Michał Ficek: to dopiero początek

Michał Ficek - 22-letni zawodnik Volkswagen Samochody Użytkowe MTB Team opowiada o rowerowych wspomnieniach, nowej drużynie i przepisie na sukces.


Jakie są Twoje początki na rowerze i dlaczego wybrałeś akurat kolarstwo?

Sport towarzyszył mi od najmłodszych lat. To rodzice zaszczepili we mnie miłość do roweru, chociaż do dzisiaj wspominają lata, kiedy to chętniej korzystałem z fotelika na rowerze taty lub mamy zamiast wsiąść na własne dwa kółka. Więcej zacząłem jeździć dopiero za czasów licealnych za namową kolegi z klasy (a teraz z uczelnianej ławy). Potem wszystko potoczyło się samo - od turystycznych wycieczek rowerowych, po pierwszy start w maratonie MTB w 2009 roku w Ustroniu.

Najlepsze i najgorsze wspomnienia dotyczące roweru?

Zdecydowanie najwięcej wspomnień mam z pamiętnej wygranej Mazovii 24h w Wieliszewie w 2012 roku (przeszło 570 km w ciągu doby na rowerze MTB). Z jednej strony ogromny ból, krew i łzy, z drugiej zaś wielka duma i emocje, które zapamiętam już na zawsze. Pozytywnych momentów z resztą było i jest mnóstwo - ściganie na rowerze sprawia mi niesamowitą frajdę. Z mniej przyjemnych wspomnień mogę wymienić kontuzję barku sprzed trzech lat czy większość wyścigów podczas ulewnych deszczów w zimne dni...


Mazovia 24h 2012, fot. Zbyszek Kowalski

W nadchodzącym sezonie będziesz ścigał się w nowej drużynie. Jak tu trafiłeś?

Do grupy pod znakiem Volkswagena trafiłem przede wszystkim za sprawą Bogdana Czarnoty, któremu jestem za to ogromnie wdzięczny. Nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo duża motywacja i szansa, której nie chcę zmarnować. Cieszę się, że mogę być częścią tego zespołu i mam wielką nadzieję, że jest to dopiero początek czegoś na prawdę wyjątkowego. Tutaj chciałbym także podziękować Maciejowi Zabłockiemu za zaufanie i wiarę w moje możliwości.


od lewej: Bogdan Czarnota, Michalina Ziółkowska i Michał Ficek, Riva del Garda 2015

Postawiłeś sobie jakieś konkretne cele na nadchodzący sezon?

Jeszcze nie określiłem konkretnych celów indywidualnych. Chcę po prostu prezentować równy, wysoki poziom przez cały sezon i móc nawiązać walkę z najlepszymi kolarzami górskimi w Polsce. Wiem natomiast na pewno, że jako drużyna chcemy "pozamiatać" kilka klasyfikacji drużynowych w dużych cyklach maratonów MTB w Polsce.

Jak radzisz sobie z łączeniem kolarstwa i codziennego życia?

Obecnie jeszcze studiuję, dlatego jest mi na pewno łatwiej znaleźć czas na treningi pomiędzy zajęciami. Nie narzekam na nadmiar wolnego czasu. Nie bez znaczenia jest także wsparcie rodziców. Tata jest moim największym kibicem, a mama (prawie) nigdy nie narzeka, kiedy wracam z zawodów z torbą pełną zabłoconych ciuchów. Powoli nawet udaje mi się wprowadzać kolarskie menu wśród domowników, jednak nie bez oporu... ;)

Masz jakieś swoje ulubione trasy?

Uwielbiam trasy w Beskidach (Wisła, Ustroń), bo mieszkam niedaleko i często tutaj trenuję. Bardzo lubię także Karkonosze (Karpacz, Jelenia Góra). Zdecydowanie preferuję trasy górzyste.

Czy masz swój przepis na sukces? I jak udaje Ci się pokonać „lenia” lub wątpliwości?

Przepis na sukces? Intensywny i przemyślany trening, równie intensywna regeneracja i odpowiednie odżywianie. Do tego trochę szczęścia i predyspozycji genetycznych. Kiedy jazda na rowerze sprawia przyjemność to wyjście na trening nie stanowi żadnego problemu. Oczywiście zdarzają się chwile słabości, ale nie mam złotego środka, jak sobie z nimi radzić.

Z jakich swoich dotychczasowych osiągnięć jesteś najbardziej zadowolony?

Jestem dumny z tego, że od prawie pięciu lat, kiedy to jazda na rowerze przestała być dla mnie tylko rekreacją, stale podnoszę swój poziom sportowy i nadal czerpię ze ścigania niesamowitą radość. Sukcesów mniejszych i większych trochę już było, jednak cały czas mam nadzieję, że najlepsze jeszcze przede mną.

Trenujesz korzystając z czyjejś pomocy czy sam rozpisujesz sobie treningi?

Przez prawie dwa lata kontrolę nad moimi treningami sprawował Daniel Paszek (Cyclo Trener), natomiast od tego sezonu rozpocząłem współpracę z Bogdanem Czarnotą, który można powiedzieć od zawsze był moim wzorem, jeśli chodzi o scenę maratonów MTB w Polsce. Ponadto od stycznia trenuję w oparciu o dane z miernika mocy, który uważam za obecnie jedno z najdoskonalszych narzędzi treningowych w kolarstwie.

Zdradź nam swoje największe sportowe marzenie;)

Szczerze mówiąc, to nigdy nad tym nie myślałem... Może medal Mistrzostw Polski XCM w elicie? Na pewno chciałbym jak najdłużej czerpać przyjemność z jazdy na rowerze i reprezentować jak najwyższy poziom.

I trochę cyferek, ile w przybliżeniu rocznie robisz kilometrów?
W ostatnich trzech latach w granicach 15-17 tys. km rocznie, w tym zdecydowana większość na rowerze szosowym.

A co poza kolarstwem? Studia, praca, dodatkowe hobby?

Aktualnie jestem na II stopniu studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach (specjalność Automatyka). W lutym obroniłem tytuł inżyniera, a obecnie oprócz obowiązków studenckich, w miarę możliwości czasowych, zbieram doświadczenie pracując w branży automatyki przemysłowej. Swoją drogą obawiam się, jak uda mi się połączyć pracę zawodową z kolarstwem, ale mam jeszcze trochę czasu zanim to nastąpi. Oprócz jazdy na rowerze chętnie słucham dobrej muzyki i interesuję się nowinkami technologicznymi i dietetyką. 


zdjęcia: Fotografia Anna Olszańska



o autorze

Anna Olszańska

Anna Olszańska – studentka Politechniki Poznańskiej. W kolarskim świecie aktywna od 6 lat. Wciąż staje przed trudnym wyborem, czy uczestniczyć w życiu kolarzy zza obiektywu, czy znad kierownicy. Na portalu odpowiedzialna za relacje fotograficzne...

komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl