Trek World 2015
Po przylocie, dotarciu na miejsce i rejestracji udałem się do pokoju hotelowego. W sumie ciężko to nazwać pokojem. Hotel nazywa się Snooze Box i wraz z budynkiem obok mieszczącym restaurację i piętro widokowo-wypoczynkowe, należy do Davida Coultharda, byłego kierowcy Formuły 1. Hotel złożony jest z boxów przypominających z zewnątrz baraki budowlane, ułożone w kompleks składający się z parteru i piętra. Najciekawsze jest to że, można zamówić sobie u Davida montaż takiego kompleksu w dowolnym miejscu na świecie, a ekipa poskłada wszystko w całość w ciągu 2 dni.
Pokój hotelowy ma wymiary mniej więcej 2,5x3,5 m i mieszczą się w nim łóżka dla 3 osób, telewizor, szafo-komoda, łazienka z umywalką, wc i prysznicem i sejf na różne mega tajne rzeczy jakie ewentualnie wzięlibyście ze sobą. Pokoje oczywiście klimatyzowane. Ciężko sobie wyobrazić jak się to wszystko pomieściło na takiej powierzchni, ale zobaczcie sami, że jest to możliwe. Dla mnie bomba.
Na drugi dzień po śniadaniu zbiórka i przejazd drogami nad torem do miejsca pokazu. Wejście na sale i to uczucie jak na eurobike’u, kiedy wchodzisz na halę i czujesz się jak dziecko w sklepie z zabawkami. A tych nie brakowało. Ekspozycja zbudowana na 2 piętrach, z czego główna sala to w przeważającej części rowery MTB, z tyłu rowerki dla dzieci. Pokój obok to rowerki miejskie, a piętro wyżej kolekcja części i ubrania Bontragera.
A teraz już będzie o zmianach i nowościach. Z rowerów na kołach 26-cio calowych zostało wspomnienie. No prawie, bo tylko serie 3500 i 3700 oraz kilka modeli dla dzieci, jeszcze w przyszłym roku będą się na takich kółkach kręcić. Ok, maszyny do DH też. Farley też. Zresztą trójki to jedyne rowery z czasów Treka jeszcze sprzed czasów połączenia się z Garym Fisherem. Team jak widać pracował mocno, bo od tego czasu bardzo wiele się pozmieniało.
Idąc nieco wyżej mamy rowery Xcaliber, które otrzymały nowe ramy i koła 27,5 cala. Wszystkie też otrzymały widelce RockShoxa z offsetem 50 mm. Dodano także widelce G2. Podobnie ma się sprawa z rowerami dla zwolenników ostrej jazdy w dół - otrzymają nowy oręż w postaci Session 88 i 99, które to teraz będą kręcić się na kołach 27,5 calowych.
Najmniej zmian zaszło w topowych Superfly’ach, no może za wyjątkiem modelu wyposażonego w RS-1, widelec RoskShoxa o konstrukcji upside down, o którym pisaliśmy jakiś czas temu.
Co należy podkreślić, Trek podobnie jaki i kilka firm które uczyniło to wcześniej, wszedł w system tzw. inteligentnego rozmiaru koła w ramach HT. O co w tym chodzi? To dość proste. Jeśli masz 1,6 m wzrostu stając na wysokich obcasach, nie celuj w koła 29-cio calowe bo to bez sensu. Nie znajdziesz ramy w rozmiarze dla siebie. Kieruj swój wzrok raczej w stronę kół 27,5 calowych. Tam oferta będzie dosyć bogata. To samo dotyczy bardzo wysokich osobników - dla nich są przeznaczone rowery na kołach 29 cali. Proste. Dodatkową rzeczą jest to że 29ery nie będą wyglądały śmiesznie niczym rama po młodszym bracie przykręcona do szosowych kół taty. Ma to sens i nie sposób się z tym nie zgodzić.
Bardzo ciekawie prezentował się rower o nazwie Farley. Jest to maszyna typu fatty która oferowana będzie w dwóch konfiguracjach różniących się wyposażeniem. W tańszej za około 7 000 peelen widelec będzie sztywny, a w bogatszej za 13 tysi, do dyspozycji będziemy mieli także amortyzator. Zastanawiam się czy naprawdę będzie on potrzebny, bo takie balony na których będziemy się poruszać wykonają 90% roboty za niego. Za jakiś czas przekonamy się czy tak rzeczywiście jest.
Koła o wdzięcznej nazwie Jackalope są bardzo nietypową konstrukcją. Ich przekrój jest niemal płaski, ale niesymetryczne ułożenie szprych ma podobno załatwiać sprawę sztywności. Co to takiego ten Jackalope? Jak wytłumaczono mi o co chodzi dostałem czkawki ze śmiechu. Już po pierwszych dwóch słowach pierwszego zdania, a zaczynało się ono tak: W mitologii amerykańskiej Jackalope oznacza krzyżówkę królika z kozłem :) :) :)Poczucia humoru konstruktorom nie brakuje. I bardzo dobrze.
Ci z Was którzy lubią rowery o pełnej amortyzacji na pewno ucieszą się na system Reaktiv jaki jest montowany w wybranych fullach Treka. Co to takiego? W dużym skrócie jest to owoc współpracy Treka z firmą Penske, specjalizującą się w systemach amortyzacji dla Formuły 1 (jak widać lokalizacja Silverstone to nie przypadek). W efekcie powstał damper o regresywnej charakterystyce. Cóż to takiego? Trek pisze o tym tak: Nikt nie oferuje tego, co regresywny zawór tłumienia RE:aktiv od Treka: znaczną ilość tłumienia kompresyjnego przy niskiej prędkości (wydajne), płynne tłumienie kompresyjne przy dużych prędkościach (sprężyste) i natychmiastowe przejście pomiędzy nimi. Twój rower zachowuje się jak maszyna XC czy jak rower DH wtedy, kiedy tego potrzebujesz i nigdy nie poczujesz tej zmiany.Wykonanie tłumika z systemem Reaktiv powierzono Foxowi, który z dzieła wywiązał się znakomicie, wyposażając w tą technologię tłumik z regulacją CTD. Tym co jednakowoż różni oryginalne CTD od Reaktiv jest to, że nawet w pozycji Climb kiedy tłumienie kompresji jest bardzo wysokie, damper potrafi się odblokować np. przy mocnym uderzeniu o przeszkodę lub wjazd w dziurę, by w momencie przejść znowu do normalnego działania i oczekiwania na kolejne uderzenie.
Nowością są także piasty Boost 148, które możemy znaleźć w rowerach Remedy 9 i Fuel EX 29. Co w nich takiego niezwykłego? Bolączką kół 29-cio calowych jest ich mniejsza sztywność w stosunku do ich mniejszych braci. Trek znalazł na to rozwiązanie, zwiększając długość osi tylnej piasty i przesuwając szprychy o 3mm.
Panie też nie będą rozczarowane, bowiem do kolekcji damskich wyścigowych rowerów trekach doszły nowe wersje modeli Cali, uzupełniając pełną gamę kolekcji.
Ciekawie też Trek podszedł do integracji z elektroniką. W rowerach rekreacyjnych i hybrydowych serii FX i DS zaprojektowano pełną integrację z elektroniką. Można dokupić opcjonalny czujnik, zamontować go w przewidzianym do tego miejscu na tylnych widełkach a następnie sparować z dowolnym smartfonem lub licznikiem korzystającym z protokołu ANT+ lub Bluetooth i gotowe. Bez zbędnych ozdobników i dyskretnie. Duotrap można też znaleźć w innych maszynach Treka, między innymi w ultralekkiej Emondzie.
Pokazano także urządzenie do ustawiania pozycji na rowerze. W Polsce takie jedno już stoi w Bielsku, więc można się „ustawić”. Podobno to jedno z najbardziej zaawansowanych rozwiązań na świecie.
A tu można było podziwiać możliwości indywidualizacji ram w programie Project One.
Nowości było sporo. Bardzo ciekawie zapowiada się nowy mostek, który dzięki opcjonalnym dodatkom można wyposażyć w podstawkę pod Garmina, światło czy kamerkę. Nareszcie będzie więcej swobody na kierownicy.
Największą sensacją cieszył się nowy modele szosowy Emonda. Wkrótce po tym jak zrobiłem sobie zdjęcie trzymając rower zaledwie najmniejszym palcem dłoni, cała reszta gości, również zaczęła robić podobne fotki. Trochę to jak z podtrzymywaniem krzywej wieży w Pizie, ale i tak ważne kto był pierwszy :)
Jaro musiał jednak złapać inaczej :)
Ciężko opisać w jednym artykule wszystko co było pokazane na Trek World 2015. Było tego naprawdę sporo. Zamówienie na maszyny do testów już poszło. Teraz pozostało nam tylko czekanie i opis wrażeń z jazdy.
Dziękujemy polskiej ekipie pracującej w Treku za zaproszenie i świetną atmosferę podczas eventu. Jesteście świetni :)
komentarze