Bike Atelier MTB Maraton Dąbrowa Górnicza 2015

W ostatnią niedzielę, 26 lipca, Dąbrowa Górnicza, a konkretnie dzielnica Błędów, gościła uczestników II edycji Bike Atelier MTB Maratonu. Na starcie pojawiło się blisko 300 osób, co patrząc na fakt, iż jest to tak naprawdę debiut tego cyklu, jest świetnym wynikiem. Niejednokrotnie taka frekwencja pojawia się na cyklach o wiele bardziej znanych. Jedno jest pewne - na Śląsku i w Zagłębiu jest ogromna rzesza rowerzystów, których Bike Atelier MTB Maraton ściąga i dla których może to być świetna okazja, by zacząć przygodę ze ściganiem się. 

A przygoda w tym wydaniu prezentowała się naprawdę dobrze. Przed startem miałem kilka obaw, ale po kolei. Przede wszystkim dopisała pogoda. Dzień wcześniej ulewne deszcze sprawiły, że wszędobylski piach stał się miejscami naprawdę nieźle przejezdny, a miejsca, które zazwyczaj pochłaniają tumany kurzu spod kół stają się orzeźwiającym wytchnieniem (czyt. przejazd przez małe rozlewisko wodne ;)). Miasteczko zawodów zostało ulokowane na Eurocampingu, co moim zdaniem było najlepszym z możliwych posunięć. Infrastruktura do tego idealna, parking co prawda dosyć szybko został zapełniony przez napływające samochody, lecz z tym nie było większego problemu, zawsze można było zaparkować na pobliskim stadionie, na który zresztą byli kierowani kierowcy. Szybkie zapisy (no niestety, przegapiłem edycję w Katowicach, urlop z rodziną i przyjaciółmi czasami się należy), chwila moment i startujemy. Jedną z moich głównych obaw tego maratonu był fakt znikających strzałek. Tak, dobrze czytacie. Jeżeli jesteście na tyle starzy, żeby pamiętać maraton w Ogrodzieńcu, albo sławetny Sportsweekend, tak samo organizowany w okolicach Podzamcza, to dobrze wiecie, że przejechanie całej wg. Was trasy niekoniecznie wiązało się z trasą założoną przez organizatora. Brak oznaczeń przez kilka kilometrów, pozamieniane tabliczki - to domena lokalnej, wesołej społeczności, która zazwyczaj w sobotni wieczór lubiła sobie urozmaicić powrót z imprezy i niejednokrotnie sprawiała wiele nieprzyjemnych zatarć na linii organizator imprezy - zawodnik. Z tego, co dobrze pamiętam, to na ostatnim Sportsweekendzie organizator zwrócił wszystkim zawodnikom dystansu pro wpisowe, gdyż wg. strzałek przejechali oni mniejsze kółko maratonu dziecięcego. W tym roku nic takiego nie miało miejsca. Trasa była oznaczona naprawdę rewelacyjnie i nie było możliwości zgubienia się. Kluczowe momenty, jak wyjazdy na drogę, rozjazdy, były obstawione zawsze kimś z obsługi, a leśne ścieżki zostały tak samo świetnie wytaśmowane. Naprawdę brawa dla organizatorów, że udało im się zerwać ze stereotypem wyścigu na orientację, jakim przez wielu zawodników określany był maraton na Jurze.

Wracając do samej trasy: patrząc na to, co oferuje okolica, myślę, że wyciśnięto z niej wszystko to, co najlepsze. Było troszkę podjazdów, zjazdów, szybkich singli, było przede wszystkim to, co miało być na trasie przeznaczonej dla zwykłego Kowalskiego. Dostępność i przejezdność. Tak, żeby przeciętny Kowalski nie zniechęcił się do uprawiania tego sportu, a wprost przeciwnie - żeby załapał kolarskiego bakcyla. W czasie kiedy zmagałem się z trasą zawodów, w miasteczku odbył się wyścig dla najmłodszych, w którym wzięło udział 50 młodych kolarzy - za to także plus dla organizatora.

A co z samą rywalizacją: Na dystansach PRO wygrały w swoich kategoriach Ania Wajzer oraz Ewa Rebane-Sodowska, wśród mężczyzn triumfowali Michał Ficek i Mateusz Zoń. Dystans HOBBY to zwycięstwa Aleksandry Stawarz i Katarzyny Martynowicz, wśród panów wygrali: Rafał Gorzelany i Łukasz Rycombel. 

Na koniec taki drobny apel z mojej medialnej strony: jeżeli w jakikolwiek sposób chcecie i macie możliwość wsparcia cyklu Bike Atelier MTB Maraton - skontaktujcie się z organizatorami. Cykl potrzebuje sponsorów, bo jak wiadomo bez nich trudno jest coś zrobić. Tak więc telefony w dłoń!


o autorze

Jarosław Lesisz

Z wykształcenia polonista, z zamiłowania fan dwóch kółek i wszystkiego związanego ze sprzętem rowerowym. Współzałożyciel oraz redaktor kultowego bikepl.com, twórca największego (jak na tamte czasy) forum rowerowego.

komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl