Vittoria Magic Mastik
Od niepamiętnych czasów szytki montowało się do obręczy za pomocą kleju podobnego konsystencją oraz sposobem działania do popularnego butaprenu. Technik oraz trików na montaż tą metodą jest wiele. Część wykorzystuje tylko klej, a część wykorzystuje także taśmę malarską. W gruncie rzeczy wszystkie techniki sprowadzają się do jednego. Należy wyrównać obręcz za pomocą papieru ściernego, następnie odtłuścić np. za pomocą Acetonu (zarówno szytkę jak i obręcz) i na końcu nałożyć kilka warstw kleju na obręcz oraz szytkę. Pomiędzy poszczególnymi operacjami należało robić przerwy, aby zawarty w kleju rozpuszczalnik zdążył częściowo odparować. Cała operacja od pierwszego zagruntowania szytki do możliwości założenia kół i gotowości do jazdy trwała ok. 48h. Wymagała przy tym sporo praktyki, żeby szytka nie mała bicia oraz nie oderwała się podczas jazdy. Pomimo niewątpliwych zalet (jezdnych) szytek w porównaniu do opon wykorzystujących dętki sposób oraz skomplikowanie montażu jak i ewentualna naprawa w trasie, odstraszała szerszą grupę użytkowników od tego rozwiązania. Ponadto w przypadku wymiany szytki na nową należało z obręczy zebrać mechanicznie nadmiar starego kleju oraz wyrównać powierzchnię. Czynność ta była nierzadko dosyć żmudna.
Jakiś czas temu dotarły do redakcji szytki Vittoria Corsa z domieszką grafenu. Chcieliśmy jednak poczekać i połączyć test nowych szytek z testem nowego "podobno" rewolucyjnego kleju Vittoria Magic Mastik. Po dotarciu kleju przystąpiliśmy do działania. Można powiedzieć, że test kleju będzie niejako preludium do testu opon. Podczas targów oraz prezentacji nasłuchałem się wiele dobrego o wyżej wspomnianym kleju. Postanowiliśmy sprawdzić jak sprawa wygląda w praktyce. Do przeprowadzenia testu posłużył następujący zestaw:
- koła - AX Lightness Premium Road P 24T
- szytki - Vittoria Corsa
- klej - Vittoria Magic Mastik
Klej dostarczany jest w szczelnym opakowani. W środku znajdują się dwie tubki po 12ml każda oraz dodatkowo na wszelki wypadek wkład pochłaniający wilgoć. Każda z tubek wyposażona została w specjalny aplikator dzięki któremu rozprowadzanie kleju po obwodzie obręczy nie stanowi problemu a jego dawkowanie jest właściwe.
Dodatkowo gdyby ktoś nie dysponował połączeniem z internetem (na stronie producenta znajduje się film instruktażowy w języku włoskim oraz angielskim) na odwrocie opakowania umieszczono instrukcję postępowania. Dodatkowo na dole instrukcji umieszczono kod QR, który jest linkiem do filmu instruktażowego.
Przystąpiłem zatem do działania zgodnie z wytycznymi. Na początek przetarłem obręcz lekko wodnym papierem ściernym o wysokiej granulacji. Następnie odtłuściłem i wyczyściłem z wszelkich zabrudzeń powierzchnię zarówno szytki jak i obręczy acetonem technicznym (dobrze odtłuszcza, szybko odparowuje i nie pozostawia śladów). Następnie napompował szytkę do ciśnienia 3atm. Wg mnie było to ciśnienie zdecydowanie za wysokie i ostatecznie skoczyło się na 0,6atm. Przy takim ciśnieniu szytka jest lekko napięta a w dodatku dobrze wykładała się na obręczy. Kolejnym krokiem było odkręcenie tubki oraz równomierne rozprowadzenie kleju na całym obwodzie obręczy. Ilość 12ml okazała się wystarczająca aż nadto. Po rozprowadzeniu za pomocą aplikatora wyrównałem powierzchnię za pomocą palca. Tutaj jak dla mnie klej miał duży plus ponieważ rozprowadzał się dobrze, nie brudził oraz łatwo dawał się usunąć z powierzchni niepożądanych. Po skończonej aplikacji przystąpiłem do rozciągania szytki na obręczy. Pierwsza obręcz poszła z lekkimi problemami, mianowicie w jednym miejscu szytka ześlizgnęła się z obręczy i należało ją nałożyć ponownie (tutaj kłania się wcześniejsze "na sucho" sprawdzenie, czy przy danym ciśnieniu jesteśmy w stanie rozpiąć szytkę na obręczy). Następnie lekkie dopompowanie, wyrównanie osiowości oraz bicia a następnie dopompowanie do ciśnienia 11bar i pozostawienie na czas 12h do pełnego wyschnięcia.
Po upływie tego czasu okazało się (po spuszczeniu powietrza), że zarówno w przednim jak i tylnym kole w jednym miejscu klej nie do końca skleił z sobą szytkę z obręczą. Na szczęście w aplikatorach zostało jeszcze trochę kleju więc uzupełniłem ubytek. Tutaj taka przestroga. Jeżeli podczas nakładania szytka "zjedzie" wam z obręczy macie dużą dozę prawdopodobieństwa, że w tym miejscu ilość kleju może być za mała i będzie trzeba dokonać poprawki. Czy poprawka będzie działać i szytka nie spadnie z obręczy przekonamy się i będziemy Was informować. Kolejnym krokiem było sprawdzenie jak przebiega proces demontażu oraz przygotowania do ponownego założenia szytki. Klej jest wystarczająco słaby aby po spuszczeniu powietrza można było bez większych trudności zdjąć szytkę z obręczy a pozostały klej zdjąć mechanicznie. Tutaj przewaga kleju Magic Mastik nad klejami klasycznymi była kolosalna. W przypadku klejów klasycznych mechaniczne czyszczenie przypomina czasami drogę przez mękę (mówię o całkowitym usunięciu). W przypadku nowego kleju Vittorii wystarczy tak naprawdę paznokieć oraz dłuższa chwila czasu. Do praktycznie całkowitego usunięcia nie jest potrzebny ani papier ścierny ani żadne przyrządy mechaniczne. Po dłuższej chwili zabawy udało się ręcznie bez użycia żadnych narzędzi praktycznie przywrócić powierzchnię obręczy do stanu pierwotnego. Potem tylko wypłukanie resztek kleju ze środka obręczy za pomocą wody, wysuszenie i obręcz była gotowa do ponownego przyklejenia nowej (w naszym przypadku tej samej) szytki.
Dodatkowym plusem jest łatwość wyczyszczenia powierzchni hamującej z resztek kleju. Wystarczy paznokciem usunąć nadmiar kleju oraz dla pewności przetrzeć powierzchnie acetonem.
Ocena:
- Łatwość przygotowania powierzchni - 4,5
- Łatwość nakładania kleju - 5
- Czystość zakładania szytki (w odniesieniu do klasycznego kleju) - 4
- Czas montażu (wraz z przerwami na schnięcie w odniesieniu do klasycznego kleju) - 4
- Łatwość zakładania kolejnej szytki (w odniesieniu do klasycznego kleju) - 4,5
Cena zestawu Magic Mastik wynosi 65,90zł (sugerowana cena detaliczna).
Czy szytka spadnie z obręczy przekonamy się niebawem. Obecnie rozpoczął się test nowych szytek Vittoria Corsa zamontowanych na nowym kleju Vittoria Magic Mastik.
Dystrybutorem marki Vittoria w Polsce jest firma Velo.pl (www.velo.pl ).
komentarze