Santa Cruz V10 Carbon 2013
Koniec sezonu 2012 i jeden z najbardziej klasyczny rowerów zjazdowych, a zarazem wg. Santa Cruz „najbardziej utytułowany rower DH wszechczasów” doczekał się nowej odsłony. Ta piękna zjazdówka, choć z pozoru wygląda tak samo jak model poprzedni, przeszła szereg zmian, o których krótko za chwilę.
Przypomnieć trzeba, że SC V10 jako pierwszy rower z karbonową ramą wygrał zawody Pucharu Świata DH (Maribor 2010). O rewelacyjnych parametrach poprzednich wersji tego roweru napisano już wiele. Dość wspomnieć, że od lat maszyny DH tej firmy wybierają najlepsi w tej odmianie MTB. Steve Peat, Greg Minnaar, te nazwiska mówią same za siebie. I to m.in. oni mieli wpływ na powstanie najnowszej wersji tej kultowej konstrukcji, dodatkowo objeżdżając prototypy wersji 2013 na trasach Pucharu Świata zakończonego właśnie sezonu.
Największą i najważniejszą zmianą w przyszłorocznej wersji modelu V10 jest nowy wahacz wykonany w całości z karbonu. Powstał on we współpracy z firmą ENVE, której fanom rowerowych „błyskotek” raczej nie trzeba przedstawiać. Dzięki temu zabiegowi V10 straciła 400 gram. Kolejne 300 gram „zgubiono” przez przeprojektowanie przedniego trójkąta ramy. W ten sposób uzyskano fenomenalny wynik wagowy dla całej konstrukcji – 3,6 kg (w rozm. M z damperem Fox DHX RC4).
Wg. zapewnień producenta pomimo znacznego odchudzenia ramy, zyskała ona na wytrzymałości. To robi wrażenie. Jeśli do tego dodamy kilka „smaczków” w postaci np. zintegrowanych ochraniaczy ramy chroniących ją przed uszkodzeniami przez rury widelca, fabrycznie wyprofilowanych osłon tylnego trójkąta ramy czy porów do szybkiego smarowania łożysk, to wydaje się, że już więcej chcieć nie można. Dodatkową ciekawostką jest rezygnacja z wewnętrznego prowadzenia przewodów w maszynie tej klasy. Powód jest prosty, możliwość dużo sprawniejszego serwisu tylnego hamulca oraz wymiany linki przerzutki na zawodach. Powrócono także do pomysły bezpośredniego montażu haka przerzutki oraz zastosowano „nowy” standard osadzenia piasty o szerokości 157 mm.
W przypadku haka przerzutki ma on optymalnie odpowiadać działaniu nowej przerzutki z grupy Saint. Na szczęście dla „nowego standardu” montażu piasty , nie wymaga on piasty innej niż 150mm (uff!). W rzeczywistości zastosowano w okolicy osi koła 3 mm wypusty mające ułatwić osadzanie koła w ramie.
Niestety prognozowana cena ramy na poziomie 3500$ sprawia, że wyrób kalifornijskich pasjonatów jest produktem dla nielicznych. Ale co tam. Technologicznie rama stoi na najwyższym osiągalnym dzisiaj poziomie, a rower złożony na niej, komponentach Enve, Fox i Shimano, dla mnie osobiście, jest najpiękniejszą zjazdową maszyną na świecie.
komentarze