Spodenki kolarskie Primal Escade - test

Dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora marki Primal firmie KENIG Polska Sp. z o.o. trafiły do nas na testy luźne spodenki model Escade. Na wstępie chciałbym napisać, że dla lepszego efektu marketingowego testowaliśmy spodenki z nadrukowanym dużym napisem Primal na prawej oraz nowym logiem Primal na lewej nogawce. Spodenki w tej wersji nie będą w Polsce dostępne, ponieważ za owe dwa napisy producent liczy sobie ponad 90zł więcej w stosunku do wersji standardowej. W pierwszej chwili pomysłów na test było kilka. Od czy skupić się wyłącznie na enduro czy też rozszerzyć wachlarz zastosowań o inne formy kolarskiej aktywności. Po pierwszej jeździe odpowiedź nasunęła się sama. Spodenki Escade sprawdzą się dobrze zarówno w enduro jak również w przypadku niedzielnego wypadu za miasto.

Testowaliśmy zatem spodenki o lasów włoskiego Trentino gdzie temperatura mimo połowy maja oscylowała w granicach 6 stopni powyżej zera przy rzęsistej ulewie, poprzez maratony w terenie alpejskim przy temperaturach rzędu 18'C po jurajskie ścieżki w pełnym słońcu i temperaturach rzędu 30'C.

Pomimo iż spodenki nie są za bardzo rozciągliwe ich dobór nie musi być aż tak rygorystyczny jakby się to wydawało. Wyposażone bowiem zostały w dwie (po jednej z każdej strony) gumki zakończone klipsami, dzięki którym możliwe jest zmniejszenie ich obwodu w pasie. Ponadto w przypadku, gdy lekko nam się przytyje bądź też schudnie nie musimy od razu spisywać spodenek na straty. Wiadomo bowiem, że w szczególnie w przypadku enduro nie jest wskazane, żeby coś nam spadało z tylnej części ciała.

Z przodu spodenek znajdują się dwie kieszenie zapinane na zamek błyskawiczny. Kieszenie są tak dobrze pomyślane, że nawet umieszczenie w nich telefonu czy kluczy nie przekłada się na ich odczuwanie podczas jazdy. Co warte jest zauważenia to to, że marka Primal w swoich spodenkach użyła nie byle jakichś tam zamków niewiadomego pochodzenia lecz postawiła na znaną i sprawdzoną markę z Japonii czyli YKK. Taki ruch gwarantuje długie oraz bezproblemowe użytkowanie kieszeni.

Powoli przechodzimy do sedna sprawy czyli do spodenek wewnętrznych, w które wyposażone są spodenki Escade. Same spodenki a w zasadzie slipki wyposażone we wkładkę możemy przymocować do spodni dzięki dwóm opaskom rozmieszczonym po ich bokach. Jest to opcja, jednakże czy zdecydujemy się na ten ruch, czy też nie nie ma to wpływu na komfort oraz przesuwanie się samej wkładki. Osobiście preferowanym przeze mnie sposobem było nie przymocowywanie wkładki do spodenek. W przypadku konieczności pójścia za potrzebą takie rozwiązanie wydaje mi się bardziej naturalne a jak już wspomniałem nie pociąga to za sobą żadnych negatywnych skutków biorąc pod uwagę ergonomię czy komfort użytkowania.

Przejdźmy zatem do spodenek wewnętrznych. Wykonane zostały ona w postaci czegoś na kształt slipek z wszytą wkładką amortyzująco - antybakteryjną. Tutaj należy pochwalić markę Primal ponieważ "wewnętrzne spodenki" pomimo wszelakich testów od podjazdów na stojąco, po techniczne zjazdy pozostawały na miejscu zapewniając komfort, wentylację oraz pewne podparcie kości kulszowych. Jeżeli jesteśmy przy kościach kulszowych to wkładka zapewnia bardzo dobry komfort oraz amortyzację nierówności. Nie jest to tandenty "wafel" z miękkiej pianki, który po godzinie zaczyna obnażać swoje niedoskonałości lecz wkładka o podwyższonym stopniu komfortu. O tak, słowem, którym na pewno można opisać spodenki jest komfort. Spodenki były testowane min. podczas maratonów w terenie alpejskim i wkładka nawet po kilku godzinach spędzonych na siodełku zapewniała komfort.

Spodenki wewnętrzne wykończone są na nogawkach paskami z silikonu zapobiegającym ich przemieszczaniu się górę i w dół. Patent dobry, ponieważ spodenki faktycznie nie przesuwają się a w dodatku nie daje się odczuć ucisku gumki na udo, lecz mimo wszystko zamieniłbym rozwiązanie na pasek z nakrapianymi punktami z silikonu jaki stosuje chociażby marka Santini. 

Na koniec chciałbym powiedzieć, że po miesiącu testów w przeróżnych warunkach od startów w maratonach mtb w trenie alpejskim, wycieczkach w terenie alpejskim, jeździe na rowerze szosowym na niedzielnych wycieczkach skończywszy mogę stwierdzić, że spodenki nadają się do całego spektrum aktywności rowerowej za wyjątkiem DH, gdzie ich delikatność będzie ich sporym mankamentem. Mam tutaj na myśli jedynie podatność na wszelkie uszkodzenia mechaniczne ponieważ spodenki są raczej delikatne i stosunkowo przewiewne. Zatem jeżeli nie posiadasz roweru ze skokiem ok. 200mm czy też pełnej zbroi będziesz zadowolony z ich zakupu. Nawet w przypadku stromych podjazdów przy temperaturze 28'C nie dało się odczuć, że cokolwiek mamy na sobie ubranego. Po prostu nic nie uwiera, nic nie kłuje, wszystko leży jak powinno.

Specyfikacja:

  • materiał - 100% Polyester
  • kieszenie - dwie po bokach zapinane na zamek oraz dwie z tyłu zapinane na rzep
  • zamki - firmy YKK
  • elementy odblaskowe - tak
  • regulowany za pomocą zatrzasków obwód pasa
  • spodenki wewnętrzne - tak (odpinane, wyposażone we wkładkę antybakteryjną)
  • cena - 279zł

Ocena:

  • materiały  - 3,5/5
  • wykonanie - 4,5/5
  • wygoda  - 5/5
  • jakość/cena - 4/5

Dystrybutorem marki Primal w Polsce jest firma KENIG Polska Sp. z o.o. ( http://primal.pl ).


o autorze

Szymon Barczyk

komentarze

WiadomościWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl