Shockblaze R9 Elite 29 - rower pełen kontrastów
Dlaczego artykuł został zatytułowany tak a nie inaczej i co przyświecało konstruktorom z Shockblaze? Myślę, że poniższy artykuł będzie swoistą próbą odpowiedzi na te dwa podstawowe pytania.
Zacznijmy od serca roweru czyli od ramy. Rama została pospawana z hydroformowanych oraz cieniowanych rurek aluminiowych. Jeżeli chodzi o same rurki to zarówno ich kształt jak i wygląd nadają ramie czysty wygląd bez zbędnych fanaberii. Także przewody zgodnie z panującymi obecnie standardami są schowane wewnątrz ramy a przynajmniej tak jest w większości.
Wydawałoby się zatem, iż rama swoim wyglądem może z powodzeniem stawać do rywalizacji z innymi bardziej znanymi w naszym kraju markami. Jak to zwykle bywa diabeł tkwi w szczegółach.
Rower R9 Elite 29 nie jest konstrukcją budżetową, ponieważ jego cena detaliczna wynosi ok. 5,5tyś zł więc siłą rzeczy przy tej kwocie mamy już prawo wymagać pewnej dbałości o szczegóły. Pierwszym poważnym wg. mnie mankamentem i gdzie kolokwialnie mówiąc marka pojechała po bandzie są spawy. O ile te widoczne czyli przy główce sterów jak i zacisku sztycy są pięknie wypolerowane to te znajdujące się przy mufie suportowej są raczej surowe. Według mnie jest to próba cięcia kosztów na zasadzie, nie widać więc może przejdzie.
Drugim po ramie podstawowym elementem roweru są koła. Koła w modelu R9 Elite zostały wg mnie złożone z sensem a ich sztywność zadowoli większość użytkowników. Podczas jazdy nawet w zakrętach na kamieniach nie dało się zbytnio odczuć, że koło próbuje wybierać inny niż zamierzony przez nas kierunek jazdy. Zostały bowiem złożone na sprawdzonych komponentach takich jak obręcze DT 466d oraz piasty Shimano SLX. Przednia piasta to standard 15mm natomiast tył to klasyczne 9mm. Myślę, że taki zestaw posłuży bardzo długo pod warunkiem, że użytkownik nie będzie zbytnio używał myjki ciśnieniowej w okolicach piast.
Przy budowie kół projektanci z Shockblaze postanowili zadbać o pewien drobny szczegół. Mianowicie nyple w kołach są koloru zielonego nawiązując tym samym do zielonych wstawek na ramie. Na koła zostały założone popularne opony czyli Schwalbe Racing Ralph. Na temat opon nie będę się zbytnio rozwodził, ponieważ ta niemiecka marka ma zarówno zagorzałych zwolenników jak i przeciwników przy czym ja raczej osobiście nie pałam entuzjazmem do "tańczącego Ralfa".
Przejdźmy do napędu.Tutaj przeżyłem kolejne zaskoczenie. Otóż testowany przez nas model wyposażony był w napęd 3x10. Ten rodzaj napędu w rowerach w rowerach w tym przedziale cenowym jest raczej rzadkością i jest raczej zarezerwowany dla rowerów budżetowych. Rower został wyposażony w kasetę Deore ( HG62 ) o rozpiętości 11-36 oraz korbę Shimano FC-M552 o konfiguracji 24x32x42. Za zmianę biegów z tyłu odpowiadała przerzutka XT ( M781 ), natomiast z przodu przerzutka SLX ( M671 ). Przez pewien czas próbowałem zrozumieć co kierowało projektantami przy umieszczaniu tego napędu w tym rowerze. Jedynym wytłumaczeniem, które przyszło mi do głowy podczas pokonywania podjazdu na przełożeniu 24x36 była chęć dedykowania tego roweru także dla mniej wysportowanych amatorów czy też dla przeciętnego Kowalskiego, który z jednej strony chce rozpocząć przygodę z kolarstwem a z drugiej strony boryka się z problemem braku formy.
Za hamowanie modelu R9 Elite odpowiedzialne są hamulce Magury MT2. Tutaj nie miałem zastrzeżeń zarówno co do wyboru jak i działania. Ot działają bez zarzutów nie wydając przy tym zbędnych zgrzytów czy pisków. Z przodu zamontowana była tarcza 180mm natomiast z tyłu 160mm.
Amortyzację zapewniała sprawdzona w bojach konstrukcja czyli amortyzator Rock Shox Reba RL 29 wyposażony w manetkę blokady.
Testowany model wyposażony był w siodełko Selle Italia X1. Ponieważ sprawa siodełka jest bardzo indywidualna ograniczę się jedynie do stwierdzenia, iż wg. mnie zamontowałbym siodełko nieco szersze ze względu na moją budowę ciała, ponieważ zarówno pod względem twardości jak i wygody użytkowania do modelu X1 nie można mieć zbytnio zastrzeżeń.
Reszta komponentów czyli mostek, sztyca, kierownica oraz gripy były produktami sygnowanymi logo Shockblaze. Ich wykonanie jest raczej typowe dla tej klasy rowerów. Można powiedzieć, że wyglądają dobrze i posłużą bardzo długo, a że przy okazji ważą więcej niż modele wyższe to trudno.
Dosyć ciekawym akcentem był fakt dołączenia do roweru w standardzie pedałów platformowych, koszyka na bidon oraz bidonu. Nawet, jeżeli pewnej grupie klientów takie gadżety wydają się zupełnie zbędne to jest spora grupa użytkowników, dla których takie gadżety są ciekawym uzupełnieniem i dodatkiem, który z chęcią wykorzystają.
Specyfikacja roweru:
- Koła - SHOCKBLAZE ULTRALIGHT SB29XC
- Rama - ALLOY SUPERLIGHT HYDROFORMED, DB, BB92
- Amortyzator - ROCKSHOX, REBA RL 29", TRAVEL: 100mm, REMOTE LOCK
- Stery - FSA, Orbit 1.5E
- Wspornik kierownicy - SHOCKBLAZE, 4-BOLTS
- Kierownica - SHOCKBLAZE, FLAT TOP
- Przerzutka tylna- SHIMANO, DEORE XT, M781 SGS
- Przerzutka przednia - SHIMANO, SLX, M671
- Manetki - SHIMANO, SLX, M670
- Hamulce - MAGURA, MT2
- Korba - SHIMANO, M552-L, 42x32x24T
- Kaseta - SHIMANO, HG62, 36x11T
- Łańcuch - SHIMANO, HG54
- Opony - SCHWALBE, RACING RALPH PERFORMANCE, 29"x2.25
- Pedały - XERAMA SP-910
- Siodło - SELLE ITALIA, X1
- Sztyca podsiodłowa - PROMAX SP-787
- Waga 11,5 kg
Oceny:
- Wykonanie - 3,5
- Waga - 3,5
- Właściwości jezdne - 4
- Cena - 4
Podsumowując mogę stwierdzić, iż nie jest to rower z najwyższej półki zarówno pod względem komponentów jak i dbałości o szczegóły wykonania, lecz jest poskładany w sposób sensowny i na pewno przyniesie właścicielowi wiele przyjemności z jazdy podczas wycieczek z rodziną czy też turystyki w górach. Może być także dobrym wstępem do rozpoczęcia przygody z ambitniejszym MTB np. z maratonami MTB, których popularność w naszym kraju zdaje się rosnąć.
Dystrybutorem marki Shockblaze w Polsce jest firma POLBIKE ( http://shockblaze.pl/ )
komentarze