TREK Lush SL - kobiecy full

Na Joy Ride Bike Fest w Kluszkowcach miałam okazję przejechać się na Treku Lush SL na kołach 27,5". Trek reklamuje Lusha jako :

Królową bezdroży, najbardziej wszechstronny rower z pełnym zawieszeniem dla kobiet oferuje uniwersalne koła 27,5-calowe i jazdę pełną rozrywki oraz pewności. Lush idealnie pasuje do Ciebie i do terenu, w którym jeździsz, więc możesz ruszać w drogę z pewnością siebie, sprawdzić swoje możliwości i wrócić z uśmiechem na ustach. Dorosłym również należy się przerwa."

Zapowiada się interesująco?

Przejdźmy zatem do wrażeń z testu.

Po pierwsze jestem trudna w uczuciach, mimo początkowej ekscytacji samego faktu testowania Lusha, nie potrafię się zakochać od pierwszego wejrzenia/przejażdżki i krytycznie oceniam działanie sprzętu. Nie inaczej było z Lushem SL.  Lush prezentuje się powiedziałabym nijak, piszę te słowa pomimo mojej sympatii do koloru szarego (moje obydwa rowery są szare). O ile kolor ramy jest do przełknięcia, to grafika z motywem jakiejś wioski może nie każdej riderce przypaść do gustu. Jednak kolorem się nie jeździ :) Po ustawieniu amortyzatorów pod moją wagę wyruszyłam w teren.

Zawieszenie

Tutaj Trek nie czarował i zapakował FOX Float 32 CTD o skoku 120mm z przodu i damper o mniejszym skoku wyposażony w RE:aktiv odpowiedzialny za pracę zawieszenia podczas hamowania. Należę do grona zagorzałych zwolenników amortyzatorów FOXa z funkcją CTD, który świetnie spisał się w Treku. Przyblokowane zawieszenie pozwala się wspinać z dużą efektywnością nawet na stojaka. Szybki ruch "manetką" i mamy płynne zjeżdżanie po dziurach. Jedyne do czego bym się przyczepiła, to trudny dostęp do manetki dampera. Musiałam się trochę nagimnastykować, żeby się do niego dostać. Zresztą uważam, że w rowerze za tą cenę dobrze by było umieścić manetkę na kierownicy zamiast dźwigni przerzutki przedniej i dać system 1x11.
Do amortyzacji poniekąd pozwolę sobie zaliczyć również regulowaną sztycę Rock Shox Reverb Stealth, która... działała, co więcej można o niej napisać? Bardzo przydatny gadżet, zwłaszcza gdy po wspinaczce nie oddajemy się leżakowaniu na łące, tylko przystępujemy od razu do zjazdu.
Nie wiem jednak, czy rama 15.5" nie była na mnie ciut za mała, czy sztyca za krótka, bo po wyciągnięciu na maksa, wciąż siodełko miałam zbyt nisko i trochę się męczyłam na podjazdach.

Napęd i hamulce

Tutaj nastąpiła istna mieszanka grup. Korby to SRAM x7 (S1010) z tarczami 36/22, natomiast przerzutki to tylna Deore XT Shadow Plus a przednia SRAM x5 a za zmianę odpowiadały manetki SLX. Osobiście jestem zwolenniczką stosowania jednej grupy ale skłamałabym, gdybym napisała, że zastosowana mieszanka nie działała poprawnie. Działała i to nawet pod dużym naciskiem na pedały. Wydaje mi się jednak, że kaseta o rozpiętości 11-36 była za twarda. Ale wrażenie to mogło być spowodowane tym, że siodełko miałam za nisko.

Natomiast hamulce to sprawdzone Shimano SLX, które zapewniają naprawdę dobrą siłę hamowania.

Części i akcesoria

Kierownica - na pierwszy rzut oka wydawała mi się za wąska, jednak po zajęciu pozycji na rowerze uczucie to szybko minęło i właściwie to zapomniałam o tym, co pomyślałam przed testowaniem.

Chwyty - niespodzianka. ESI grips Racers Edge. Nie miałam rękawiczek a moje dłonie mają tendencję do silnego pocenia się, więc po wyjechaniu pod górę ślizgały mi się po chwytach. Jazda w rękawiczkach obowiązkowa lub zmiana chwytów na piankowe.

Siodełko - Bontrager Evoke 2 WSD na szynach chromowo - molibdenowych. O dziwo dość wygodne, po niespełna godzinie obcowania bez spodenek kolarskich nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. No i jest WSD*!

Wrażenia z jazdy

Mimo nieodpartego wrażenia, że rama jest na mnie za mała, pod górę rower sobie radził dobrze (kto był w Kluszkowcach, ten wie, że tam są albo górki albo góry), obydwa koła zachowywały przyczepność. Geometria roweru została zaprojektowana dla pewności prowadzenia oraz dobrej amortyzacji. Efektem tego przednie koło mocno wystaje do przodu, co ułatwia pokonanie przeszkody. Jazda z góry przy dużej prędkości była również płynna, gorzej było, gdy musiałam się nagle zatrzymać. Hamulce bez trudu blokowały tylne koło ale rower jechał dalej, co początkowo wywołało u mnie chwilę konsternacji, żeby nie napisać paniki.  Przyznam się, że jechałam pierwszy raz na kołach 27'5" i nie odczułam praktycznie żadnej różnicy między 26 a 27,5". Odczułam natomiast dość szerokie opony, widoczne na zdjęciu (2,35 z przodu i 2,20 tył), które miały profil mocno w kierunku enduro, choć cały rower określiłabym mianem all mountain / trail.

Pozycja przyjmowana na Lushu jest wygodna, dla mnie była wręcz taka, jaką przyjmuje się na rowerach miejskich. Nawet najdrobniejsze detale zostały pomyślane z myślą o użytkowniczkach. Nie było problemu z dostaniem do dźwigni hamulca, długość korby czy odległość od siodełka do kierownicy odpowiadała typowej, damskiej budowie ciała, czyli nieco krótszej niż męska.
Największą wadą tego roweru była jego waga. Nie wiem ile waży Trek Lush SL i nie mogę znaleźć informacji (obstawiam okolice 14kg), jednak za dużo, jak na rower za 13 999zł na tak małej ramie (przypominam, że jeździłam na ramie 15,5").

Dla kogo ?

Trek Lush SL jest przeznaczony dla kogoś takiego jak ja ;) Dla kobiet chcących pojeździć zarówno wygodnie jak i ambitnie po górach, zależy na co danego dnia przypadnie nam ochota. Na upartego można wybrać się na Lushu na zawody enduro jak i maraton mtb przy odpowiednim ustawieniu amortyzatorów. Wydaje mi się, że Lush powinien świetnie sobie poradzić na singlach. Bo liczy się przede wszystkim frajda. 

Podsumowanie

Niespełna godzina to za krótko aby napisane zdania były moim 100% przekonaniem. To za mało, aby dopasować rower pod siebie i realnie ocenić jego walory i wady. Z chęcią potestowałabym ten rower jeszcze raz przez dłuższy czas, w czasie którego miałby okazję wykazać się w południowych górach, których mam pod dostatkiem. Malowanie jest trochę słabe w porównaniu do modeli z poprzednich lat, które moim zdaniem były ładniejsze. Do tego spawy, które osobiście preferuję jak są gładzone, choć to oczywiście nie ma wpływu na odczucia z jazdy. Wyposażenie mimo mieszanki w napędzie wszystko pracowało dobrze, zdawało się być spójne. 

Oceny:

Cena: 2

Właściwości jezdne: 4

Wyposażenie: 4

Wygląd: 3

Dziękuję przedstawicielom Treka za możliwość przetestowania Lusha :)

*WSD = Women's Specific Desing / zaprojektowane dla kobiet


o autorze

Paulina Pacyga

Z wykształcenia fizjoterapeutka.
 Amatorka jazdy w górach, choć o kulejącej technice. Wielbicielka widoków zza kierownicy, które zatrzymuje w kadrze fotografii. Uwielbia gadżety. W redakcji przedstawia kobiecy punkt widzenia.

komentarze

WiadomościWszystkie

GalerieWszystkie

kontakt

velonews.pl
  • ,
  • redakcja(USUŃ)@(USUŃ)velonews(USUŃ).pl