Wspaniała walka i tytuł Miestrzyni Polski dla Małgorzaty Jasińskiej
Wyścig elity kobiet rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach, przy padającym ulewnym deszczu. Nie obyło się bez upadków, a jeden zaliczyła sama mistrzyni. Myślałam, że nie będzie padać. Przed deszczem zawsze smaruję opony cytryną. Marek Rutkiewicz i inni kolarze mówili, że tak trzeba robić. I kiedy sobie przypomniałam, że nie posmarowałam kół, poleciałam na jednym z zakrętów po zjeździe. Podniosłam się szybko, dziewczyny poczekały i razem jechałyśmy dalej – mówiła Jasińska. Ataki z peletonu zaczęły się już po kilku kilometrach od startu. Najpierw jedna czwórka, potem z minutą straty druga. Ale im bliżej mety tym trudniejsze były warunki, tym większe zmęczenie i przetasowania w czołówce. Na końcu zostały już tylko Jasińska i Wilkos. Czarowałyśmy się z Gosią. Zaatakowałam pierwsza, ale trochę mi zabrakło. Cieszę się z drugiego miejsca, bo nie spodziewałam się tego. A na dodatek zdobyłam koszulkę w orliczkach – mówiła Wilkos. Jasińska finiszowała z czterosekundową przewagą nad rywalką. Pół minuty po zwyciężczyni na metę wpadła Paulina Brzeźna-Bentkowska. To był ciężki wyścig, sama runda nie jest łatwa, a jeszcze padało. Liczyłam na złoto, ale jestem zadowolona. Trzeba się cieszyć z tego, co przynosi życie. Równie dobrze mogłam być czwarta lub piąta – zakończyła brązowa medalistka.
Rywalizacja elity kobiet połączona była z walką orliczek. W tej kategorii złoty medal zdobyła Katarzyna Wilkos, srebro przypadło Katarzynie Niewiadomej (Rabobank Liv), a brąz wywalczyła Alicja Ratajczak (UKS Mróz Jedynka Kórnik). Wcześniej rozdano medale w kategorii orlików. Tu zwyciężył Michał Paluta (CCC Sprandi Polkowice) przed Mateuszem Grabisem i Piotrem Jarominem (obaj Chrobry Saroni Głogów).
W niedzielę zostanie rozegrany wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn. Dziś odbyła się konferencja prasowa, na której kolarze mówili o swoich nadziejach związanych z występem. Humory dopisywały, ale zawodnicy byli ostrożni w ocenianiu własnych szans. Ciężko jest walczyć kolarzom takim jak ja, którzy jadą sami, bez wsparcia drużyny. Poza tym to będzie pierwszy start po krótkich wakacjach, więc forma nie jest jeszcze optymalna – przyznał Tomasz Marczyński (Torku Sekerspor). Tak jak kolega jestem sam – mówił z kolei Marcin Białobłocki (One Pro Cycling) nawiązując do wypowiedzi Marczyńskiego. Ale akurat Białobłocki swój cel już zrealizował – zdobył złoty medal w jeździe indywidualnej na czas. Jutrzejszy wyścig potraktuję jak zabawę – dodał Białobłocki. Jeśli chodzi o jutrzejszy wyścig to ja mam kogoś, więc nie jestem taki samotny – żartował Michał Kwiatkowski wskazując na siedzącego obok Michała Gołasia (obaj Etixx – Quick-Step) i wzbudzając salwę śmiechu wśród dziennikarzy. Nie wiem czy moja żona to słyszy… – śmiał się Gołaś. A już bez żartów dodał, że zależy mu na tym, by koszulka mistrza Polski wróciła do Etixxu. Dwa lata temu tytuł zdobył właśnie Kwiatkowski. Sam start w mistrzostwach to coś szczególnego, a co dopiero koszulka. Dystans jest długi, ale będę walczył – dodał mistrz świata. Ja również jadę sam, ale nie czuję się samotny – powiedział Bartosz Huzarski – jadę u siebie i będę miał wsparcie kibiców, a to na pewno mnie uskrzydli. O wsparcie kolegów z drużyny nie musi się martwić Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice). Cała drużyna jest skoncentrowana. To jeden z ważniejszych wyścigów w sezonie, a koszulka to moje marzenie – mówił Paterski, który w kwietniu tego roku triumfował tu w Sobótce na trasie Ślężańskiego Mnicha. Jutro na niemal identycznej rundzie zostanie rozegrany wyścig elity ze startu wspólnego. Organizatorami Mistrzostw Polski w kolarstwie szosowym Sobótka – Strzelin Kondratowice 2015 są Lang Team i KS Ślęża Sobótka, a sponsorem głównym – TAURON.
komentarze