Spodnie treningowe Martombike NILIT® Innergy Pro - Test

W grudniu kiedy na dobre rozpoczął się okres przygotowań do kolarskiego sezonu otrzymaliśmy od firmy Martombike (specjalizującej się nie tylko w odzieży rowerowej jakby to sugerowała nazwa) ciekawe spodnie biegowe. Moją ulubioną aktywnością w zimie jest bieganie (szczególnie po górach), po części zmusza mnie do tego praca od 8 do 16, oprócz tego uważam, że biegi górskie są bardzo przydatne w treningu kolarza.

Spodnie, które otrzymaliśmy nie posiadają pięknej nazwy kojarzącej się z biegiem Ultra - Trail du Mont - Blanc, nie spotkacie też na nich  modnych ostatnio krzykliwych barw. Mimo to spokojnie mogą aspirować do założenia ich przez któregoś z biorących w nim udział zawodników. Jestem pewien, że dadzą radę. Według mnie to prawdziwy przyczajony tygrys, ukryty smok wśród spodni biegowych.

Jest to Model NILIT® Innergy PRO, wykonany z innowacyjnego materiału Tamigi, wzbogaconego o włókna Nilit. Spodnie są wyjątkowo obcisłe, co przekłada się na dodatkową amortyzację mięśni podczas biegu – ogranicza wstrząsy spowodowane uderzeniami o podłoże. Włókno Nilit reguluje temperaturę, pomaga mięśniom lepiej wchłaniać tlen i szybciej utylizować kwas mlekowy. Według przeprowadzonych badań dodają energii, poprawiają siłę i wydolność. Tutaj dobra wiadomość dla pań – włókno Nilit redukuje cellulit! Wspomniana wcześniej absorpcja wstrząsów jest ważna szczególnie podczas biegów na długich dystansach, opóźnia uczucie zmęczenia oraz pomaga zapobiegać mikro urazom, które potrafią przerodzić się w poważne i czasochłonne w leczeniu kontuzje.

Na pierwszy rzut oka spodnie wyglądają bardzo prosto. Po bliższym przyjrzeniu się widać jednak misterną pracę producenta. Spodnie wykonane są z kilku paneli połączonych płaskim niegryzącymi i estetycznymi szwami, na zewnątrz jak i w środku. Szwy zewnętrzne nie każdemu się podobają, ale ja uważam je za atrakcyjne wizualnie. Nogawki przy kostce zakończone są silikonowymi ściągaczami, nie spotkamy w tym miejscu żadnych zamków, które tak często lubią się psuć i zacinać lub powodować otarcia. 

Spodnie wyposażono w odblaskowe napisy umieszczone  w górnej części pośladków oraz na prawej łydce. W lewej części pośladka znajduje się odblaskowe logo producenta. Kilkunastokrotne pranie w żaden sposób nie wpłynęło na jakość produktu, nic się nie odbarwiło, nie zmechaciło, odblaskowe napisy nadal wyglądają jak nowe.

Zaraz po założeniu poczułem, że spodnie idealnie przylegają do ciała. Do testu otrzymałem rozmiar S - przeznaczony na 170cm wzrostu. Jestem wyższy o 5 cm, raczej szczupły i uważam, że spodnie idealnie na mnie pasują. Możliwe, że jest to spowodowane moimi upodobaniami co do strojów treningowych. Po prostu lubię gdy dobrze dopasowują się do mojej sylwetki, jest elastyczne i nie krępuje moich ruchów. 1660 właśnie takie są. Zdarzyło mi się dość konkretnie upaść w tych spodniach na ostre kamienie. Upadek ten pozostawił pamiątkę na mojej goleni, o dziwo materiał w miejscu spotkania z ziemią pozostał nietknięty.

Kolejną ważną dla mnie rzeczą jest zachowanie odzieży podczas treningu. Oczekuję, że spodnie nie będą się podwijały, naciągały (szczególnie w kroczu) ani zsuwały. Z racji wspomnianego wcześniej idealnego dopasowania, sytuacje takie nie występują. Spodnie podczas ćwiczeń zachowują się jak nasza druga skóra, użyty materiał dobrze oddycha i jest neutralny dla ciała. Mogę powiedzieć, że praktycznie nie czuć tych spodni.

Biorąc pod uwagę jak wyglądają ostatnie zimy, spodnie od Martombike nadają się prawie na  każdą pogodę. Myślę, że  użyta grubość materiału dobrze sprawdza się w temperaturach od 10 do -5 stopni. Zdarzyło mi się w nich biegać przy -10 stopniach, założyłem wówczas pod nie bieliznę termiczną i czułem że jest mi delikatnie za ciepło. Oczywiście komfort termiczny jest indywidualną sprawą każdego człowieka, sam lubię gdy przy wyjściu na trening jest mi delikatnie za zimno. Spodnie Martombike dobrze sprawdzają się też na siłowni lub jako warstwa ocieplająca, np. na nartach.

Cena sklepowa spodni to 199 zł. Według mnie spodnie są zdecydowanie warte tej ceny, szczególnie, że ich markowe odpowiedniki potrafią być  o wiele droższe, a niekoniecznie lepsze jakościowo.

Link do sklepu Martombike

Wygląd: 5

Cena: 5

Działanie: 5

Jakość: 5




o autorze

Małgorzata Mazurek

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl