Uciekali, aż się kurzyło: Cisowianka Road Tour w Radzyminie

Poślizgi przy pokonywaniu zakrętów, utrudniający złapanie przyczepności szuter i wreszcie wypatrywanie koła rywala we wszechobecnym kurzu – Cezary Zamana pokazał właśnie peletonowi Cisowianka Road Tour kolejną odsłonę kolarstwa.

Zapowiadane jako polska odpowiedź na świetnie znany wyścig Strade Bianche zawody w Radzyminie już na długo przed startem budziły żywe emocje. Kolarze dopytywali się o specyfikę szutrowych odcinków, radzili się w sprawie doboru sprzętu na wymagającą trasę i z uwagą oglądali wideo przewodnik Cezarego Zamany o jeździe po żwirowatym podłożu. Ale i tak wszystkie ich oczekiwania oraz wyobrażenia zweryfikowała rzeczywistość.

I zweryfikowała bardzo szybko – tak szybko, jak zawodnicy zaraz po starcie 5 sierpnia rozpędzili się i ruszyli do walki o podium.

Wzniecane na 3-kilometrowym szutrowym odcinku tumany kurzu robiły imponujące wrażenie wśród kibiców. Sami sprawcy tego zamieszania koncentrowali się na tym, by nie stracić z pola widzenia rowerów rywali. A także wyznaczonego sobie planu wyścigu. Okazało się jednak, że tego dnia najgroźniejszym przeciwnikiem będzie żwir. Chwila nieuwagi, zbyt agresywnie wzięty zakręt lub zwykły pech kończył się przebitą dętką. Niektórym zawodnikom przydarzało się to częściej, innym rzadziej, niektórym w ogóle. Peleton Cisowianka Road Tour pokazał jednak, że w obliczu wspólnego zagrożenia potrafi ze sobą współpracować. Nie brakowało obrazków, gdy kolarze nawzajem pożyczali sobie dętki lub pompki, pomagając sobie nawzajem w dojechaniu do mety.

„Sporo czasu poświęciłem na to, by wyjaśnić fenomen Strade Bianche oraz przygotować zawodników mojego cyklu na czekające ich wyzwania” – opowiadał Cezary Zamana po wyścigu, także przykryty tu i ówdzie białym kurzem. „Byłem świadom, że dla niektórych będzie to trudna przeprawa. Ale w tym sezonie postanowiłem, że każdy wyścig cyklu będzie prezentował inny aspekt kolarstwa. Nie mogło więc braknąć kurzu, potu i łez. To także nieodłączny element tego pięknego, ale i maksymalnie wymagającego sportu” – podkreśla były zwycięzca Tour de Pologne, mający przejechane w nogach blisko milion kilometrów.

Na dystansie Pro triumfował Arkadiusz Jusiński, który 98 km przejechał z czasem 02:39:19.75. Drugi był Marek Stram z czasem 02:40:32.90. Trzecie miejsce zajął Piotr Pawłowski z czasem 02:42:31.74. Zwycięzcą na dystansie 1/2Pro został Piotr Skibski, który 56 km pokonał z czasem 01:33:15.75. Tuż za nim wjechał Arkadiusz Wyszkowski z czasem 01:33:15.94. Trzeci finiszował Jarosław Czarnecki z czasem 01:33:16.01. Wśród kobiet najszybsza była Marta Gogolewska z czasem 01:35:50.68, za którą na metę wjechała Magdalena Chmielewska z czasem 01:37:57.06 i Joanna Kucal z czasem 01:39:08.67.

Po wizycie w Radzyminie zawodnicy mają ponad miesiąc przerwy zanim ruszą na trasę w Rawie Mazowieckiej. Trzeba będzie umiejętnie wykorzystać ten czas, dzieląc go między regularne treningi a oglądanie La Vuelta a España, podczas której będzie można podglądać najlepszych kolarzy w akcji.


o autorze

Mateusz Zoń

Od 1999 roku wyczynowo uprawia kolarstwo górskie, wielokrotnie stawał na najwyższych stopniach podium prestiżowych zawodów, także poza granicami kraju. 


komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl