Suplest Edge3 Pro - szwajcarska jakość w najwyższym wykonaniu

Dzięki uprzejmości szwajcarskiego producenta butów rowerowych, marki Suplest mieliśmy okazję testować ich najwyższy model przeznaczony do wyczynowego ścigania się po górach z kolekcji na sezon 2016 czyli Edge3 Pro. Firma Suplest jest w Polsce stosunkowo mało znana z dwóch powodów. Po pierwsze nie ma Polskiego dystrybutora tejże marki, a po drugie jak sami twierdzą są prawdopodobnie najmniejszą na świecie firmą produkującą wysokiej jakości buty rowerowe. Produkty tej marki są naprawdę przemyślane, a do ich produkcji używane są wyłącznie najlepsze z dostępnych materiałów. W końcu kraj ten słynie z produktów o wysokiej jakości oraz z dbałości o szczegóły. Wystarczy dodać, że w ambasadorami marki są min. Alban Lakata, Martin Elmiger, Marcel Wyss czy Stefan Kung i mamy przepis na produkt godny zauważenia.

Pierwsze wrażenie zaraz po wyjściu z kartonu było takie, że faktycznie byłbym w stanie wydać na te buty 350€ ponieważ taka jest ich detaliczna cena. "Efekt wow" jaki na mnie zrobił ich wygląd był naprawdę spory. Czasami mając w rękach najwyższe modele niektórych firm wiesz, że trzymasz kawał dobrego sprzętu, który sprawdzi się w boju, lecz się nimi nie zachwycasz lub też próbujesz odnaleźć ich estetyczne plusy. W tym przypadku trzeba było się wyjątkowo skupić, żeby się do czegoś przyczepić. Czubek buta został wykończony wg mnie wzorowo. Nie mamy bowiem do czynienia z "disco polowymi" plastikami osłaniającymi przód buta przed ostrymi kamieniami, lecz dyskretną osłonę wykonaną z gumy.

Buty wiąże się za pomocą anatomicznego systemu WRAP. System ten polega na tym, że za pomocą dwóch klamer BOA przyciągamy na raz nie poszczególne odcinki buta, lecz cały pas stanowiący jego wewnętrzną stronę. Cała część wewnętrzna buta nasuwa się na część zewnętrzną. Dzięki takiemu rozwiązaniu podczas wiązania but samoczynnie dopasuje się do kształtu stopy. Pozwala to na zapewnienie maksymalnego komfortu dla każdego kolarza bez względu na szerokość czy kształt stopy.

Jak już wspomniałem byty wiązane są za pomocą klamer BOA. Klamry te wykorzystują bardzo cienkie oraz wytrzymałe linki wykonane z tworzywa sztucznego. W celu wyeliminowania nadmiernego miejscowego ucisku oraz bardziej równomiernego rozłożenia siły mogącej powodować ucisk na górną część stopy zastosowano rozwiązanie o nazwie Carbon Shield. Rozwiązanie polega na zastosowaniu płatu wykonanego z włókien węglowych połączonego z klamrami systemu BOA w celu równomiernego rozłożenia nacisku wywieranego na górną część stopy przez system wiązania buta. Dzięki temu ma się wrażenie, że but dopasowuje się do kształtu stropy i ją niejako obejmuje. Nie odczuwa się wrażenia, że but trzyma dobrze tylko w jednym miejscu a pozostałych miejscach odczuwamy zbyt duży luz. Ponadto nie ma się odczucia, że system wiązania "popuszcza" w trakcie jazdy i konieczne jest jego "podkręcanie" w trakcie zawodów.

Górna część buta została wykonana z ultra cienkiej skóry sprowadzanej z Japonii. Skóra dzięki porowatej strukturze zapewnia bardzo dobrą oddychalność, elastyczność oraz wytrzymałość na rozciąganie.

Ciekawy patent znajduje się od na pięcie buta od strony wewnętrznej. W celu jeszcze lepszego trzymania stopy w bucie nawet podczas sprintów na stojąco zastosowano "silikonowe kropki". Trzeba przyznać, że rozwiązanie sprawdza się wyśmienicie nawet w przypadku ulewy i zapobiega nadmiernym ruchom stopy w płaszczyźnie góra - dół. Ponadto rozwiązanie jest odporne na długotrwałe użytkowanie oraz nie nie niszczy skarpetek.

Ciekawym elementem są kolce zwiększające przyczepność w błocie. Wykonane zostały z aluminium obudowanego plastikiem. Do butów przykręcamy je nie za pomocą klucza płaskiego jak np. w przypadku SIDI, lecz za pomocą specjalnego klucza wyposażonego w trzy wypustki pasujące do gniazda w kolcach. Takie rozwiązanie ma niewątpliwe plusy ponieważ nie możliwe jest zerwanie gwintu czy wyrwanie gniazda, a z racji zastosowania aluminium oraz tworzywa sztucznego jest bardzo lekkie. Jednak posiada też ogromny minus w postaci dużo mniejszej trwałości. Kolce są praktycznie jednorazowe ponieważ bardzo łatwo uszkodzić plastikowe wpusty, i ich odkręcenie po pewnym czasie oraz ponowne przykręcenie może stanowić sporą trudność. Zatem przykręcamy i po zużyciu się wymieniamy na nowe.

W przypadku nieco uszkodzonego gwintu w gnieździe buta tarcie pomiędzy aluminiowym środkiem kolca a plastikową obudową jest na tyle małe, że powoduje przy próbie dokręcania rozczłonowanie tych elementów. Sugerowałbym zastosowanie nieco płytszego gniazda w kluczu, żeby aluminiowy rdzeń mógł się oprzeć na jego końcu a nie "wisiał w powietrzu".

Mocną stroną modelu Edge3 Pro jest także zastosowany protektor. Jest on bardzo wysoki oraz posiada agresywny kształt. Dzięki temu konieczność pokonania odcinka "z buta" czy też ratowania się przed upadkiem nawet w przypadku błotnistej trasy nie będzie stanowiła szczególnego problemu. Co warte dodania to fakt, iż Suplest podobnie jak coraz więcej producentów postanowił wykończyć całą podeszwę buta w miejscach, w których nie ma bieżnika ok. 1mm warstwą delikatnie elastycznego tworzywa pokrytego w tym przypadku wypustkami o kształcie plastra miodu. Takie rozwiązanie ma dwa zasadnicze plusy. Po pierwsze podeszwa z carbonu jest chroniona przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz po drugie takie wykończenie zwiększa bezpieczeństwo podczas pokonywania np. śliskich korzeni. Pokonanie "z buta" sekcji śliskich korzeni w butach, w których cały dół wykonany jest z nie osłoniętego śliskiego carbonu nie należy do bezpiecznych. Zatem ode mnie duży plus. Niestety wysoki oraz agresywny protektor ma jedną wadę, którą odkryłem jeszcze przed pierwszą jazdą. Otóż producent podaje, że buty są kompatybilne z pedałami Crank Brothers. Otóż są "ale" pod warunkiem zastosowania plastikowych dystansów (dołączonych do pedałów) pomiędzy blokiem a podeszwą. W przypadku ich nie zastosowania wpięcie graniczy z cudem i wymaga sporej siły. Przekonałem się o tym dobitnie już podczas pierwszego maratonu, podczas którego przez cały czas walczyłem o wpięcie się w pedały. 

Buty posiadają niestety swoją piętę achillesową. Dosłownie i w przenośni. O ile przód został zabezpieczony w sposób wzorowy, a przy tym estetyczny to tył pozostawia lekki niedosyt. Wiem, że jest to najwyższy model, który służy do jazdy a nie do "chodzenia" po górach, lecz moim zdaniem pięta wymaga większego zabezpieczenia. Chociażby takiego jakie zastosowano z przodu. Kilka razy musząc podchodzić z buta lub też zeskakując z roweru udało mi się zarysować delikatną skórę w tylnej części buta. Wniosek jest taki, że jest to topowy model i jako taki sprawdził się w 110%, lecz jeżeli jesteś amatorem i w realiach polskich maratonów często podróżujesz "z buta" zdecydowanie odradzam ten model (nie markę), ponieważ bardzo szybko jego tylna część może stracić swoją atrakcyjność na skutek zadrapań.

Model Edge3 Pro oraz cała kolekcja topowych modeli wyposażony został we wkładkę znanej niemieckiej firmy Solestar ( http://www.solestar.de ). Wkładek tego niemieckiego producenta używa bardzo wielu zawodników światowego Pro Touru. Zapewniają one bowiem bardzo wysoki transfer mocy, dobrą stabilizację stopy oraz komfort nawet w przypadku całodziennej jazdy w przy wysokich temperaturach.

Wystarczy popatrzeć chociażby na sam jej kształt. Nie jest to kawałek płaskiego wafla lecz sztywna trójwymiarowa konstrukcja trzymająca naszą stopę dokładnie tam gdzie być powinna. Jednocześnie w przedniej części znajdują się otwory pozwalające na odprowadzenie nadmiaru ciepła.

Zalety:

  • sztywność podeszwy
  • użyte materiały
  • wygląd
  • dbałość o szczegóły
  • protektor zapobiegający ślizganiu
  • oddychalność
  • dopasowanie do kształtu stopy
  • osłonięty gumą czubek
  • profilowana, wysokiej jakości wkładka
  • system wiązania

Wady:

  • cena
  • w tylnej części materiał podatny na uszkodzenia
  • czasami konieczność zastosowania podkładek pod bloki pedałów

Ocena:

  • materiały - 5
  • jakość wykonania - 5
  • sztywność - 5
  • wygoda - 5
  • wytrzymałość - 4
  • cena - 3,5

Podsumowując buty zrobiły na mnie spore wrażenie sztywnością, jakością wykonania, komfortem oraz użytymi materiałami. Jednym słowem szwajcarski produkt pełną gębą. Za taki komfort oraz jakość przyjdzie nam jednak zapłacić i to nie mało bo aż 350€. Osobiście jednak przekonałem się do produktów ten małej szwajcarskiej manufaktury. Miejmy tylko nadzieję, że wraz z ich rozwojem nie zatracą się w dążeniu do maksymalizacji zysku tnąc koszty i nadal będą produkowali przemyślane oraz wykonane z najlepszych materiałów buty.

Firma Suplest aktualnie nie posiada polskiego dystrybutora. Strona producenta ( http://www.suplest.ch ).


o autorze

Szymon Barczyk

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl