Fotorelacja Pauliny z Pienin

Start rejony Niedzicy...

Pierwsza przerwa, po 25km – włączanie słowackiej mapy.

Nie codziennie ma się okazję oglądać 3 korony z każdej perspektywy…

Czerwony Klasztor za plecami.

Jakieś pagórki :P

Początek 2km wspinaczki. Tak naprawdę Garmin ani razu nie pokazał 12% najwięcej było 9% :D

Te pochylone słupki nie wyglądały na specjalnie solidne :D

Panoramka :)

Sprawdzam jak długo się będę turlać z górki na pazurki:)

Zestaw bufetowy i fotograficzny :) Był jeszcze banan!

O niy o niy oniyoniy! Nigdzie nie jadę!

Wjedziesz! ]:->

Wypas owieczek :) Szybko zasuwają kudłate skurczybyki :D

Wiem, głowę mi ucięło, ale nie miałam odwagi drugi raz tak stanąć :)

:) Tak przy okazji, to Trekuś mi strzelał fotki :)

Moje nowe profilowe zdjęcie :D

Baca z pieseczkiem.

Ostatni łyk energii… a bomba i tak była 20km później…:/

Było i też pchanie roweru pod górę.

Strzał przed zjazdem serpentynką. Były duże prędkości (66,6km/h) i zakręty, więc aparat leżał w kieszeni:)

Wjazd na deptak nad Dunajcem.

Ludziska.

Ścieżyna :)

Deszczyk zmusił mnie do kapitulacji na przystanek celem ubrania kurtki i buffa.

Bomba w Niedzicy… musiałam kupić gofra…

Widok na Zamek w Czorsztynie.

Moja ukochana droga do domu :)

Tempo było takie, żeby dojechać od punktu A do punktu… A. Średnia 22,6km/h i tak jest dobra jak na 1300m przewyższeń.

Te przewyższenia mnie zabiły. Ostatnie 20km myślałam, że będę rower PCHAĆ.


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl