3xMTB czyli testu kasków ciąg dalszy

Po dłuższej przerwie wracamy do testu kasków. Na tapecie zostały nam trzy kaski przeznaczone do MTB i jedna konstrukcja budżetowa, którą opiszemy na samym końcu, jako alternatywę dla drogich i renomowanych konstrukcji liderów rynku.

Tym razem przyjrzymy się kaskom produkcji Lazer, Catlike i Endura. Jeśli dwa ostatnie to typowe konstrukcje MTB to produkt Lazera można uznać w dużej mierze za uniwersalny. Producent co prawda umieszcza go w ofercie w grupie MTB, ale po zdjęciu daszku, jest to prawie klasyczny kask szosowy. Zacznijmy więc od niego.

Konstrukcja to klasyczny In-Mould, który od opisywanych wcześniej kasków Lazera (Genesis i Helium) nie posiada już wewnętrznych elementów skorupy. W tym przypadku wzmocniono go tylko od zewnątrz. Nirvana bo o tym kasku mowa posiada 22 otwory wentylacyjne dość sporej wielkości. Choć same otwory są dość duże, to kanały wentylacyjne są dość płytkie, co nie przeszkadza jednak w dobrym rozprowadzaniu powietrza wewnątrz. Kask w tylnej części jest dość dobrze zabudowany, co w dużym stopniu wpływa na bezpieczeństwo, choć nie można stwierdzić żeby był dość głęboki. Z testowanych do tej pory kasków jest jednym z płytszych, choć daleko mu pod tym względem do „beretów” bijących się w klasyfikacjach wagowych.

IMG_6957

 

IMG_6955 IMG_6954 IMG_6956

Jakość wykonania nie budzi żadnych wątpliwości, podobnie jak komfort. Zastosowane pianki X-Static, które umieszczono w newralgicznych miejscach skutecznie dbają nie tylko o to, żeby nie odczuwać dyskomfortu noszenia twardej skorupy, jak również dobrze spełniają rolę bakteriobójczą. Producent także podaje, że posiadają właściwości regulująca temperaturę. Być może. Wentylacja jest na tyle dobra, że nie odczułem jakiegoś „temperaturowego dyskomfortu”, więc może i to prawda, choć ja stawiam na wentylację :)

IMG_6990

Na pewno mocną stroną kasku jest komfort. Nosi się go dość wygodnie, nawet przy wadze wynoszącej 296g. Nie jest to dużo, choć do ideału przyjętego na poziomie 250g sporo brakuje. To co szczególnie lubię w kaskach Lazera to regulacja Rollsys. Nie ma lepszej koniec, kropka. Po szczegóły odsyłam do poprzednich testów kasków Lazera. Wiem, że i producent i dystrybutor byliby zachwyceni, gdybym kolejny raz się rozpisywał na temat zalet tego systemu regulacji, ale dajmy szansę wykazać się innym kaskom, choć akurat w tej kategorii cienko to widzę :)

IMG_7017

Za cenę wynoszącą 500 zeta, można mieć kask, który nie przysporzy obciachu zarówno na szosie jak i w górach. Dodatkowo od roku 2012 ten model oferowany jest także z regulacją części potylicznej, co wpłynie korzystnie na i tak wysoki komfort. Wadą tego modelu jest fakt, że jest dość płytki. Zaletami na pewno są świetna. nie mająca sobie równych regulacja i dobra wentylacja.

IMG_7007

Bezpieczeństwo 4,5
Wentylacja 4
Design 4,5
Wykonanie 5
Waga 3,5
Cena 5

velonews-ocena-43

Kolejnym kaskiem jakiemu postanowiłem się przyjrzeć jest Endura Snype. Pod wieloma względami kask identyczny z testowanym wcześniej Endura Airshell. Ten sam design, te same materiały, te same zalety i te same wady. Inny kształt…

IMG_2903

IMG_2904 IMG_2907 IMG_2914

Podobnie jak Airshell jest dość futurystyczny i kanciasty. Do testów otrzymaliśmy czarno-pomarańczową wersję. Na czarnym tle nadrukowano ciemno szare ciapki. Podobno to ostatnio modne w świecie enduraków. Jeśli chodzi o samo wykonanie to nie ma się do czego przyczepić. Może tylko do nalepki Made in China, która sprawia że już za samo to powinienem odjąć punkty. Trzeba jednak być konsekwentnym i skoro do tej pory tego nie robiłem, to nie będę robił tego teraz. Dowiedziałem się zresztą, że premierowe modele Endury zostały wykonane poza firmą Endura, jednak w przyszłości kasku mają powstawać wewnątrz firmy. Oby.

IMG_2915

Jeśli chodzi o wygląd i wykonanie kask mi się podoba. Wykonano go bardzo czysto i starannie. O wiele staranniej niż produkty wielu renomowanych producentów. Z technicznego punktu widzenia mamy tu także In Mould, z zastosowaniem wewnętrznego wzmocnienia od strony czoła. Tył nie jest jakoś mocno zabudowany, choć konstrukcja sprawia wrażenie dość masywnej. W środku dobrze wyprofilowane kanały powietrzne w ilości 4 sztuk, którymi przypływa powietrze wpływające przez ogromne otwory wlotowe. Przydałaby się moskitiera. Boki płaskie i tędy powietrze raczej będzie się wydostawać z parującej głowy niż omiatać boki świeżym strumieniem. Podobnie jak Airshell posiada dość nietypowe proporcje, co powoduje że nie każdemu będzie pasował - zdecydowanie zalecamy przymiarkę przed zakupem na odległość. Może się tak zdarzyć, że nie będzie pasować.

IMG_2916

Regulacja to także konstrukcja znana z Airshella. Mamy więc możliwość ustawiania wysokości części potylicznej, kółeczko z tyłu i pałąk opinający głowę w 3/4 obwodu. Rollsys to to nie jest. Kolejną rzeczą która mi się nie podoba jest brak gąbeczki wzdłuż części czołowej. Do czoła dochodzą końcówki gąbek umieszczonych wzdłuż użebrowania kasku, ale to nie to samo. Nietypowe rozmiary, średnia regulacja i nietypowo umieszczone gąbeczki to powody dla których będziemy odejmować punkty.

Atutem konstrukcji jest za to waga, która w testowanym egzemplarzu wyniosła 270g. Całkiem dobry wynik, choć biorąc pod uwagę średnią zabudowę z tyłu, nie powala. Powala także cena - 399 PLN powoduje, że warto się zacząć zastanawiać, jeśli będziesz należeć do grupy wybrańców, której ten kask będzie pasował na głowę.

IMG_2917

Jak więc oceniliśmy ten kask? Podobnie jak Airshella. Test szosowego brata opisywanego modelu znajdziecie tutaj.

Jeśli miałbym coś w tym kasku zmieniać to na pewno ułożenie gąbeczek, proporcje skorupy i regulację umożliwiającą opasanie głowy po całym obwodzie. Waga, cena, wentylacja, wykonanie pozostawiłbym bez zmian. No może tylko zmieniłbym nalepkę na Made in EU.

Bezpieczeństwo 4
Wentylacja 4,5
Design 3
Wykonanie 5
Waga 4,5
Cena 5

velonews-ocena-41

Ostatni ale znowu nie taki ostatni testowany kask to Catlike Leaf. Grupa docelowa odbiorców jest ta sama co w przypadku Endury Snype. Poza pewnymi wspólnymi założeniami konstrukcyjnymi kaski są jednak zupełnie inne. Tym co pierwsze rzuca sie w oczy to charakterystyczne otwory z jakich znane są produkty Catlike’a. Nie jest ich co prawda tyle co w Whisperze i Mixino, a i dodatkowo grafika w postaci artystycznej wizji szarych i zielonych drzew na czarnym tle powoduje, że trochę się zlewają z tłem. Ciekawie rozwiązano daszek, który można regulować nasuwając go mniej lub bardziej na oczy w zakresie ok. 2 cm.

IMG_6974

IMG_6972 IMG_6971 IMG_6973

Wentylacja jak to w Catlikach na bardzo dobrym poziomie. 3 poziomy otworów wlotowych z przodu współpracuje z dobrze zaprojektowanymi kanałami wentylacyjnymi. Na tym jednak nie koniec. Po bokach mamy także 2 otwory, który wraz z odpowiadającymi im kanałami omiatają powietrzem głowę po bokach. Na górze kasku mamy jeszcze 6 otworów z czego 3 umieszczone bliżej przodu są ukształtowane w taki sposób aby wciągać powietrze, a 3 kolejne mają za zadanie odprowadzanie go z wnętrza kasku, podobnie jak 7 dużych otworów wylotowych umieszczonych w tylnej części. Duży plus należy się także za umieszczenie moskitiery na trzech otworach umieszczonych z przodu kasku. Także ze świecą szukać zaniedbań w wykonaniu kasku. Catlike dobrze kontroluje jakość wyrobów opuszczających fabrykę i to widać.

IMG_6999

Nie ma się do czego przyczepić. No prawie, ale o tym później. Wkładki wchłaniające pot zapewniają także komfort noszenia. W żadnym punkcie nie czuć ucisku skorupy na czachę. Regulacja jest identyczna jak w pozostałych modelach. Nie mamy tutaj dokładnego opasania obwodu głowy i to jest wada, ale możliwość zmiany wkładek po bokach rekompensuje nam tą niedogodność, sprawiając że kask można dopasować do niemal każdego kształtu głowy. Dobrze sprawdza się pod tym względem także dwustopniowa regulacja wysokości regulacji umieszczona po bokach kasku. Potęguje ona odczucia i tak dość głębokiego osadzenia kasku na głowie.

IMG_6998

Do czego więc się można przyczepić? Do wagi - 328g to zdecydowanie więcej niż u konkurencji, tym bardziej wobec zadeklarowanych 290g dla rozmiaru 58-60cm. Na otarcie łez po wadze dostajemy za to bardzo dobrą cenę - 359,90 PLN. To naprawdę dobra cena za taki produkt.

Zabrakło co prawda wypasionych technologii z jakimi mamy do czynienia w Whisperze czy Mixino - nie spotkamy tu ani siatki Kewlarowej ani technologii CES. W zamian za to dostajemy LNP - Low Nape Protection - specyficzną strukturę tworzącą dolną tylną część kasku.

IMG_7011

Bezpieczeństwo 5
Wentylacja 4,5
Design 4,5
Wykonanie 5
Waga 2,5
Cena 5

velonews-ocena-43


komentarze

WiadomościWszystkie

WydarzeniaWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl