TransAlp 2013 etap #3

20130717_083844


Trzeci dzień również zaczynał się bardzo długim podjazdem. Dokładnie 1800 metrów w pionie na 20 kilometrach. Postanowiliśmy oprócz normalnej rozgrzewki przed startem jechać bardzo spokojnie, w tlenowej strefie sporo pod progiem i obserwować mój organizm. Mimo to po kilku minutach jazdy znów źle się czułem i byłem zalany potem. Pokonanie całego podjazdu zajęło nam 1 godzinę 45 minut. Odczytując średnie waty z mojego miernika na poziomie 204 W wiemy, że powinniśmy zrobić to sporo szybciej. Podejrzewamy, że to jakiś wirus czy infekcja, która szczególnie ujawnia się przy aktywności. Choć nie mogę powiedzieć, żebym po etapie czuł się normalnie. Wstaję tylko do posiłków i na masaż. Całe szczęście, że do kolejnych etapów wszystko robi za mnie ekipa. Czekający przed szczytem Kamikadze podaje nam bidony i przez chwile jedzie z nami na zjeździe. Czuję, że moje samopoczucie odbija się również na koncentracji podczas zjazdu. Z krótkimi podjazdami trwa on ponad 30 minut. Tam czeka Arek w samochodzie podaje nam potrzebne rzeczy i jak tylko dojedzie do niego Kamikadz ruszają za nami, żeby czekać przed szczytem. 

sportograf-40742957_lowres

Do 3000 m w pionie, jakie mamy zrobić na tym etapie pozostaje nam jeszcze jeden podjazd liczący 400 metrów i lekko wznoszące się ostatnie 4 kilometry drogi do St. Vigilio. Po drodze czeka na nas Darek, który odstawił z Asią kampera na metę i podjechał pod prąd trasy, jakbyśmy coś potrzebowali. Oprócz sił mamy wszystko. Meldujemy się na 29 pozycji, a w klasyfikacji generalnej spadamy na 24. Po trzech etapach mamy za sobą 263 kilometry, ale bardziej myślimy o przetrwaniu, niż poprawie pozycji. 

sportograf-40758019_lowres

St. Vigilio to bardzo ładnie położona miejscowość z pięknymi widokami. Niestety nie mam siły, tak jak robiliśmy to w poprzednie lata, żeby się trochę pokręcić i nacieszyć głowę widokami, na które na trasie nie było czasu. Oceniamy, że tym co potęguje moje problemy jest temperatura. Rano codziennie jest poniżej 10 stopni i dopiero później robi się ciepło, a w zasadzie gorąco. Położone na 1200 m n.p.m. St. Vigilio może nas przywitać bardzo zimnym porankiem. 

sportograf-40795826_lowres


komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl