Romet Racing Team o finale Bike Maratonu

Bartosz Janowski  – zwycięzca klasyfikacji generalnej Bike Maraton 2015 Elita mężczyzn Giga, piąty na ostatniej edycji.

Ostatnia edycja Bike Maratonu była dla mnie bardzo istotna ze względu na walkę w klasyfikacji generalnej cyklu. W tym roku do rocznej punktacji Elita/Open zaliczanych było 9 najlepszych rezultatów. Maraton w Świeradowie Zdroju był dla mnie właśnie tym ostatnim – dziewiątym, dopełniającym całości :) W związku z tym nie miałem taryfy ulgowej.  Musiałem pojechać dobry wyścig i zebrać w ten sposób solidne punkty. Stres przedstartowy był spory. Jednak mieścił się w optymalnych ramach. Motywację do walki miałem ogromną, koncentracja też dopisała. Stojąc na starcie wiedziałem, że w razie problemów mogę liczyć na pomoc kolegi teamowego Dominika Grządziela. Świadomości wsparcia drużynowego dodatkowo działała pozytywnie. Stawka zawodników był po prostu topowa, więc i ściganie już od pierwszych sekund było świetne. Zmagania przejechałem równo i mocno, bez kryzysów. Uniknąłem też defektów a to było moim głównym założeniem na ten wyścig :). Oczywiście trasa w Górach Izerskich bardzo mi się podobała. Była wyważona, klimatyczna, widokowa. Swoim charakterem przystawała do rangi finałowej edycji. Hardcoru nie zarejestrowałem. Lekko jednak również nie było i do mety dojechałem bardzo mocno wypruty, w czym swój udział miał również Michał Ficek - mój główny rywal w walce o generalkę. Takie są uroki ścigania :) Rozgrywka trwała, aż do samej mety. Było fair play, bez ustawiania i po prostu na maxa. Dla takich emocji trenuję kolarstwo. Michał metę osiągnął na 4 miejscu. Uciekł mi na ostatnim podjeździe, gdy już nie byłem w stanie mocniej cisnąć w korby. Ja finiszowałem na 5 pozycji. Zdobycz punktowa zagwarantowała mi ostatecznie wygraną w klasyfikacji generalnej cyklu. Maratonem w Świeradowie Zdroju zakończyłem moje tegoroczne starty. Sezon Bike Maratonu był ciężki. Trasy wyścigów stają się z każdym rokiem coraz trudniejsze dodatkowo również poziom sportowy na wszystkich edycjach dopisuje, co jest budujące i motywuje do wytężonej pracy. Wygranie klasyfikacji generalnej Bike Maratonu było ogromnym wyzwaniem. Na końcowy wynik składała się: mocna forma na przestrzeni całego sezonu, niezawodny sprzęt oraz oczywiście trochę szczęścia. U mnie te wszystkie elementy dopisały niezawodnie i dzięki temu kolejny raz mogę cieszyć się ze zwycięstwa.

Aleksandra Misterska - 4 miejsce klasyfikacja generalna, Elita kobiet Giga

Nadeszła jesień, a więc pora na ostatnią edycję z cyklu Bike Maraton w Świeradowie Zdrój. Pogoda po raz kolejny dopisała, rozpieszczając nas gorącymi promieniami słońca. Organizator natomiast nie zamierzał pobłażać zawodnikom. Wytyczona trasa dystansu Giga liczyła 72km i 2100m w pionie oraz dla odmiany posiadała własną pętlę, która była najciekawszym fragmentem trasy. Nie brakowało tam wyśmienitych technicznych podjazdów i zjazdów, wąskich ścieżek z korzeniami i kamieniami. Pokonywanie ich sprawiało dużo frajdy i stanowiło miłą odskocznię od szerokich Izerskich szlaków.

Od samego początku wymagane było mocne tempo, bo konkurencja była silna. Przez pierwszą część trasy jechałam na drugiej pozycji, nadal z dużym zapasem sił. Niestety podczas zjazdu z Wysokiego Kamienia przeoczyłam skręt w lewo (zerwana taśma zabezpieczająca) podążając prosto śladem innego zawodnika. Zanim z grupą zawodników zorientowaliśmy się z pomylenia trasy minęło kilkaset metrów. Niestety czekał nas powrót techniczną ścieżką pod górę. Ostatecznie kosztowało mnie to ok. 8 min straty. Nastrój trochę podupadł, ale zmotywowałam się do odrabiania pozycji. Tym bardziej, że w tym czasie mogła mnie wyprzedzić jakaś zawodniczka. Szybko się przekonałam, że tak się stało, gdy dojrzałam Anię Świrkowicz na szczycie podjazdu. Od tego momentu rozpoczęła się zacięta rywalizacja między nami. Ja wyprzedzałam Anię pod górę, a ona starała się urwać mnie w dół. Na ostateczny atak zdecydowałam się na ok. 15 km przed metą. Narzuciłam mocniejsze tempo na podjeździe. Pozwoliło mi to uzyskać przewagę, którą zdołałam utrzymać na kolejnych zjazdach i przekroczyć z uśmiechem linię metę jako druga kobieta.

W tym roku mniejsza ilość startów spowodowana problemami zdrowotnymi (6 ukończonych na 9 wymaganych) uplasowała mnie na 4 miejscu w klasyfikacji generalnej Bike Maratonu w kategorii Elita Kobiet.

Dominik Grządziel - 1 miejsce klasyfikacja generalna M3 Giga

Maraton w Świeradowie zacząłem z przytupem od gumy na 2 km trasy… ;)

Na szczęście mleko w oponie spełniło swoje zadanie i po dopompowaniu mogłem zacząć wyścig na nowo, szkoda że z małą stratą czasową do reszty stawki…! :)

Z powodzeniem dla mnie zaraz zaczął się szeroki podjazd, na którym miałem przyjemność wyprzedzać cały pierwszy sektor zawodników. Nie udało mi się doskoczyć do ścisłego czuba, a płaskie szutrowe fragmenty trasy, których było na tym wyścigu stosunkowo dużo, także nie ułatwiały samotnej gonitwy.

I tak też upłynął mi ten maraton: na samotnej jeździe i walce o jak najlepszą pozycję.

Niestety szalone tempo po defekcie odezwało się czkawką na ostatnich kilometrach, które mimo wysokiego tętna, nie byłem w stanie pojechać szybciej…

Reasumując, wyścig w Świeradowie zapamiętam z mieszanymi uczuciami. Trasa, jak i organizacja na Bike Maratonie, jak zawsze w tym sezonie na duży plus! Natomiast moja pozycja na mecie już nie do końca. Wierzę, że gdyby nie defekt i konieczność ekspresowego odrabiania strat mogłoby być naprawdę sporo lepiej… Ale cóż, taki jest sport, a w szczególności nasze ukochane MTB! ;)

Kasia Polakowska - liderka klasyfikacji generalnej K3 na dystansie Mega


Do maratonu w Świeradowie podchodziłam z pewnymspokojem, gdyż udało mi się już w Polanicy zapewnić sobie dobrą pozycję w generalce, o którą starałam się walczyć na przestrzeni całego sezonu. Trasę zatem postanowiłam jechać na pełnym spontanie, bez kalkulacji, z nastawieniem na widoki ;) Trasa zawierała wszystko po trochu. Jak dla mnie była to jedna z najładniejszych tras w tym roku. Piękne tereny i szczególny krajobraz tworzą w Świeradowie wyjątkowy klimat. Do tego ta pogoda… Zwykle Świeradów jeździło się już na „długo”, rano bywały przymrozki. Tym razem słoneczna, ciepła aura była składnikiem dopinającym pełen rowerowy „fun”.

Spontaniczna mocna jazda na początku, ostro pod Stóg Izerski, w dodatku bez rozgrzewki oraz mocne zaciągi rodem z "szosy" na asfaltowych i szutrowych odcinkach, kosztowały mnie lekki spadek z sił w drugiej części trasy. Jednak wypracowana na początku przewaga pozwoliła mi dojechać jako pierwsza open wśród kobiet na dystansie mega. Tym razem z bardzo małymi różnicami czasowymi, bo nasza pierwsza trójka dziewczyn zmieściła się w jednej minucie!

Ten maraton był bardzo satysfakcjonującą kropką nad i w tegorocznym cyklu, jak i sezonie oraz przypieczętowaniem na przestrzeni lat 5tej wygranej klasyfikacji generalnej w Bike Maratonie.

Dodatkowo wraz z Teamem Romet Racing Team wywalczyliśmy drugie miejsce generalki open wśród najlepszych drużyn startujących w 2015:)

Dariusz Poroś – 3 miejsce w klasyfikacji generalnej Elita/Open (9 miejsce w kategorii Elita/Open na finałowej edycji)

Ściganie na BM w tym roku przeleciało mi bardzo szybko. Podjąłem wyzwanie startowania w elicie. Jak się w ogólnym rozrachunku okazało była to dobra decyzja. Start w Świeradowie to był mój 9 start niezbędny do klasyfikacji generalnej. Cel jedyny to dojechać na dobrej pozycji do mety. Właściwie cel to dojechać.  Nie kończę - nie ma mnie w generalce. Kończę - staje na podium ;)…no, to skończyłem.

 Cały wyścig jechałem ostrożnie nie szarżując ani tempem ani nie ryzykowałem na zjazdach. Przepis o 9 startach do generalki brzydko mówiąc wykastrował zawodników. Nie ważne było pójść na max'a i przekraczać własne możliwości, ale dojechać do mety. Wielu zawodników poległo w punktacji sezonu, bo zabrakło im jednego dojechanego startu. Wyścig przejechałem w przemiłym towarzystwie kolegi Bogdana Czarnoty. Tempo było żwawe wyprzedzaliśmy aż do ostatnich kilometrów.

Miejsce na mecie zagwarantowało mi 3 pozycję w ELICIE na BM 2015. Po ponad 30 dniach spędzonych na mocnym ściganiu, to uważam świetny wynik. Nie mogę nie wspomnieć, że przegapiłem pudło i kiedy koledzy stali na podium ja byłem z córką w hotelowym pokoju. Spóźniony, ale zasłużony ;), zostałem udekorowany wraz z Karoliną przez samą Maję Włoszczowską moją ex-studentkę ;) Z sezonu na BM jestem bardzo zadowolony i z samej imprezy Maćka Grabka również. A wiem, o czym mówię, bo pierwszy raz klasyfikację generalną na BM wygrałem w 2006 roku ;)


o autorze

Anna Olszańska

Anna Olszańska – studentka Politechniki Poznańskiej. W kolarskim świecie aktywna od 6 lat. Wciąż staje przed trudnym wyborem, czy uczestniczyć w życiu kolarzy zza obiektywu, czy znad kierownicy. Na portalu odpowiedzialna za relacje fotograficzne...

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl