ProGold Prolink Extreme - test bardzodługoterminowy
Prolink Extreme otrzymałem od dystrybutora produktów Progold, firmy Cult-Bikes. Pewnego pięknego dnia odbieram telefon i słyszę głos Piotra Bednarza - właściciela firmy:
- Paweł, nie chciałbyś przetestować nowego smaru Progolda?
- Przecież już mam, fajny jest
- Tego nie masz
- a to jest coś nowego?
- tak - wersja Extreme
- a czym się ona różni od standardowej?
- jet więcej cząstek MFR i zalecana do MTB
- ok, wysyłaj
Na drugi dzień dotarła paczka, a w środku dwie buteleczki z nowym systemem podawania smaru. Zacznijmy jednak od początku. Zerknąłem na stronę dystrybutora i przeczytałem taką informację:
ProLink Extreme Chain Lube NEW!
Specjalistyczny preparat na bazie technologii MFR do smarowania łańcuchów; preparat różni się od standardowego ProLinka zwiększoną ilością cząsteczek MFR; ProLink Extreme zalecany jest do długich maratonów MTB w ekstremalnych warunkach atmosferycznych
cena VAT buteleczka 118ml: 45 zł
No dobra, ale co to są te całe MFR?
Jeśli poszperacie na stronie to znajdziecie taką informację:
Kluczem wielkiego sukcesu amerykańskiej firmy ProGold Lubricants jest zastosowanie opatentowanej technologii smarowania MFR (Metal Friction Reducer), pozwalającej na zredukowanie tarcia o 50% (!). Podczas smarowania polaryzowane molekuły smaru MFR łączą się z metalem tworząc długotrwałą i nadzwyczaj odporną na zużycie powłokę.
Zalety technologii MFR najłatwiej dają się przedstawić w przypadku preparatu ProGold ProLink do smarowania łańcucha:
- jeden preparat do smarowania i czyszczenia łańcucha,
- tworzy śliską, suchą powłokę, pozwalającą na odczuwalne przedłużenie żywotności napędu,
- cząsteczki MFR łączą się z metalem, tworząc bardzo trwałą powłokę pozwalającą na wydłużone interwały smarowania,
- łatwy w stosowaniu i nie agresywny dla skóry,
- wypiera wodę i chroni przed korozją,
- dzięki wodnistej konsystencji preparat błyskawicznie penetruje łańcuch i umożliwia natychmiastową jazdę,
- podtrzymuje elastyczność łańcucha konieczną do szybkiej i miękkiej zmiany biegów (nie zawiera dużych cząsteczek jak w przypadku preparatów na bazie wosku, grafitu, teflonu czy plastiku),
- łańcuch nie klei się i samoczynnie czyści podczas jazdy,
- nadaje się do użytku w każdych warunkach atmosferycznych.
Ok, uzbrojony w wiedzę teoretyczną zabrałem się do nakładania smaru na łańcuch. Od razu uwaga. Najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie nowego łańcucha, który po wyjęciu z worka foliowego oczyszczamy ze smaru nałożonego tam fabrycznie - jest on nam do niczego niepotrzebny - jego miejsce zastąpi Prolink Extreme. Odradzamy oczywiście kąpiel łańcucha w benzynie czy temu podobnych środkach - wysuszenie łańcucha na wiór przyniesie więcej szkody niż pożytku, zostańmy więc przy dokładnym oczyszczeniu powierzchni łańcucha.
Po oczyszczeniu ze starego smaru, kręcimy korbą i lejemy nowy smar na łańcuch i zostawiamy. Jeśli warunki na zewnątrz są nazwijmy to suche (trasa pyli :) ) to wystarczy tylko szmatką przejechać raz łańcuch kręcąc korbą i można wyjeżdżać. Jeśli przyjdzie nam jechać w warunkach mokrych możemy przed wyjazdem położyć jeszcze jedną warstwę smaru i bez wycierania wsiadamy i jedziemy.
Znam ludzi którzy testowali ten produkt i się zniechęcili. Dlaczego? Moim zdaniem zabrakło cierpliwości. W opinii wielu ludzi smar jest dobry wtedy, jak się klei, lepi, widać go, jest mokro, tłusto i w ogóle. Tak - jest wiele smarów które działają jak klej na brud, choć smarują. Masłem albo olejem rzepakowym też możesz potraktować łańcuch i pewnie też coś tam nasmaruje, łapiąc przy okazji syfu ile wlezie o innych aspektach nie wspominając. Wyjdzie pewnie taniej niż dedykowane produkty o takim samym działaniu - smarująco-brudzącym znanych i lubianych marek :)
Prolink EXTREME jest inny. Kiedy weźmiesz kroplę na palec stwierdzisz że to prawie sama woda. Prawie, a to jak wiadomo robi różnicę. Bo to nie woda tylko nośnik cząstek MFR, a to co smaruje napęd, to właśnie te cząstki. No dobra ale jak to działa? Wytłumaczę to na przykładzie z życia. Póki jest trochę lodu gdzie nie gdzie na zewnątrz można sprawdzić samemu, choć myślę że wyobraźnia wystarczy. Jeśli idziesz sobie po nieoblodzonym chodniku, co powoduje że nie wywracasz się? Tak, masz rację - tarcie. Ono jest odpowiedzialne za to, że stawiasz krok po kroku i przy okazji zdzierasz podeszwę buta. Jeśli wejdziesz na lód poczujesz że tarcie gwałtownie zmalało, jest bliskie zeru, a ty pędzisz przed siebie ledwo utrzymując równowagę i nie robiąc żadnego kroku widzisz jak drzewo rosnące nieopodal staje się coraz większe i większe i większe… Ałaaaa. Cząstki MFR redukują tarcie elementów napędu i wzmacniają strukturę powodując gładką pracę i wydłużając żywotność napędu. Poniższy obrazek pozwoli to zrozumieć.
A jaka jest różnica między zwykłym Prolinkiem a Prolink Extreme? Mniej więcej taka:
Prolink | Prolink Extreme |
Czemu więc niektórzy użytkownicy się zniechęcają? Ponieważ łańcuch przez pewen czas może pracować głośno, jakby nie był smarowany. Ale jest i z każdą kolejną aplikacją smaru, efekt dźwiękowy zanika. Dzieje się to w związku z wygładzeniem jego powierzchni przez cząsteczki MFR. Proste.
Jednak aby ten proces zaszedł, trzeba dać trochę czasu. Nie ma obawy - łańcuch od początku jest zabezpieczony i smarowany, jednak kultura jego pracy będzie rosła z czasem. To trochę tak jak ze sprzętem audiofilskim - po włączeniu do prądu możesz słuchać muzyki od razu, ale po kilku dniach (nie wyłączania sprzętu z prądu) zauważysz że gra lepiej. Po dwóch tygodniach będziesz sam zaskoczony różnicą brzmienia. Podobnie jest z tym smarem.
Zwykłego Prolinka polecałbym stosować na szosę. Ilość cząstek MFR jest na takie warunki całkowicie wystarczająca. Prolink Extreme jest bardziej przydatny w górach, choć na mega ciężkie warunki warto zabrać go ze sobą. To co jest jeszcze ciekawe, to fakt że Prolinkiem możemy również czyścić łańcuch, jednocześnie go smarując. Prawie jak z reklamy szamponów - 2 w 1. Ale tak jest. Ja używałem go przez ponad rok, nie miałem ani razu zaciągnięcia łańcucha, sam łańcuch też nie wydłużył się tak jak kiedyś. Dzięki temu nie trzeba będzie tak często go zmieniać jak wcześniej.
Drobiazgiem ale na pewno wartym uwagi jest sposób zakręcania. Nie ma tutaj klasycznej zakrętki, którą przy moim bałaganiarskim talencie musiałbym szukać po tym jak ją gdzieś położyłem, tylko odkręcając wysuwa się tylko górna część nakrętki, tworząc przestrzeń na czubku, która umożliwia wydostawanie się płynu z buteleczki. Tym samym na pewno jej nie zgubimy. Mała rzecz a cieszy, szczególnie jeśli będziemy musieli przesmarować łańcuch na trasie, a zakrętka poleciała gdzieś w krzaki...
Ocena końcowa
Działanie 5
Cena 3,5
Cena do niskich nie należy. Produkty "konkurencji" można kupić za około połowę tej ceny. Z drugiej strony jakiej konkurencji? i ile zaoszczędzisz na wymianie łańcucha, stosując lepszy produkt? Dla mnie wniosek jest oczywisty. Istnieją takie przysłowia - kto kupuje tanio kupuje dwa razy, albo jestem za biedny żeby kupować tanio. Coś w tym jest…
Dystrybutorem marki ProGold w Polsce jest Cult-Bikes.
komentarze