Bryksy Cross 2012 dla Marka Konwy
Zawody w Gościęcinie zawsze gromadzą wielu zawodników. Widokowa trasa, dobra organizacja i wyjątkowa atmosfera to cechy które sprawiają że jest to wyścig wyjątkowy. W tym roku jako jedyna impreza przełajowa w Polsce uzyskał statut UCI C2, a to z kolei oznacza że oprócz prestiżu, startów w międzynarodowej obsadzie, zawodnicy otrzymują także nagrody finansowe i to niemałe.
W kategorii Junior zwyciężył reprezentant POM Strzelce Krajeńskie - Michał Paluta - aktualny Mistrz Polski. Wszystko wskazuje na to że przy jego obecnej formie, w styczniu jest głównym pretendentem do utrzymania koszulki z godłem. Z tego samego klubu Remigiusz Gil zajął miejsce trzecie na pudle, a obu naszych reprezentantów rozdzielił Czech Karel Svrcina z klubu SK Jiri Team Ostrava.
Dużo emocji dostarczył wyścig Elity Kobiet. Ten sezon zdecydowanie należy do Magdaleny Pyrgies z GK Merida Gliwice, choć do jego zakończenia jeszcze sporo czasu, a po piętach depcze jej obecna Mistrzyni Polski Olga Wasiuk, która dziś zameldowała się na mecie zaledwie 5 sekund po Magdzie. Komplet na pudle uzupełniła Magdalena Hałajczak, która potrzebowała już kolejną 1 minutę 52 sekundy aby przejechać kreskę. Dalsza część sezonu zapowiada się więc na ekscytującą walkę między dwoma zawodniczkami.
Wyścig elity to już występ jednego aktora. W skrócie można by go opisać jako Marek Konwa kontra reszta. Jeszcze przed wyścigiem rozmawiałem z Danielem Paszkiem o tym jak się potoczy wyścig Elity Mężczyzn. Stwierdziłem że Marek dwa kółka się pobawi, a potem odjedzie. O tym jak prorocze były to słowa, można się było przekonać już chwilę później. Od startu ostre tempo i stawka zostaje rozciągnięta na maksa. Z przodu z niewielką przewagą jedzie Marek Konwa w towarzystwie zawodnika z Czech Filipa Adel, który momentami nawet wychodzi na przód. Zabawa z Markiem chyba nie wyszła mu na dobre, bo ostatecznie ukończył wyścig na 8 pozycji. Na drugim okrążeniu Marek już jedzie w towarzystwie czterech innych Czechów, by na trzecim rozpocząć solowy popis.
Na każdym okrążeniu powiększa swoją przewagę i to o kilkanaście sekund. Pogoń w wykonaniu Jana Nesvadba jest bezskuteczna, Marek coraz bardziej oddala się od reszty, wkładając po kolei kolejne duble. Na mecie pojawia się z 1:07 minutową przewagą. Wielkie Gratulacje !!!
Drugi na mecie pojawia się Jan Nesvbada z teamu Madeta - Fitness/Specialized, a po kolejnych 22 sekundach kreskę przejeżdża Matej Lasak z ekipy Max Cursor Ostrava.
Zapraszamy do galerii zdjęć z wyścigu.
komentarze