Przetestowaliśmy koła Reynolds'a 29er carbon 2013

Dzięki uprzejmości Tomasza Pierwochy z Teamu JBG2 miałem okazje przetestować te koła w akcji.Nadszedł czas żeby krótko opisać co z tego wyszło i jakie były moje wrażenia.

CIMG6358

Koła jakie otrzymałem do testów, wyposażone były w carbonowe obręcze o podwyższonym przekroju dla zwiększenia sztywności, szprychy DT Revolution 24szt na każde koło w zaplocie 3 krzyżowym z prostymi główkami, aluminiowe nyple i piasty produkcji własnej Reynolds z sześcioma zapadkami tylnej piasty oraz mocowanie tarcz na 6 śrub.Gdy otrzymałem koła do ręki wydały mi się bardzo lekkie, więc pierwsze co to wkładam je na wagę i tu pierwsze zaskoczenie - 1610 gramów (bez zamykaczy z wentylkami) za 2 koła tej klasy to niezbyt mało, biorąc pod uwagę cenę, która oscyluje w granicach 6 tys. wzwyż. Trochę zdziwiony wagą, biorę się do założenia opon. Obręcze miały już przyklejone taśmy uszczelniające i wkręcone wentylki pod system bezdętkowy. Opony jakie zakładałem to Geax Barro Race 29x 2.0 które także testowałem, ale test przedstawię już w innym artykule.Opony zakładam z dużym trudem, ale jak to przy bezdętkach bywa, nie należy się tym przejmować, więc to już nie zależy od jakiejś wady obręczy. Nie zalewałem żadnym mleczkiem, żeby sprawdzić szczelność taśmy, obręczy i wentylków.

CIMG6348

Po założeniu wszystkiego pojechałem na mój najlepszy okoliczny zjazd zielonym szlakiem z Koziej Góry, gdzie od początku kariery szlifowałem swoją technikę i znam tam każdy kamień, więc lepszego testu nie zrobiłbym nigdzie indziej jak na swoich śmieciach. Postanowiłem że zjadę 3 razy na czas i porównam czasy z jazdą na moich kołach z obręczami alu.

CIMG6349

Pod górę jechałem także bardzo technicznym podjazdem. Przy mocniejszych depnięciach koła wydają się być bardzo ale to bardzo sztywne i tu odczuwam różnicę. Zaplot na prostych główkach szprych jest sztywniejszy od giętych, a także masa kół także nie jest bez znaczenia. Cięższe ale sztywniejsze i to przy zastosowaniu zaledwie 24szprych. Tak naprawdę jednak dopiero warunki i testy laboratoryjne wykazały by prawdziwa sztywność kół, bo często jest tez złudzenie, zaaferowanie nowym sprzętem. Co jak co wydawało mi się że były mega sztywne a trochę sprzętów już objeździłem. Sztywność kół wzorowa ale mi bardziej chodzi o wrażenia z jazdy w dół, a nie pod górę. Jakoś już tak mam że na górę się wytaczam, a na zjazdach jadę. Cała prawda o kołach wychodzi z reguły przy dużych nierównościach i większych prędkościach.
Zacząłem zjazd i na pierwszym zakręcie dochodzi do mnie nietypowy dźwięk z obręczy tak jak by falowanie carbonu lub coś w tym stylu, ale dźwięk przyjemny dla ucha i wszystkie carbonowe koła tak mają. Zasuwam dalej i od razu po ok. 300m już z wiem że koła wybierają niesamowicie nierówności na zakrętach, przy trawersie i nawet niewielkich nierównościach. Są bardzo elastyczne na boki i ma się odczucie jak by się miało troszkę mniej powietrza w kołach, dzięki czemu można szybciej pokonać np. korzenie na trawersach, szutrowe zakręty, koła łykają drgania i nie przenoszą ich dalej i tu widzę dużą zaletę carbonu - sztywny tak gdzie trzeba czyli startowanie i jazda na wprost, a miękkie i elastyczne na zakrętach i odczucia z pierwszego zjazdu niesamowite. Czas zjazdu 4m21sek czyli 8sek gorzej niż mój rekord, ale to dopiero pierwszy zjazd, a wrażenia z jazdy niesamowite.

CIMG6345

Wróciłem na górę wyzerowałem stoper i mówię sobie 99% w dół (nigdy nie jeżdżę na 100% żeby mieć jakieś pole manewru) i wyjdzie szydło z worka. Rower trzymał się  znakomicie trasy, wybierałem dokładnie tor którym chciałem jechać i zbliżałem się do sekcji z największymi korzeniami na trasie. Wydawało mi się, że na korzenie najeżdżam zbyt szybko, ale test to test i nagle bęęk dobijam tylnym kołem i przez głowę przelatują słowa Tomka "tylko ich nie rozpiernicz", więc zaraz po przejechaniu korzeni czekam na schodzące powietrze lub inny defekt, ale dojechałem na sam dół zjazdu i nic się nie stało. Wyłączam stoper i od razu oględziny zniszczeń. Szukałem jakiegoś pęknięcia, rozciętej opony ale ku zdziwieniu nic nie znalazłem i odetchnąłem z ulgą. Sprawdziłem stoper a tu 4m13sek czyli rekord pobity o 3sek SUPER!
Wytoczyłem się na górę trzeci raz i znowu w dół. Zasuwam podobnie jak za drugim razem, rower jak przylepiony i gdy zbliżam się do tych samych korzeni, na których dobiłem nie zwalniam i staram się je pokonać tłumiąc więcej nogami. Jednak niestety niepokojący odgłos jest ok. 2 razy mocniejszy niż poprzednio i dobicie jest na tyle mocne, że wręcz podbija mi tylne koło do góry i myślę sobie: ups Tomek mnie zabije. Nauczony doświadczeniem, że po takim dobiciu aluminiowa obręcz jest raczej do kosza jestem załamany, ale kończę zjazd, zatrzymuję stoper i szybko do tylnego koła. Ku ogromnemu zdziwieniu znowu nie znajduję nic, ani jednej małej ryski. I tu z całą pewnością mogę powiedzieć że carbon zaabsorbował cała siłę uderzenia i nie odkształcił się, ani nie pękł, tylko pozostał w stanie nietkniętym. Koła na tego typy zdarzenia są pancerne. Nie wiem jak by było przy jakimś konkretnym strzale z kamienia, ale takiego testu przeprowadzał nie będę. Czas zjazdu 4m11sek czyli rekord pobity o 5 sek, co oznacza że koła dały rade lepiej niż aluminiowe. Jazda jest pewniejsza i przyjemniejsza!!!

CIMG6354

Na kołach byłem jeszcze później kilka razy w terenie i nadszedł czas startu w Pucharze Polski w Ustroniu gdzie trasa była dość wymagająca.Ciężki teren w lesie po korzonkach, bardzo nierówna trawersowata łąka po kępkach traw i pełno luźnych kamieni. Tu także wyszła zaleta kół, czyli tłumienie bocznych drgań. Po łące jechało się jak by była równa. Po prostu miodzio. Zawody udało mi się wygrać z dużą łatwością. Nie wiem czy to zaleta kół, ale z jazdy na nich zostały same pozytywne wrażenia!
Po przyjechaniu do domu zostało jeszcze jedno. Rozebrać i sprawdzić jak są zrobione. I tu prostota konstrukcji niesamowita bo piasty można rozebrać dosłownie w rękach bez narzędzi. Ściąga się boczne tulejki które trzymają się dzięki małym o-ringom tak jak w większości obecnych lekkich piast.

CIMG6361

Po zdjęciu tulejek moim oczom ukazuje się cieniutkie łożysko lecz o bardzo dużej średnicy i wielka dziura do środka widoczna na zdjęciach.

CIMG6360

Zauważam także krople wody i tu niemiłe zaskoczenie ponieważ rower był myty za pomocą gąbki i bieżącej wody, nigdy myjką wysokociśnieniową, wiec piasty są słabo uszczelnione, ale z drugiej strony przy łatwości rozbiórki i dostępu do środka nie jest to aż tak duży problem, bo nawet najlepsze piasty też nie są wodoszczelne. Woda jak chce to wejdzie wszędzie! 

CIMG6362

Co do zapadek i ich działania to sześć zapadek wydaje naprawdę fajny dźwięk, przytrzymane są na bębenku za pomocą sprężynki, co może być duża zaletą a także wadą. Zaleta w tym przypadku jest taka, że na każdą zapadkę działa taka sama siła dociskowa, a wada może być taka że sprężynka z czasem zardzewieje i może się urwać. Przy przejechaniu ok 400 km tylko w terenie, tylko raz usłyszałem delikatny strzał zapadek czyli jedna z nich zazębiła się nierówno z pozostałymi, ale że był to jeden z pierwszych egzemplarzy kół, pewnie zostało to jeszcze dopracowane, a poza tym przy zastosowaniu 6 zapadek nie ma możliwości, żeby jak np w przypadku SH przestały się zazębiać.

CIMG6365

Sześciozapadkowy system jest bardzo wytrzymały i rozłożenie sił jest dużo bardziej równomierne! Przy całym czasie trwania testu powietrze nie zeszło praktycznie w ogóle. Również koła nie rozcentrowały się ani trochę.



Podsumowanie.

Gdybym miał tyle dukatów, to bym sobie takie kółka sprawił, a gdyby ktoś chciałby mi takie kółka dać, przyjąłbym z miłą chęcią. Jazda na tych kołach to niesamowita frajda i przyjemność!

Zalety 
Sztywność
Tłumienie nierówności i drgań
Bardzo prosta konstrukcja piast
Wytrzymałe obręcze

Wady
Słabe uszczelnienie
Trochę zbyt duża masa
Cena

Ocena końcowa

Waga - 4,5
Wykonanie - 4
Sztywność - 5
Cena - 3,5 

velonews-ocena-44

 

 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl