Powerade Volvo MTB Marathon - Piwniczna zaprasza

Długie wspinaczki (jak choćby na Wielki Rogacz) wygodnymi szutrami o alpejskim charakterze i następujące po nich „przyjemnie” techniczne sekcje (dla przypomnienia zjazdu do Rytra), czy też ciągnące się trawersy ze wspaniałymi widokami wokół to niezapomniane i charakterystyczne elementy tego wyścigu. Nie sposób także nie wspomnieć startu na wysokości „bazowej” ponad 700 m npm. z „trzymającym” od początku podjazdem na grzbiet Rogaczy i równie niecodziennych i dostępnych wyłącznie w tej części Karpat „zjawisk” jak Rezerwat Biała Woda. Przy zapowiadanej i przewidywanej letniej pogodzie gwarantujemy najwyższe doznania estetyczne i górsko-rowerowe. Zachęcamy do przyjazdu i skosztowania jazdy w tychże pięknych, wartościowych kolarsko, ale niezwykle niedocenianych równocześnie regionach. Mamy nadzieję, że obrazki z ubiegłorocznej edycji Was zachęcą i nie ominiecie Piwnicznej – Zdroju na trasach Waszych urlopowych wyjazdów. Do zobaczenia na starcie!

piwniczna2012-059 

START

GIGA
MEGA
MINI

 

10:00
11.00
11.15
 

DYSTANS

GIGA
MEGA
MINI

 

71,8 km
49,8 km
16,9 km
 

PRZEWYŻSZENIA

GIGA
MEGA
MINI

 

2975 m
1936 m
797 m

 

giga

mega

mini

mapa

A tak Kasia Polakowska w ubiegłym roku opisywała, swoje wrażenia z trasy:

"… Drugi podjazd dnia, to alpejski niekończący się szuter pod górę. Chyba jeden z najdłuższych podjazdów w tym sezonie. Jakaś godzinka pod górę...? ;) Nie ma co ukrywać, pod jego koniec czuję, że mocy w nogach zaczyna ubywać, równie szybko jak wody w bidonie. Od kilkunastu minut z niecierpliwością wypatruję bufetu. Następnie krótki odcinek płaskowyżem. Widoki po lewej przepiękne i zachwycające, szkoda że nie ma chwili przystanąć i się zapatrzeć w słoneczną przestrzeń gór... Dosyć rozmarzań, nareszcie "przystanek bufet", uzupełnienie zapasów i z pełną adrenaliną ku zjazdowi. Zjazd jak przystało na poprzedzający podjazd - dłuuugi, a w drugiej części szybki. Dobrze że w pewnym momencie dochodzi mnie dwójka chłopaków, siadam im na koło i prędkość z 40 wzrasta do 50, chwilę się podwiozę na tym szybkim szutrowym odcinku. Następnie jazda przez park skałek. Super, znowu coś innego i ciekawego, jest doprawdy malowniczo. Jednocześnie powoli zaczyna się ostatni podjazd, prowadzi przez otwartą łąkę, jest dość sztywny, a przez chwilę obok pasie się konik i podgryza wesoło ogrodzenie ;) Ja z kolei "mielę" korbami już dość ciężko, właściwie z nogi na nogę, parę zawodników mnie wyprzedza. Pod koniec zażywam szota z guaraną, ktoś woła "7 km do mety". Szot zadziałał jak szot. Po chwili dochodzę grupkę chłopaków, którzy mijali mnie pod górę i daję zmianę. Potem wspólnie lecimy dynamiczną, urozmaiconą traską ostatnich kilometrów. W chwilowym przypływie sił na podjeździe rozrywam naszą grupkę. Ostatni zakręcony wąski singiel między drzewami, wyniosło mnie i położyłam się na młodym drzewku, wygięło się w poziom i amortyzowało upadek. No i za chwilę upragniona meta.

piwniczna2012-098

Jak dla mnie najciekawsza i najlepsza trasa tego sezonu. Zróżnicowana, niesamowicie ciekawa. Wymagająca, prawdziwie górska, bez przegięć technicznych, bez karkołomnych podejść z buta (może oprócz jednego lecz krótkiego;) W znakomitej większości przejezdna w siodle przez większość. Doprawdy optymalnie."

Pozostaje tylko dodać… zapraszamy...


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl