Polacy, rowery i piaski Sahary…
Punktem wyjścia tegorocznej wyprawy stał się położony w Maroku Marrakesz. Z tego miejsca grupa rozpoczęła swoją rowerową „pielgrzymkę”.
"Wyprawa zgromadziła rowerowych wariatów z całej Polski, którzy z energią i pełnym zapałem ruszyli pod sztandarem United Cyclists, podbijając magiczne miejscówki i oddalając się coraz bardziej od cywilizacji..." – mówi Jacek Lisiecki z grupy United Cyclists.
Uczestnicy wyprawy, do której doszło na przełomie lutego i marca 2014 r., musieli zmierzyć się z iście spartańskimi warunkami – bez luksusów i z limitowaną ilością wody. Rowerowi pasjonaci mogli liczyć za to na nocleg pod namiotami. Wszelkie niedogodności zrównoważyła jednak przygoda, przygoda pisana przez duże „p”.
Tegoroczna wyprawa marokańska United Cyclists okazała się podróżą nadzwyczaj skrajną – od wysokości do nizin, od zimna do ciepła, od piasków Sahary do stromych klifów…
Na trasie rowerowej eskapady znalazły się masywy górskie Atlas Wysoki i Antyatlas, dolina Dades (tzw. Droga Tysiąca Kasb) oraz wydmy Chiggaga. W tym roku miłośnicy dwóch kółek z Polski zdobyli m.in. dwie – położone ponad 2000 m n.p.m. – przełęcze w górach Atlas. Szlak objął też malownicze doliny rzek, bezkresne saharyjskie hamady (pustynia kamienista), wydmy i oazy.
"W tym roku po raz pierwszy podbijaliśmy ten piękny kraj na Kreidlerach. Wybór modelu był prosty – zdecydowaliśmy się na Black Tusk – piękne rumaki na 29-calowych kołach, super lekkie, z osprzętem z najwyższej półki (SRAM XX). Duże koło sunęło po piasku jak po autostradzie, a w zestawie z amortyzatorem RockShox Sid World Cup – wybierało każdą nierówność na kamienistych odcinkach" – dodaje Lisiecki.
W poprzednich latach grupa podróżowała – poza Marokiem – również m.in. po Peru, Boliwii oraz Indiach. W kwietniu United Cyclists ruszają w kolejną wyprawę. Tym razem celem są Himalaje, Nepal oraz sławna trasa Annapurna Circuit.
komentarze