Polska reprezentacja na ISPO BIKE 2013

Jedną z nich jest marka Embassy z Warszawy. Firma produkuje rowery typu cruiser inspiracji szukając w kulturze południowej Kalifornii. Słowo produkuje jest jak najbardziej na miejscu, ponieważ podstawowe komponenty jak i akcesoria np. wiklinowe koszyki czy pokrowce na siodełka są projektowane oraz wykonywane w naszym kraju. Rowery tej marki cechują się raczej stonowaną i dobrze dobraną kolorystyką. Nie znajdziemy zatem ekstrawaganckich malowań czy kłujących w oczy naklejek. Taki zabieg powoduje iż klienci będą z nich zadowoleni przez wiele lat, bez względu na zmieniające się mody.

20130725_140628_resized_1

20130725_140550_resized_1

Na ISPO swoje stoisko ma także znana większości marka Creme z pomorza reprezentowana przez ich niemieckiego dystrybutora. Pokazali dwa nowe modele rowerów. Klasyczny rower miejski Molly oraz klasyczną stalową szosówkę Echo Tange. Rzeczą którą widać od razu jest trochę niezrozumiałe połączenie klasyki stalowych rur z nowoczesnością kompletnej grupy szosowej Shimano.

20130725_131949_resized

20130725_132007_resized

20130727_115701_resized_1

Swój akcent zaznaczyła także firma Arkus & Romet także reprezentowana poprzez swojego niemieckiego przedstawiciela. Na ich stoisku oprócz klasycznych rowerów można zobaczyć też samochód elektryczny który co prawda mniej wpisuje się w tematykę rowerową, lecz bardzo dobrze pasuje do koncepcji ekologicznego przemieszczania się po centrach miast. Można zatem stwierdzić iż jest dobrą alternatywą na zimę dla roweru elektrycznego.

20130725_144813_resized_1

20130725_130749_resized_2

Ostatnim reprezentantem naszego kraju była ekipa z Targów Kielce która starała się jak mogła aby przyciągnąć kolejnych wystawców do Polski.Mam zatem nadzieję że za rok będzie można napisać o większej liczbie polskich wystawców czy o zdobyciu przez któregoś z nich nagrody ISPO Award za innowacyjny pomysł na produkt. Mam też nadzieje że do przyszłego roku więcej firm oraz osób podchwyci koncepcję bez emisyjnego poruszania się po miastach i dojazdów do pracy. Widać że w naszym kraju mamy wiele do nadrobienia aby chociażby zbliżyć się do krajów czy miast, w których codzienna komunikacja oraz dojazdy do pracy na rowerze są czymś naturalnym i ludzie często już nie wyobrażają sobie innego stanu rzeczy.

20130725_131734_resized

Od redakcji:
Trochę dziwi nas tak mała reprezentacja polskich producentów. Mamy przecież czym się chwalić. Rynek niemiecki jest olbrzymi i zaistnienie tam z ciekawym produktem może stać się dla wielu firm solidnym kopniakiem w stronę osiągnięcia sukcesu. Jako naród jesteśmy malkontentami. Narzekamy na kryzys, który to staje się coraz częściej cytowanym powodem do lenistwa i braku chęci do wyjścia na szersze wody. Ograniczamy wydatki, nie mamy kasy, to nam nic nie da… każda wymówka jest dobra, żeby się nie wychylić. Organizatorzy ISPO BIKE wedle posiadanej przez nas wiedzy dają naprawdę dobre warunki dla chętnych firm z Polski które chciałyby się pokazać. Czemu zatem mieliśmy taką skromną reprezentację? W przyszłym roku trzeba będzie wziąć sprawy w swoje ręce, żeby powstała polska wioska, prezentująca przekrój oferty naszego rynku rowerowego, który wcale taki mały nie jest.

 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl