kłopotliwy wyjazd w góry. Poza tym początkowe kilometry trzeba poprowadzić tak, aby nie było wąskich gardeł generujących korki. Na trasy wpływ mają również służby leśne i Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska, które akceptują bądź odrzucają daną wersję przebiegu trasy.
·
- Jaka zdarzyła się Wam najtrudniejsza/najśmieszniejsza sytuacja podczas maratonu?
Chyba najtrudniejsza komplikacja jaka nam się przydarzyła podczas BMu to wypadek samochodowy, niezwiązany z maratonem, ale na trasie maratonu. Zawody już wystartowały, a droga została zablokowana, czekano na karetkę i techników. Wtedy z pomocą przyszedł nam miejscowy gospodarz, który po krótkich negocjacjach pozwolił rozebrać fragment ogrodzenia i poprowadzić trasę przez swoją posesję. Większość uczestników pewnie nie zorientowała się, że było coś nie tak.
- Zdradzisz nam jakieś sekrety i plany na przyszły sezon? Może jakieś nowości?
Chcemy utrzymać tę samą ilość edycji w całym cyklu, właśnie trwa dopinanie kalendarza. Prawdopodobnie wystartujemy w Miękini. Nowością zdecydowanie wartą uwagi jest pierwszy w Polsce maraton wpisany do kalendarza UCI – w Jeleniej Górze. Jest to dla nas duże wyzwanie, aby ułożyć trasę zadowalająca gości zza granicy. Ponownie w kategorii HC odbędzie się wyścig XCO Maja Race. Chcemy rozwinąć także wyścig etapowy Bike Adventure – zmienimy lokalizację, miasteczko zawodów będzie zlokalizowane w Szklarskiej Porębie. Szykujemy cały tydzień, podczas którego każdy z kolarzy znajdzie coś dla siebie. Planujemy rozpropagować wyścig również poza granicami kraju.
Zapraszamy już wkrótce do części drugiej - pytania od Czytelników!
zdjęcia i pytania: Anna Olszańska / https://www.facebook.com/annaolszanskafotografia
komentarze