Aerodynamika pomaga zwyciężać

Grupa Lampre-Merida jako jedyna wygrała w tym roku co najmniej jeden etap na każdym z wielkich tourów. Na trzech etapach najważniejszych wyścigów sezonu kolarze włoskiej grupy triumfowali po solowych atakach, uciekając na aerodynamicznym modelu Reacto. – Każdego dnia na wielkim tourze staramy się podjąć najlepszą decyzję i wybrać dla każdego zawodnika właściwy rower – mówi Juergen Falke z Meridy, według którego konkretne liczby udowadniają słuszność tych decyzji.

Grupa Lampre-Merida świętowała ostatnio 7. etapowe zwycięstwo w tegorocznych wielkich tourach. Po spektakularnym 117-km solowym ataku odniósł je na 20. etapie Vuelta a Espana Ruben Plaza. – Wiedziałem, że atakowanie, gdy do mety pozostaje ponad 110 km, jest dosyć nierozsądne, ale czułem się bardzo dobrze i dobrze znałem trasę – powiedział na mecie Hiszpan. W skutecznej ucieczce wspomagał go aerodynamiczny model Meridy: Reacto. Ten sam, na którym Plaza zwyciężył po ucieczce na 16. etapie Tour de France i na którym Nelson Oliveira z Lampre-Merida wygrał po solowym ataku 13. etap Vuelty. – Reacto jest idealne dla sprinterów i zawodników w ucieczce. Pozwala kolarzowi zaoszczędzić do 20 watów mocy przy prędkości 50 km/godz. 

To różnica, która może być decydująca podczas wyścigu – mówi Juergen Falke, dyrektor działu badawczo-rozwojowego Meridy. Z wyliczeń i testów jego niemieckiego zespołu badawczego wynika, że aż 73% oporów działających na kolarza i jego sprzęt wynika z aerodynamiki zawodnika oraz konstrukcji roweru. Opory toczenia stanowią 17%, 7% to opory wynikające z konstrukcji kół, 3% oporów zależy od tarcia łańcucha, a mniej niż 1% wynika z tarcia łożysk.

Ważny wybór każdego dnia

Gdy zawodnik na płaskiej czy pagórkowatej trasie walczy o powiększenie przewagi w ucieczce, aerodynamika nabiera kluczowego znaczenia. – Reacto bardzo pomaga, gdy przez wiele kilometrów trzeba toczyć bitwę z wiatrem. Do tego jest bardzo zrywne, świetnie się prowadzi i pomaga atakować – uważa Matteo Bono z Lampre-Merida. W ubiegłym sezonie zasłynął on tym, że w prestiżowych klasykach Mediolan-San Remo i Liege-Bastogne-Liege przejechał w ucieczkach w sumie ok. 500 km. 

Nie dziwi więc waga, jaką Lampre-Merida przykłada do dostosowania roweru do trasy i predyspozycji danego zawodnika. – Każdego dnia staramy się podjąć najlepszą decyzję i wybrać dla każdego właściwy rower – podkreśla Juergen Falke, który doradzał kolarzom włoskiej grupy na tegorocznych wielkich tourach. Taktyka precyzyjnego doboru roweru przynosi znakomite rezultaty: ekipa Lampre-Merida jako jedyna ma na swoim koncie co najmniej jedno etapowe zwycięstwo na każdym tegorocznym wielkim tourze. Zdaniem dyrektora działu badawczo-rozwojowego Meridy najlepszym przykładem powodzenia obranej strategii jest zwycięstwo Rubena Plazy na 16. etapie Tour de France. Hiszpan z impetem zaatakował 3 km przed końcem ostatniego podjazdu Col de Manse i na jego szczycie zameldował się z przewagą minuty nad pierwszą grupką pościgową. Na drodze do zwycięstwa w Gap musiał pokonać jeszcze 12 km zjazdów oraz wyjątkowo groźnego rywala: Petera Sagana. Słowak rozpoczął brawurowy pościg, podejmując wielkie ryzyko, by dopaść Plazę. Kolarz Lampre-Merida zachował jednak bezpieczną przewagę i wjechał na metę 30” przed Saganem. – Poprzez konkretne liczby mogę udowodnić, że etap mógłby się skończyć zupełnie inaczej, gdyby nie Reacto – przekonuje Juergen Falke.


Im ciężej, tym lżej

Im cięższe podjazdy na trasie, tym większego znaczenia nabiera waga roweru i zmniejsza się rola aerodynamiki. – Lepsza aerodynamika wymaga większych przekrojów rur, co przekłada się na większą wagę modelu aero, takiego jak Reacto – tłumaczy Falke. Właśnie dlatego najlepszym wyborem na najcięższe górskie etapy jest lżejszy i bardziej uniwersalny rower, w przypadku grupy Lampre-Merida jest nim Scultura. To właśnie na niej Jan Polanc triumfował na 5. etapie Giro d’Italia z metą na 17-km podjeździe o śr. nachyleniu 5,4%. Choć debiutująca w tym wyścigu nowa wersja Scultury została stworzona z myślą o najtrudniejszych podjazdach, swoje zalety ukazuje nie tylko w górskim terenie. Kierunek prac projektantów Meridy nad tym modelem wyznaczało dążenie do poprawy aerodynamicznych osiągów jego poprzednika. – Nowa Scultura jest tak aerodynamiczna, jak to tylko możliwe.

 Opisujące to wyniki plasują się w połowie między wartościami osiąganymi przez poprzednią wersję roweru a rasowym modelem aero, czyli Reacto. W porównaniu do poprzedniczki, nowa Scultura pozwala zaoszczędzić kolarzowi średnio 10 watów mocy przy tej samej prędkości, co przekłada się na konkretne wyniki na trasie – mówi Juergen Falke. – To najbardziej zrównoważony rower szosowy w naszym portfolio. Jesteśmy bardzo zadowoleni z jego niskiej wagi, sztywności, komfortu i aerodynamiki – dodaje. „Jest bardzo lekka, ale robi różnicę nie tylko pod górę. Jest bardzo wygodna i zwrotna, świetnie się prowadzi na zjazdach i przyspiesza tak, jak trzeba” – napisał o nowej Sculturze na blogu Przemysław Niemiec. Jako klasyczny góral najczęściej wybiera on właśnie Sculturę, również ze względu na wielki komfort, który zapewnia. Jednak także i on docenia aerodynamiczne zalety drugiego modelu. – Czuć, że ten rower jest bardzo sztywny i daje przewagę na płaskim. Jest agresywny i bardzo zrywny – powiedział o Reacto. Wyposażenie włoskiej grupy uzupełniają także inne modele Meridy: Ride na bruki i Warp TT do jazdy na czas. Taki zestaw pozwala optymalnie wybierać sprzęt przez cały długi sezon World Touru.

***

Obejrzyj video na temat doboru sprzętu Lampre-Merida podczas wielkich tourów:


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl