Fizik Arione 00 - topowe siodło w ocenie Kasi Polakowskiej
„Czarna strzała wypuszczona prosto spod cięciwy łucznika” – takimi słowami można już na wstępie opisać cacko które kryje się pod nazwą Fizik Arione 00 The speed of light model. Trzymając w rękach to siodłowe arcydzieło o smukłym wyglądzie, wiesz że masz do czynienia z czymś wyjątkowym, ale po kolei. Cel 1 – waga. Wynik: 130 gram. Cel 2 – rower. Solidne karbonowe pręty zostają zaciśnięte przez kleszcze jarzma i oto przed oczami pojawia nam się Arione na swoim właściwym miejscu. Po pierwsze do zmysłów docierają wrażenia wzrokowe. To tylko, ale i „aż siodło”. Rower nabiera w wyglądzie charakteru mrocznego, drapieżnego geparda, stworzonego do osiągania najwyższych prędkości. Kształty i wygląd Arione powodują, iż ma się wrażenie, że zaraz dosiądziesz latającego bolidu F-15 przytwierdzonego do Twojej sztycy. Jazda niewątpliwie nabierze nowego charakteru…
I tu nasuwa się kolejne pytanie czy „wyżyłowany” sprzęt z najwyższej półki stworzony dla najlepszych osiągów może skupiać świetną wagę, najwyższą jakość, a jednocześnie komfort i wygodę? Ta ostatnie zwykle kojarzy się z bardziej turystycznymi cechami… a jednak. Fizikowi udało połączyć się obie cechy, nie tracąc nic z parametrów rodem z pro-tour. W jaki sposób? Przede wszystkim zaawansowana karbonowa konstrukcja skorupy siodełka powoduje wręcz niespotykane dotąd tłumienia podczas jazdy. Nasze „dobre” asfalty nierzadko lubią dodawać nam „drobnych” wrażeń, tu łata, tu pęknięcie, to wyrwa. Podświadomie szukamy pozycji, a nierówności potęgują wiercenie, kręcenie, no bo po prostu przyjmujemy wszystko na krok. W jeździe na Arione zupełnie zostało wyeliminowane to uczucie. Ma się wrażenie wręcz płynięcia po drodze równej niczym stół. Wszelkie nierówności, ba a nawet chropowatość nawierzchni asfaltu dla Arione po prostu nie istnieje. Ono po prostu łyka i pożera wszelkie przeszkody zanim ich skutki odbiją się na Twoim ciele.
Jeśli chodzi o komfort Fizik w swoim najwyższym modelu zastosował również dodatkowo niewielkie żelowe wkładki po bokach zasadniczej części, służące dla podparcia kości kulszowych. Co w dłuższych jazdach niewątpliwie może mieć zbawienny efekt. Same boki skorupy są również bardziej elastyczne i skłonne do ugięcia, co ma wpływ na skuteczne tłumienie niepożądanych drgań.
Wysokiej jakości skórzane pokrycie, a jednocześnie powierzchnia bardzo stabilna. Przesunięcie wprzód na tzw. jeździe na zagięciu nie powoduje zsuwania się, konieczności ciągłego poprawiania się, czy cofania w tył. Raz obrany punkt staje się tym właściwym. Osadzone ciało mocno trzyma się siodła w takiej pozycji i nachyleniu, jakie w danym momencie wymusza charakter jazdy.
Siodło stosunkowo długie. Pozytywny efekt tegoż rozwiązania można było po pierwsze poczuć na zjeździe, szczególnie stromym z zakrętami. W takich momentach intuicyjnie cofamy się w tył, chcąc zrównoważyć środek ciężkości. Jadąc na tradycyjnych siodełkach często wisimy w takim momentach w powietrzu z tyłu za siodłem. Tu wychylam się w tył i nadal mam na czym siedzieć. Spowodowało to większe panowanie nad rowerem na zjeździe no i oczywiście komfort w postaci braku konieczności zawiśnięcia w powietrzu.
Szerokość testowanego siodełka to 130 mm. Siodło docenią z pewnością profesjonaliści, osoby ścigające się. Nie każdemu do gustu może jednak przypaść wąski profil, którego minusy odczują osoby o szerzej rozstawionych kościach kulszowych.
plusy:
- waga
- świetna amortyzacja
- wygląd
- precyzyjne wykonanie
minusy:
- wąski profil
- cena
Fizik Arione wybierali najlepsi, między innymi Mark Cavendish, czy Ivan Basso. Istotny element rowerowego bolidu, który stanie się kolejną cegiełką do przesunięcia wprzód granic własnych możliwości. Do kumulacji pozytywnych wrażeń z jazdy, a przede wszystkim do tego, aby zwyczajnie jeździło się lepiej.
Katarzyna Polakowska
Ocena
Wykonanie 5
Komfort 5
Waga 5
Cena 3
komentarze