XCO Kamenjak Rocky Trails: dobre starty Polaków

Po raz osiemnasty w okolicy chorwackiej miejscowości Premantura, na półwyspie Kamenjak odbył się wyścig Kamienjak Rocky Trails, który od kilku lat jest na liście większości liczących się polskich kolarzy górskich. Na starcie wyścigu pierwszej kategorii UCI stanęło wielu Polaków, którzy z powodzeniem walczyli o czołowe miejsca.

Wśród kobiet Na 1. miejscu, w kategorii elity, zameldowała się Tanja Žakelj, zdobywczyni Pucharu Świata z poprzedniego sezonu, tuż po niej przyjechała na metę Anna Szafraniec, dla której jest to drugie z rzędu podium w wyścigu pierwszej kategorii. Trzecie miejsce zajęła jej koleżanka z Teamu – Katarzyna Solus-Miśkowicz.

ania

W rywalizacji mężczyzn zwyciężył Słowak Michal Lami, przed Ukraińcem Sergiiem Rysenko i najlepszym z Polaków – Bartłomiejem Wawakiem.

Trasa wyścigu, nieco zmodyfikowana względem ubiegłego roku, to runda na naturalnej trasie o długości 4,2 km, dokoła malowniczo położonej miejscowości Premantura. W tym roku organizatorzy dodali dwa ciężkie podjazdy, co w połączeniu z dużą ilością ostrych kamieni na trasie sprawiło, że był to bardzo wymagający wyścig.

Marek-Chorwacja

Poprosiliśmy Marka Konwę o kilka zdań na temat tego co wydarzyło się na trasie.

"Dzisiejszy wyścig w Premantura  choć pechowy zaliczam do udanych. Już na drugiej rundzie byłem na prowadzaniu, niestety chwilę później złapałem kapcia w przednim kole, jak zawsze w takim momencie bufet musiał znajdować się w drugiej połowie rundy…. I zaczęła się walka o to, żeby dotrzeć do niego jak najszybciej i nie stracić zbyt wiele, choć jest to nieuniknione. Po szybkiej zmianie koła zaczął się pościg za czołówką. Z rundy na rundę moja strata się zmniejszała i już na ostatniej rundzie widziałem pierwszą trójkę - niestety nie udało się wszystkiego odrobić, ale i tak nie było źle, ukończyłem wyścig na 5 miejscu. Trasa była po prowadzona po kamieniach na których o taki defekt nietrudno, do tego w nocy i podczas wyścigu troszkę kropiło i w niektórych miejscach było ślisko. Jak już wspomniałem wyścig zaliczam do udanych, ponieważ bardzo dobrze się czułem podczas jazdy  i choć stało się co się stało, walczyłem do końca i się nie poddałem.

Marek-Chorwacja-2

Już jutro czas wracać do domu i zacząć się przygotowywać  do następnego startu."

 


komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl