Z Australii do Wielkiej Brytanii na rowerze – by wspomóc badania nad walką z rakiem
Podjęcie takiego wysiłku w imię badań nad rakiem jest warte odnotowania. Pokonanie tych 30 tys. km ma zająć mu ok. 18 miesięcy, a całą przygodę, gdzie pokona ponad 30 krajów nazywa największym wyzwaniem swojego życia. Pokonanie tego dystansu samolotem byłoby dla niego po prostu „pójściem na łatwiznę”.
Chris zaczął jeździć na rowerze gdy przeprowadził się do Anglii z Australii. Potrzebował hobby a rower wydawał się najlepszą opcją by utrzymać dobrą kondycję i zwiedzać kraj. Podróżnik odkrył w sobie pasję do zwiedzania różnych miejsc na rowerze i postanowił, że może wykorzystać to w słusznym celu. Jego wyprawa Cycling 4 Cancer jest ekscytującą drogą do zbierania funduszy i zwiększania świadomości na temat raka i międzynarodowych badań, które są podejmowane w tej słusznej sprawie.
Od ponad sześciu miesięcy Chris budował stronę internetową, gromadził fundusze, przygotowywał wyprawę . Jednak przy tak długiej podróży nie jest możliwe dokładne przygotowanie i zaplanowanie wszystkiego.
Chris nie jest bardzo doświadczonym turystą rowerowym – wspomina o swojej przygodzie w Bangladeszu, gdzie na rowerze niezbyt dobrej jakości przemierzył kraj w pięć dni, a po tych kilku dniach rower był tak zniszczony, że nadawał się tylko na sprzedaż za 5 bananów. Zeszłych wakacji przemierzył także 2 500 km zachodniej Europy, co uważa za największe swoje wyzwanie do tej pory – poznał wady i zalety podróżowania na dwóch kółkach.
Podróżnik studiował historię, więc chce zajrzeć podczas swoje podróży w wiele historycznych miejsc. Zamierza pokonać dodatkowo wiele kilometrów w Europie, przez Skandynawię, tak by wykonać pełną pętlę po północny kontynentu. Dalej będzie podróżował przez Turcję i Centralną Azję, przez Chiny w kierunku południowej Azji aż do Australii. Wiele będzie jednak zależeć od sytuacji na drodze oraz uzyskaniu pozwoleń i wiz, które będą niezbędne w czasie podróży. Chris nie chce próbować bić żadnych rekordów.
W celu jak największych oszczędności w czasie podróży, Chris będzie posiadał ze sobą jednoosobowy namiot oraz wyposażenie kempingowe – kuchenkę na wiele rodzajów paliwa oraz wielosezonowy śpiwór to 2 kluczowe elementy wyposażenia. W przeciwieństwie do trąbki na kierownicy, która już nie jest tak niezbędną, jednak wprowadzi być może trochę humoru w trakcie podróży.
Tak długo, jak udaje się utrzymać swoją motywację, Chris jest pewny osiągnięcia celu. Najtrudniejszym aspektem podróży oprócz przygotowania fizycznego – które wcale nie jest jakieś wyjątkowe, będzie pokonanie samotności. Jednak zbieranie pieniędzy na walkę z rakiem powinno dać mu siły, by móc dalej pedałować. Najtrudniej będzie przez takie kraje jak Turkmenistan, Uzbekistan i Kazachstan, ponieważ będą jechał sam, a spodziewane są tam zimne wiatry.
„Nie wykluczam podróży powrotnej na rowerze” – dodaj Chris. To się nazywa motywacja do działania. Bardzo ciekawie zapowiada się podróż tego pana, warto będzie śledzić jego poczynania.
Więcej informacji można przeczytać o tej epickiej podróży na blogu podróżnika Cycling 4 Cancer http://cycling4cancer.wordpress.com/
komentarze