CST Beater i Jack Rabbit - czy niska cena oznacza słabą jakość?

Alpy, Beskid Śląski i Żywiecki, 2 wyścigi XC, 2 ciężkie i górskie maratony oraz uphill. Wyobrażacie sobie lepszy test opon MTB? Specjalnie dla Was przetestowaliśmy 2 komplety opon, które w sierpniu przysłał nam serwis Bikehelp. Jack Rabbit na koło 27,5 otrzymała do sprawdzenia Gosia, ja natomiast otrzymałem model Beater.

Lipa, taniocha, szmata, tandeta - takich określeń używali moi znajomi na wieść że założyliśmy na swoje koła opony CST. Mnie również ta marka kojarzyła się z tanimi oponami z drutem i ceną nieprzekraczającą 50zł/szt. Dodatkowo moje obawy potęgował brak napisu Tubeless na boku opony. Słyszałem nieraz o zakładaniu zwykłych Furious Fredów i zalewaniu ich mlekiem, jednak osobiście nie grywam w rosyjską ruletkę. Ci sami znajomi zaczęli się baczniej przyglądać Jack Rabbitom i Beaterom gdy ja spokojnie i bezawaryjnie docierałem na metę a oni łapali nawet po dwa kapcie w wydawałoby się oponach bardziej renomowanych producentów.

Pamiętacie Larsenna TT od Maxxisa? Właśnie z tą oponą skojarzył mi się Jack Rabbit. Opona ta przeznaczona jest na suche warunki, doskonale czuje się na szutrowych ''autostradach'' oraz wysuszonych na pył duktach leśnych. O dziwo, dość dobrze ''wspina'' się na niekoniecznie suchych podjazdach - kto był w na MP w Maratonie w Jeleniej - wie o czym mowa (troszke błotka ale bez przesady). Nie ma więc potrzeby zmieniać ich nerwowo przed zawodami gdy z nieba spadnie kilka kropel deszczu- Jack Rabbit bez problemu sobie poradzi. Otrzymaliśmy do testów Jack'a o szerokości 2.1 natomiast Beatera 2.25 Ostatnimi czasy staramy używać się opon 2.25, jakoś pewniej czujemy się na technicznych zjazdach i w zakrętach.

CST Beater opona przeznaczona na cięższy teren. Odpowiednie ułożenie bieżnika powoduje że udało uzyskać się kompromis pomiędzy trakcją a zachowaniem wysokiej prędkości. Po bokach wyraźnie wyższy klocek, świetnie spisujący się podczas trawersów i przy szybkich oraz nieco grząskich zakrętach. Na środku bieżnik jest zdecydowanie niższy, co przekłada się na łatwiejsze uzyskanie i utrzymanie wysokich prędkości.

Zakładanie - opony bez problemu wchodzą na obręcz, pomimo że nie są to typowe opony bezdętkowe bezproblemowo dały się napompować pompką stacjonarną. Mój wniosek- jest to produkt TNT, z tym że producent wyraźnie tego nie zaznaczył.

Według mnie, jeśli chcemy używać opon CST w systemie bezdętkowym konieczne jest zalanie ich mlekiem. Ja tego nie uczyniłem z Beaterami i już na następny dzień ciśnienie w oponach było zdecydowanie mniejsze. Po zalaniu mlekiem problem już nie wystąpił.

Mój wzrok przykuł napis EPS na blistrach w które były zapakowane opony. Po zagłębieniu się w temat okazało się że tajemnicze EPS to dodatkowa wkładka gumowa z włóknami poliamidowymi która znajduje się pomiędzy bieżnikiem a karkasem opony. Ta superlekka wkładka ma za zadanie chronić przed szkłem, gwoździami, kolcami i innymi ostrymi przedmiotami które mogą zepsuć przyjemność z jazdy na rowerze. Ze swojego doświadczenia wiem że wkładka ta daje również radę na ostrych kamieniach. Wizualnie po napompowaniu zarówno Jack Rabbitów jaki i Beaterów wyraźnie rzuca się w oczy ich mniejsza niż ostatnio jest modna w XC szerokość. Przykładowo - szerokość 2.25 w Schwalbe Racing Ralph zdecydowanie bardziej do mnie przemawia niż ten sam rozmiar w Beaterze. Jednak patrząc na ostatnią plagę defektów tych pierwszych pozostanę chyba przy oponie CST.

Przy okazji pierwszego zakładania opon na obręcze postanowiłem je zważyć. Moja waga wskazała 647g dla Beatera oraz 570 i 575 g dla Jack Rabita (kilka gram mniej niż waga katalogowa)

Dla porządku dodam że oba modele opon występują w rozmiarze zarówno 27.5 jak i 29 cali oraz szerokościach 2.25 dla Beaterów oraz 2.1 dla Jack Rabbitów (Jacka spotkamy również w wersji dla koła 26 cali). Kolor tylko czarny z białymi napisami. Myślę że gdyby stworzono te opony w szerokości 2.3 stałyby się one gwiazdami zarówno maratonów jak i XC ze względu na ich naprawdę niewielką cenę oraz bezawaryjność. Jak wspomniałem- ostatnie trendy tras XC nieco wykluczają wąskie opony z gry, jednak bez obaw- CST to ostatnia ostatnia opona na której możecie obawiać się ''gumy''. Jeśli rowerzyści przestaną kojarzyć tę markę z niskiej jakości produktem wówczas spotkamy wiele kompletów kół odzianych w opony CST.

Więcej informacji na temat opon CST zajdziecie pod tym linkiem

Oceny:

  • cena - 5
  • jakość - 5
  • odporność na przebicie - 5 
  • trakcja - 4
  • wybór szerokości - 3

o autorze

Małgorzata Mazurek

komentarze

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl